WegeZwierzaki

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 24, 2009 21:27

ruru pisze:wege karmy dla kotów
Benevo:
http://www.greenplanet.pl/product_info_ ... ts_id/1423
oraz amicat( w tej karmie nie ma soi):
http://www.greenplanet.pl/product_info_ ... cts_id/599
tutaj strona producenta:
http://www.aminews.co.uk/products/ami_cat.htm

to pełnowartościowe, doskonałej jakości karmy bez konserwantów i sztucznych dodatków, można je stosować dla zwierząt z problemami np. alergicznymi, dobre też może będą dla nerkowców, bo często problemy z nerkami związane są ze zbyt dużą ilością konserwantów i sztucznych dodatków, którymi "naszpikowane" bywają karmy mięsne, to naprawdę dobre karmy, polecam


1. W doskonałej jakości karmy bez konserwantów i sztucznych dodatków jakoś uwierzyć nie mogę, bez względu na to czy są wegetariańskie czy mięsne, czy są ludzkie czy zwierzęce. Coś co ma termin przydatności do spożycia liczony w latach nie zawierać konserwantów nie może.

2. Idea karm wegetariańskich dla mięsożernych zwierząt wyłącznie mnie śmieszy, w dalszej perspektywie drażni zaś. Bo to jest z założenia idiotyzm polegający na pielęgnowaniu własnej ortodoksji bez względu na koszty, które to koszty ponoszą oczywiście inni, w tym przypadku bezradne zwierzęta.

3. Mojego nerkowego kota nadal karmię mięsem (3 lata już), zresztą nigdy moich kotów niczym innym nie karmiłam. Zalecenie weta było wyłącznie takie, żeby nie kupować wołowiny idealnej, ale przeciwnie z żyłkami i chrząstkami oraz tłuszczykiem. Nie wierzę w doskonałe puszki bo takich nie ma. Poza tym ciekawa jestem jakie "naturalne" dodatki smakowe są w tej doskonałej karmie, żeby w ogóle przekonać normalnego kota do jedzenia jej. Chciałabym też poznać opinię weta na ich temat popartą rzecz jasna wynikami długofalowych badań. Bo reklama producenta jakoś mnie nie przekonuje.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 24, 2009 21:43

Oczywiście, wolę nie zabijać zwierząt osobiście, żeby mój kot się najadł, czy też żeby zdobyć pożywienie (chociaż w pewnym sensie to robię :/). Ale byłam w życiu tu i ówdzie, jako dziecko łowiłam ryby, które były dość istotną częścią naszej diety na mazurskich wakacjach lata temu, potrafię taką rybę oprawić, umiem wyhodować robaki na przynętę, znam trochę las i to, co w nim można znaleźć z rzeczy niemięsnych. Gdyby zaistniała konieczność, trudno, utrupiłoby się kurczaka.
Jako wcielenie zua mam swoje prawa.
Kota moja zabija regularnie sznurek, więc chyba jest nadal drapieżnikiem :>

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pt lip 24, 2009 22:07

Inatheblue - Twoja kota jest mało miarodajnym wyznacznikiem - jest z kosmosu. :mrgreen:

Zgadzam się z ostatnim postem Casicy - tez chciałabym poznać długofalowe badania nad przyswajalnością białka roślinnego przez koty.
To wiąże się poniekąd z tym, co pisałam wcześniej o zespoleniu wrotno-obocznym. Na ile koty z tym schorzeniem `zyskują`, a na ile tracą na zamianie białek zwierzęcych na roślinne. Bo, że wymagają diety niskobiałkowej to oki. Tylko, czy ta mała zawartość białka da się zamienić na małą zawartość białka roślinnego. Przy zespoleniu w-o działanie polega na eliminacji amoniaku, jako produktu ubocznego rozkładu białek, z krwi. A to robi się również w inny sposób, nie tylko eliminując białko z diety. Zaś białko zwierzęce jest kotom niezbędne do normalnego funkcjonowania.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 24, 2009 22:30

Ja może gupia, ale mnie na chemii uczono, że białko roślinne też się składa z aminokwasów, amoniak też będzie powstawał. Może chodzi o coś innego. Ilość, albo konkretne aminokwasy, których w roślinach brak.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pt lip 24, 2009 22:33

ruru pisze:wege karmy dla kotów
Benevo:
http://www.greenplanet.pl/product_info_ ... ts_id/1423
oraz amicat( w tej karmie nie ma soi):
http://www.greenplanet.pl/product_info_ ... cts_id/599
tutaj strona producenta:
http://www.aminews.co.uk/products/ami_cat.htm

to pełnowartościowe, doskonałej jakości karmy bez konserwantów i sztucznych dodatków, można je stosować dla zwierząt z problemami np. alergicznymi, dobre też może będą dla nerkowców, bo często problemy z nerkami związane są ze zbyt dużą ilością konserwantów i sztucznych dodatków, którymi "naszpikowane" bywają karmy mięsne, to naprawdę dobre karmy, polecam


wybacz, ale to bzdura. Kot to drapieżnik, mięsożerca i żeby prawidłowo funkcjonować musi jeść mięcho i produkty pochodzenia zwierzęcego, a nie kukurydzę. Równie dobrze mogłabyś zaproponować karmienie krowy wieprzowiną - zasada jest ta sama.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 25, 2009 8:07

inatheblue pisze:Ja może gupia, ale mnie na chemii uczono, że białko roślinne też się składa z aminokwasów, amoniak też będzie powstawał. Może chodzi o coś innego. Ilość, albo konkretne aminokwasy, których w roślinach brak.


No mi się też tak kojarzy. :wink: Ale kojarzy mi się również, że przy zwierzęcych białkach tego amoniaku jest jakby `więcej`. Pytaniem jest - czy `zysk na ilości amoniaku` jest wart podania białka, którego koty nie przyswajają.
Oczywiście cały czas mam na myśli koty, które mają dostawać dietę niskobiałkową. [Tak BTW - odchodzi się w leczeniu np. kotów nerkowych od diety niskobiałkowej na rzecz eliminacji z organizmu szkodliwych produktów przemiany materii.]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 25, 2009 9:23

Kot to drapieżnik i człowiek to też drapieżnik, jako jedyny z naczelnych.

I bez względu na to, jakiej ideologii bylibyśmy wyznawcami, ścisła dieta wegetariańska (pozbawiona całkowicie białka i tłuszczu zwierzęcego) jest szkodliwa i dla kota i dla człowieka.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 25, 2009 9:37

mb pisze:Kot to drapieżnik i człowiek to też drapieżnik, jako jedyny z naczelnych.

I bez względu na to, jakiej ideologii bylibyśmy wyznawcami, ścisła dieta wegetariańska (pozbawiona całkowicie białka i tłuszczu zwierzęcego) jest szkodliwa i dla kota i dla człowieka.


No właśnie nie jedyny - żaden chyba naczelny nie pogardzi białkiem zwierzęcym, nawet jeśli miałyby to być tylko owady. Poza tym, zarówno szympansy, jak i pawiany aktywnie polują. Chyba tylko goryl jest w miarę ścisłym wegetarianinem - nie przypominam sobie, czy zżera jakieś mrówki, czy larwy, ale na pewno nie poluje.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 25, 2009 10:12

Kot to ścisły drapieżnik, żywi się mięsem, kropka. Człowiek potrzebuje mięsa, ale wcale nie tak dużo i może to sobie jakoś zastąpić, przynajmniej dorosły. My syntetyzujemy taurynę, chociaż niewiele. Problem jest z treoniną i tryptofanem, które w produktach roślinnych występują w niedużych ilościach.
Jeżeli wegetarianin nie rezygnuje z mleka, sera, jajek, da radę, chociaż żadnemu dziecku ani nastolatkowi nie polecałabym takiej diety. Aktywny tryb życia też jest, jak sądzę, przeciwskazaniem. No i trzeba zwracać uwagę na to, co się je, żeby uzupełniać brakujące składniki w odpowiednich ilościach. Dla upartych mamy staropolską wersję wegetarianizmu, czyli dietę jarską, gdzie jest dozwolona ryba :)

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Sob lip 25, 2009 10:16

mb pisze:ścisła dieta wegetariańska (pozbawiona całkowicie białka i tłuszczu zwierzęcego) jest szkodliwa i dla kota i dla człowieka.


hm, jakos nie zauważyłam wkoło wymierania znajomych wegetarian, ani postępujących u nich schorzeń wszelakich :wink:

zgadzam się z rozsądnym pomysłem, że w takim razie wegetarianin nie powinien trzymać mięsożercy. to co? zostawić w tym lesie czy pod płotem?
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Sob lip 25, 2009 10:17

inatheblue pisze:Dla upartych mamy staropolską wersję wegetarianizmu, czyli dietę jarską, gdzie jest dozwolona ryba :)


A właśnie, zastanawiałam się nawet jakiś czas temu, czemu zupełnie zniknęło popularne niegdyś okeślenie "jarosz"
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 25, 2009 10:20

GRazyna pisze:zgadzam się z rozsądnym pomysłem, że w takim razie wegetarianin nie powinien trzymać mięsożercy. to co? zostawić w tym lesie czy pod płotem?


Męczyć się, a później już nie brać kolejnego skoro karmienie go mięsem godzi w przekonania i powoduje dyskomfort.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 25, 2009 10:21

GRazyna pisze:zgadzam się z rozsądnym pomysłem, że w takim razie wegetarianin nie powinien trzymać mięsożercy. to co? zostawić w tym lesie czy pod płotem?


Tolerancja. Skoro już ma się mięsożercę w domu to toleruje się jego wymagania fizjologiczne. A jeśli świadomy wegetarianin chce mieć jakieś zwierzątko, to niech się decyduje na takie `po linii`.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 25, 2009 10:24

casica pisze:
inatheblue pisze:Dla upartych mamy staropolską wersję wegetarianizmu, czyli dietę jarską, gdzie jest dozwolona ryba :)


A właśnie, zastanawiałam się nawet jakiś czas temu, czemu zupełnie zniknęło popularne niegdyś okeślenie "jarosz"


Bo się zamerykanizowaliśmy :)
Dieta jarska to kiedyś była dieta lecznicza zalecana dla chorych na podagrę. Polacy wżerali mnóstwo mięsa, popijali litrami piwa i nerki im się psuły :>

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Sob lip 25, 2009 10:37

Agn pisze:Tolerancja.


Problem w tym, że ideologiczni wegetariania często bywają bardzo nie tolerancyjni, wręcz agresywni. Dla siebie oczywiście domagają się poszanowania swoich poglądów, ale cudzych zdają się nie szanować w jakimś przedziwnym przekonaniu o własnej wyższości.

inatheblue pisze:Bo się zamerykanizowaliśmy :)


I to mnie straszliwie drażni i staram się nie ulegać
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości