Jakoś wczoraj nie mogłam sobie wygospodarować czasu, żeby siąść do komputera
A wczorajsze popołudnie i dzisiejszy poranek znowu odbyły się według znanego schematu: jedzenie, bieganie, skakanie, cicha zaduma na sianku i spanie. W nocy Pumcia spała na kanapie, przytulona do mnie i rozwalona wygodnie na pół długości kanapy
Powyższy opis dotyczy także pozostałych kotów, z wyjątkiem Kasi, która nadal tylko zaskrzeczy boleśnie od czasu do czasu. Bisia syczy tylko incydentalnie, w chwilach wyjątkowego wzburzenia, to znaczy - tuż przed otrzymaniem porcji Bozity

. Jak już się dziewczyna opcha, uspokaja się zupełnie.
Z kolei Kropcia przeżyła wczoraj wstrząs poznawczy

Podczas pobytu w ogródku, Pumcia pogoniła Kropcię po trawniku przez cały ogródek, w celach zabawowych. Kropcia też uciekała przed Pumcią bez strachu, czyli domyślając się, że chodzi o kociego berka

Jednak potem dużo czasu spędziła na przemyśleniach, bo coś takiego właściwie nigdy jej się nie zdarzyło. Kasia nigdy tak się nie bawi, a Bisia to najwyżej klepnie kogoś w plecy i nie kontynuuje gonitwy
Parę słów muszę poświęcić także Bozicie. Znałam tę nazwę, ale karmy nigdy nie kupowałam. U nas zawsze było minimalne zapotrzebowanie na karmę mokrą, a z suchych kupowałam RC, Hill's i Orijen.
Teraz, wiedząc, że Pumcia będzie wymagała czegoś bardzo miękkiego, przeszukałam internet pod kątem takich karm, z uwzględnieniem potrzeb Bisi. Bo wiedziałam, że Bisia widząc Pumcię, jedzącą mokre, będzie dostawać szału, jeśli i ona tego nie dostanie. A Bisia po karmach z mączką kukurydzianą (która jest prawie wszędzie) dostaje paskudnego rozwolnienia. I tak trafiłam na opis karm Bozita Tetra Recart, w tekturowych opakowaniach po 370 g. W opisie tej karmy jest powiedziane, że nie ma w niej żadnych zbóż i glutenu. Kupiłam więc na próbę tę karmę z kurczakiem i z wołowiną oraz RC Oral Mature.
RC Oral Mature smakowała tylko Bisi (ale jej wszystko smakuje

), a Pumcia odeszła od miseczki z wyrazem pyszczka "a co to za jakieś dziadostwo dostałam? to chyba żarty?"

. No i Bisia momentalnie dostała po tym rozwolnienia.
Natomiast Bozita okazała się strzałem w dziesiątkę

Jest mięciutka i daje się łatwo rozdrobnić. Pumcia zjada ją z apetytem, a jest to karma tak pożywna, że Bisi wystarczają trzy nieduże porcyjki, żeby się nasyciła zupełnie i nie dostaje po niej zadnego rozwolnienia
Kasia tej karmy nie je, bo ona w ogóle nie jada takich rzeczy, a Kropcia, amatorka tandety

nadal woli wylizać sosik spod Whiskasa.
No i jest jeszcze jeden plus: cena.
W przeliczeniu na saszetki 100 g - od 1,22 zł do 1,32 zł za saszetkę, zależnie od sklepu. A jest znacznie bardziej pożywna niż karmy wielu uznanych firm.