Dzięki Dagmaro
Oby ci, którzy się jeszcze zastanawiają - uwierzyli, bo to najprawdziwsza prawda.
Ostatnio _Kathrin "specjalizuje się" w przygarnianiu starszych kotków. Uwierzcie, są to dla niej niezapomniane dni ze wspaniałymi, czułymi zwierzętami.
Tydzień temu odszedł po długiej chorobie i cierpieniach jej ukochany Rumcajs. Został zabrany z "rodzinnego" domu, gdzie doprowadzono do jego wyniszczenia i przykrej choroby. Nie wiem czy _Kathrin już do siebie doszła po jego śmierci. Był u niej tylko 3 miesiące, cały czas cierpiący i kochający.. Chcący odejść przez nieustający ból.. Pod najczulszą z opiek jakie można zapewnić.
Niezapomniane 3 miesiące.
Oto jego wątek..
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4719410#4719410
Napisałam o historii Rumcajsa dlatego, żeby dać przykład miłości i radości ze wspólnego życia, jakie można mieć przygarniając nawet staruszka.
Na pewno nie napisałam dlatego, żeby kogokolwiek przestraszyć, zniechęcić i pokazać, że czeka Was np. tylko 3 miesiące wspólnego życia, bo jak stary, to zaraz odejdzie..
Młodziaki też odchodzą i to nawet w ciągu kilku godzin, niespodziewanie, nie wiadomo czasem z jakiego powodu..
Doświadczyło tego mnóstwo osób, które przygarnęły na DT prześliczne puchate, niby zdrowe, kocie kuleczki...
Życzę Wszystkim Zastanawiających Się Nad Adopcją Staruszków dobrych wyborów, pokierowanych sercem..
Na pewno dobro do Was powróci.