Cangu, tak jak Ci napisałam na PW - wyciągnijcie od wetów kartę z zaleceniami i informacją, co zostało podane.
To pozwoli uniknąć przekłamań w nazwach leków i diagnozy.
Przyznam, że nie lubię wydzwaniać po wetach, niespecjalnie wiem, jako kto miałabym zadzwonić i co powiedzieć. Bo kim ja dla nich jestem, żeby wypytywać. No jakoś mam takie opory
Co do chemii - to nie jest coś, co jest w każdej lecznicy. To trzeba odpowiednio przechowywać, rozrabiać, podawać. Mam nadzieje, że po prostu panie przekazały informację, że to była chemia, a w rzeczywistości chodziło o normalne leki "chemiczne".
Kurcze, zaplątane to wszystko.