Ufff - dopiero dojechałam, dałam moim jeść i jestem.
Wielka Kobieta o nicku Majencja wzięła malucha na odchowanie, a ja solennie jej obiecałam, że kiedy będzie samodzielny przejmę go na Dt, czyli szukanie domku. Już przyjmuję zapisy
Teraz o wszystkim zdecyduje los, bo Majencja zrobi to co możliwe, i jeszcze dużo więcej. Pedro, jak sama nazwa wskazuje, jest płci męskiej. Przed drogą trochę zjadł - spryciarz skumał, że strzykawka karmi, więc zaczął ją ssać. W samochodzie, przytulony do ręczniczka z ciepłą butelką zasnął sobie w pudełeczku tak smacznie, że zaczęłam go podejrzewać o zejście. No więc sprawdziłam, czy żyje - i ostatnie kilometry przejechałam powstrzymując go przed wyjściem z pudełka. A wrzeszczał, jak stary!
Na szczęście prowadziła córka, która w powrotnej drodze tylko dzięki dobrym hamulcom nie przejechała na terenie jakiekś wsi dwóch malutkich whiskasików, które postanowiły przejść na drugą stronę szosy.
U Majencji jest cudowny, koci dom z cudownymi kotami. Słynna Borówa - Wredota - Koszmaria wlazła córce do torebki - i pewnie by w niej wyszła, gdyby nie wredny córczyny kocur, który zżera inne koty, a nawet psa leje po mordzie.
Majencja - jeszcze raz dzięki
