Ja dzisiaj pisałam Tufcio, że Bestia będzie bardzo Grubym kotem

Czytałam dzisiaj o tym ile koty powinny jeść, ekhm no co ja zrobię.
Chyba znowu miałam przeczucie, jest niesamowicie miły. Już uwalił się na fotelu (tak... tym fotelu) i już rozwalając się jak umiał prezentował chudy brzunio do miziania odpychając się długimi szczudłami (które u Niego za nogi robią) od oparcia. Nadstawia kark do gładzenia bardzo chętnie, łapanie za ogon jest bardzo ok (ja mówiłam, że moje koty to muszą lubić gładzenie ogona

)
Oczywiście tak się zastosowałam do rad przyzwyczajania kota do nowego miejsca. Quazarka też wyciagałam spod fotela. Bestia został oprowadzony, obgadany, na wstępie wzięty na ręce i wymiętoszony, żeby sprawdzić czy lubi... a jak poszedł spać wreszcie pod fotelem... to z 20 minut pospał, a zaraz Go wyjęłam wymiziałam (i ten tego nakarmiłam, bo doczytałam, że tego co mu dałam to może więcej... no i przecież zapomniałam, żeby nasypać mu suche do miski).
Zdjęcia z niedzieli, jutro postaram się zrobić lepsze.
Prosimy o kciuki za zdrowie. Bardzo prosimy, boję się jak głupia, pewnie miłym kocim facetom to ja pecha przynoszę ;( Może tym razem strata jajek będzie wystarczającym pechem?
Wiem

jestem gorzej niż beznadziejnym przypadkiem.