Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 20, 2009 15:51

jest naprawdę śliczna
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 22, 2009 18:42

Killatha pisze:jest naprawdę śliczna


nie spadamy, szukamy opiekuna na 4 dni!

iza5

 
Posty: 1236
Od: Śro cze 18, 2008 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 22, 2009 20:30

Melka została się jedynaczką. Moje koty wywiezione do rodziców. Karma urinary zaczęła wchodzić - stoi pełna miska, moje smoki nie wyżerają, więc Mela po parę chrupek całkiem pokaźne ilości wciąga. Wciskam jej jakoś uropet - i chyba powoli zaczyna być widać efekty. Dwa - trzy razy dziennie zdarza się w kuwecie coś większego niż groszek. Jeszcze nie normalny duży sik, ale już coś. Od razu mi lepiej, bo to jakieś światełko w tunelu.
Przylepa jest straszna, najchętniej cały czas siedziałaby na rękach. Nie do poznania - zupełnie inny kot niż dzika dzicz, która do mnie przyjechała.

Błagam o pomoc - nie mogę jej zamnknąć na 5 dni, bardzo proszę, niech ktoś się zlituje - w najbardziej hardcorowej wersji - chociaż 3 wizyty - niedziela, poniedziałek i wtorek. Ja w środę wieczorem już wrócę.

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro lip 22, 2009 21:10

dubel...

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro lip 22, 2009 23:43

Może ktoś mógłby nam pomóc :?:
Proszę...

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw lip 23, 2009 0:17

Jakiej opieki potrzebuje kicia? Co trzeba przy niej zrobić?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lip 23, 2009 6:28

Ewik, nic szczególnego. Zmienić wodę, nasypać jedzenia, wywalić bryłki i kupy z kuwety. Jak uda sie wcisnąc uropet, to dobrze, jak nie, to 3 dni bez uropetu przeżyje. No i ewentualnie mokrym mopem zmyć parę kafli, na które zdarza jej sie sikać, jak ma już brudno w kuwecie.
Wymiziać, wygłaskać - ot, tyle.

Proszę!!!

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw lip 23, 2009 6:42

Ja też proszę!!!!

iza5

 
Posty: 1236
Od: Śro cze 18, 2008 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 23, 2009 15:05

Jest :!: Jest :!: Jest :!: Anioł z forum z Bielan, który zgodził się obrobić Melkę przez te kilka dni. Ufff, ale mi kamień spadł z głowy... :D

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw lip 23, 2009 15:46

UFFFFFF

Dzięki ANIELE :dance:

iza5

 
Posty: 1236
Od: Śro cze 18, 2008 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 23, 2009 17:59

dzięki :aniolek:
taka piekna koteczka, taka przylepna
teraz tylko zdrowie i swój dom
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lip 23, 2009 18:50

No chyba tak do końca cieszyć się nie będę. Jak Melka wywaliła mi przed chwilą brzucho do miziania, zobaczyłam, że przy ostatnim prawym sutku rośnie jej guzek... Tydzień temu na pewno go jeszcze nie było. Jutro do weta :( .
Jak sobie pomyślę, że czeka ją kolejna operacja, to mi sie słabo robi. Tym bardziej, że nawet nie mam na nią kasy i do końca m-ca jeżdżę bez oc.
Nie wiem, co będzie.

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw lip 23, 2009 19:00

O matko, znów coś :(
Kciuki :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 24, 2009 0:50

Iiii tam :) anioł z jaskini?!?! :lol:
Megan – strasznie się cieszę, że mogłam Cię poznać :) Jesteś cudowna :)
A kota – brak słów. Grucho-skwierczo-mruko-gada. Gdy się ją zagadnie , ma 4.785 nagłych spraw do omówienia – natentychmiast i dokładnie tyle. :) Zostałam obgruchana, obniuchana, dopuszczona do głasku i i spacana (bezpazurnie) za niewinność. Ostatecznie ktoś musi rządzić na włościach! Kochany futrzak :) A jakie stópki ma miziaste... szał ciał i uprzęży (chciałoby się rzec :D )

I tylko bardzo boli mnie fakt, że kicia wypowiada się znacznie niższym głosem, niż moi kawalerowie.... nawet przed kastracją :twisted:

P.S. Megan - dzięki za gościnę! Ale wybiegłam w ostatnim momencie – wracając do samochodu zaliczyłam darmowy przysznic, podziwiałam latające gałęzie i zastanawiałam się, czy uda mi się zwiać ;) Ale wszystko ok
Ostatnio edytowano Pt lip 24, 2009 9:04 przez Maraszek, łącznie edytowano 1 raz
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Pt lip 24, 2009 7:38

megan72 pisze:No chyba tak do końca cieszyć się nie będę. Jak Melka wywaliła mi przed chwilą brzucho do miziania, zobaczyłam, że przy ostatnim prawym sutku rośnie jej guzek... Tydzień temu na pewno go jeszcze nie było. Jutro do weta :( .
Jak sobie pomyślę, że czeka ją kolejna operacja, to mi sie słabo robi. Tym bardziej, że nawet nie mam na nią kasy i do końca m-ca jeżdżę bez oc.
Nie wiem, co będzie.


Boże, biedactwo... :( Mam nadzieję, żę to nic poważnego - daj znać co powiedział wet

strega

 
Posty: 253
Od: Śro lut 25, 2009 12:21
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 50 gości