Wyjechałam na działkę muszę złapać oddech.
Aia Krecika odebrała, ma dt u Agnezs.
Pozostali Felek i Muniek, niestety już złapały zarazę

Qpy brzydkie, słabo jedzą, została z nimi Justynka. Na wyniki badań trzeba trochę poczekać.
Adopcje stoją, więc część tymczasów i rezydenci są ze mną i napawają się nieograniczoną wolnością.
Problem jest tylko z Burasią, boi się wchodzić do domku, śpi pod barakiem.
Dziś w nocy została zaatakowana przez dzikiego kota mieszkającego gdzieś na działce.Wrzask był straszny, ale gdy rano ją oglądałam nie wyglądała na poranioną.
Już zaczynam się zastabawiać jak ją spakuję gdy będziemy wracać do domu

, chyba tylko pułapka wchodzi w rachubę,