
Koci siedzą w klatce, męczy mnie to, ale muszę mieć do nich dostęp bez włażenia pod fotele i łóżka. Niech przyzwyczają się do mnie, a potem zobaczymy.
Zjadły sobie kurczaka, jeden na pewno zrobił siku do kuwety.
Są podobne, ale jeden jest jasniejszy i bardzo przestraszony - unika ręki, syczy i chowa się za brata - ma imię robocze Ryś. Drugi, odważny, ciemniejszy ma na imię Alf ( red_devil mówiła o nim samiec alfa, więc niech na razie tak będzie)
Siedzą sobie na poduszkach, myją się i od czasu do czasu cos pogadają pod nosem.
Zostawiłam ich na razie w spokoju, przychodzę pogadać, dać jeść i próbuję głaskać.
Alf daje się głaskać, chociaż nie widzę entuzjazmu

A...........one mają zdecydowanie trzy miesiące lub więcej, są chudziutkie, chociaz nie zagłodzone.
W uszach coś jest, ale na razie nie męczę, albo świerzb albo brud, zobaczymy. Alfik jest zmęczony, zobacyzmy jutro, czy to tylko zmęczenie.
Ryś ma taki mokry nosek, więc obserwuje czy jakaś franca postresowa się nie przyplącze.
Jutro założę im wątek
Z re)devil umówiłam się jutro na oddanie transportera. Problem jest z tym trochę, bo jutro mam imieniny i pewnie będe miała gości, ale postaram się podrzucić transporterek na dworzec.
A to kilka zdjęć slicznych rysiaczków - maja piekne długie futerko - będą na pewno półdługowłose, ale musimy podkarmić i musze po prostu urosnąć. Już teraz futerko mają mięciutkie i tak ok 5-6cm.



Mefi:

Azi:

Acha, jeszcze napisze, ż eimiona na pewno ulegną zmianie. A że kotki sa nieziemskiej urody, to nazywac się będą jak same diabły

Mefisto (Mefi) - to łagodniejszy, i dzisiaj osłabiony jakiś o ciemniejszej buzi.
Azazel, czyli Azik, Azi to ten smieszny sykacz, który na mnie syczy, ale jak wsadzę kijka z ręka i bawimy się, to łapie łapka moje palce i sobie je podgryza jak zabawkę.