Kotków 7.Agatka [*]. Zapraszamy do nowej edycji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 25, 2009 17:26

Leki podane. Trzy wielgaśne strzykawy.
Pozostaje modlić się żeby zadziałały.
Powtarzam sobie jak Iza:
Jestem dzielna... jestem dzielna... jestem dzielna...

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 25, 2009 17:28

Modlę się do Wszystkich, którzy mają jakikolwiek wpływ na to, co dzieje się nam padole łez!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob lip 25, 2009 17:41

Aniu, cały czas
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob lip 25, 2009 17:42

Serduszkami z Wami.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 25, 2009 18:12

I znów zaglądam...

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 25, 2009 18:16

ja też jestem
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob lip 25, 2009 18:20

Aniu jestem
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 25, 2009 18:20

Aniu, Aniu, jestem....
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob lip 25, 2009 18:24

Na razie skutek taki, że Bambosz leży, a z niego dosłownie cieknie - skutek furosemidu. Ja myję kuwety i co chwilę ścieram spod Bambosza wodą z octem. Potem zmyję wszystkie podłogi środkiem odkażającym.
Poza tym jakby wyciszył się, jak po środku uspokajającym, a relanium ani nic takiego nie dostał.
Czy pragnąć prezentu wymarzonego na imieniny to tak dużo?
Bamboszku...

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 25, 2009 18:24

Aniu, jestem z Tobą cały czas..

Tez miałam psa, jamnika. Miał całe życie kłopoty z kręgosłupem. Zwyrodnienia, paraliż co jakiś czas, leczenie i tak w kółko.
Miał 14 lat. Mój wet mówił, że na te swoje zwyrodnienie i tak długo był sprawny..
W styczniu tego roku sparaliżowało go dokładnie, jadł, pił, wypróżniał się normalnie, organizm funkcjonował sprawnie..Ale..
No właśnie było ale, mój pies nienawidził podnoszenia do góry, mycia tyłka, jakiekolwiek zabiegi przy nim robione były stresem dla niego i dla mnie..
Leżac w jednym miejscu funkcjonował tak póltora miesiąca, mój wet przychodził, dawał mu leki i zastrzyki, masowaliśmy nogi, co przy jego agresji nie było fajne, myłam mu tyłek, smarowałam, bo miał odleżyny..

Podjęłam decyzję o uśpieniu psa, bo nie miał szans na wyzdrowienie, a dalsza jego wegetacja w takiej sytuacji nie miała sensu...
Aniu, piszę tak bez sensu, ale mam nadzieję, ze sama będziesz wiedziała, kiedy masz spasować...
Może jeszcze nie teraz, może będzie lepiej .

Jestem z Tobą, trzymaj się
:ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 25, 2009 18:28

Anno, wiem, granicą jest te dwa dni - jeśli nastąpi wyraźna poprawa - znaczy warto dalej walczyć bo wiadomo w jakim kierunku - działanie przeciwobrzękowe.
Jeżeli nie - nie będę małpią miłością na siłę go trzymać. Wegetacja jeszcze czas jakiś to nie życie dla tego dużego, dumnego psa.
Tyle, że on lubi jak ja coś koło niego robię, myję, czeszę, strzygę, czuje się widocznie zaopiekowany. I tak było odkąd go mam.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 25, 2009 18:35

Aniu, bardzo Ci życzę takiego prezentu o jakim marzysz....furosemid odwadnia i tym samym osłabia, może dlatego jest taki spokojny.
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob lip 25, 2009 18:43

Anka pisze:Anno, wiem, granicą jest te dwa dni - jeśli nastąpi wyraźna poprawa - znaczy warto dalej walczyć bo wiadomo w jakim kierunku - działanie przeciwobrzękowe.
Jeżeli nie - nie będę małpią miłością na siłę go trzymać. Wegetacja jeszcze czas jakiś to nie życie dla tego dużego, dumnego psa.
Tyle, że on lubi jak ja coś koło niego robię, myję, czeszę, strzygę, czuje się widocznie zaopiekowany. I tak było odkąd go mam.


Wiem Aniu...
Mój pies nie lubił zabiegów wokól swojej osoby, bardzo trudno znosił to.
Jak Twój to lubi to jest ciężko podjąć decyzje :(


Cały czas myślę o Tobie..
Mam nadzieję, że będzie lepiej, chociaż w tym wieku , sama wiesz, należy przygotować się na tą chwilę, kiedy trzeba się pożegnać..
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 25, 2009 18:49

Tak, lubi gdy coś przy nim robię, ale też kocha spacery, przestrzeń, zapach trawy, bez tego wszystkiego zmuszać go do życia to też okrucieństwo. Dlatego, chociaż serce mi się kroi, wiem, że pozwolę mu odejść kiedy okaże się (teraz czy za czas jakiś) że szans na w miarę normalne życie nie ma już żadnych.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 25, 2009 19:02

Przytulamy Was mocno i kciuki, pazury trzymamy Obrazek

ewik1976

 
Posty: 696
Od: Pt cze 12, 2009 12:59
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 20 gości