ja myślę, że generalnie niedoceniamy medycyny niekonwencjonalnej... szprycujemy siebie i zwierzaki jakimiś świństwami, a czasami wystarczyłoby wrócić do natury...
antybiotyki na jedno pomagają, ale na drugie szkodzą i generalnie bardzo osłabiają organizm.
ja ciąglę zastanawiam się nad Amber - czy te jej lamblie nie zacząć leczyć właśnie jakimiś innymi preparatami.
Podobno ludziom na robale pomagają między innymi pestki dyni, albo sok z kapusty. Amberka co prawda lubi na przykład gotowanego kalarfiora, ale chyba soku z kapusty ani dyni, to chyba nie zje...
Ruru poradź, co by na te lamblie pomogło - plis
