DO ZAMKNIĘCIA>Tanie Dranie Reaktywacja. Nastała Obamka :)

[Marcelibu]

Kasia, tak czy inaczej biegiem do kardiologa. Naprawdę.

[Wielbłądzio]

Taaa, kardiologa też mam na liście (lekarzy, do których powinnam, ale nie mam czasu/pieniędzy/siły iść - czekam, aż będzie jeszcze gorzej - wtedy będzie już TRZEBA )...

Makowcowa panienka spała (?) z nami w małym pokoju O dziwo, Ch. Ch. nie zwróciła na nią jakoś specjalnie uwagi i nawet wcale się na mnie nie obraziła, spałyśmy jak zwykle 'dziobek w dziobek'
Makowcowa odmówiła spożycia pasztetu Miamora : ba, odmówiła dosyć spektakularnie, ponieważ była uprzejma po trzykroć rytualnie zakopać miseczkę I wiecie, co się wtedy (po tej Obisiowej manifestacji) stało...? Do miseczki podeszła Cholera, powąchała... i trochę zjadła, jak na Cholerę - nawet dosyć dużo. Komizmu sytuacji nie pojmą może osoby, które nie znają zwyczajów Cholery, ale powiem w skrócie: Ch. Ch. najchętniej żywiłaby się wyłącznie powietrzem, wodą i moją miłością, ostatecznie ewentualnie od czasu do czasu pogryzając jeszcze po kilka maleńkich chrupek, jednego jedynego gatunku (Sanabelle Adult). Mokrym gardzi na całej linii, zdarza jej się raz na jakiś czas wylizać sos z saszetek Gourmeta (byleby nie były z kurczakiem i nie te marynowane) - i tyle. Pasztetu nie tknęła chyba jeszcze nigdy w życiu wcześniej.
Zazdrość czyni cuda Chyba wmelduję Obamkę do sypialni na stałe i będę jej po kilka razy dziennie podstawiać pod pyszczek różne frykasy - może Ch.Ch. przestanie wreszcie wyglądać jak mały (wyleniały) szkielet

[Wielbłądzio]

Dzisiaj podobnie: totalne przymulenie, chociaż spałam ładne kilka godzin Funkcjonuję chyba na jakimś zwolnionym biegu pt. wegetacja, fizycznie istnieję, podczas kiedy psychicznie (czasem świadomie, częściej mimowolnie) niezmiennie tak bardzo chciałabym się z tutejszego istnienia uwolnić Taki brak sił i nijakość na wszystkich frontach zupełnie mnie dobijają... Wracam do domu i ledwo daję radę posprzątać kotom - nic nic nic nic kompletnie nic poza tym, tylko ta pieprzona pazerna senność
Samowolnie zmniejszyłam o połowę dawkę leku z nadzieją, że coś się zmieni: ale na razie bez zmian Może trzy dni to za krótko...?

[kalair]

Ty lepiej samowolnie nic nie rób.
Nie będę oryginalna, odwiedź lekarza. Nie musisz wszystkich naraz.

[genowefa]

Wielbłądzio, chyba nikt oprócz Ciebie nie wziąłby Obamki. Jesteś wielka

Co do problemów zdrowotnych, to uważam, że potrzebujesz lekarza, który jakoś kompleksowo do Ciebie podejdzie. Bo takie problemy z sercem to może być i psyche i soma. Ale znajdź tu takiego

Na poprawę humoru i dobry początek jutrzejszego dnia:


Jak to ciocia monika794 ostatnio podsumowała minę Siupsiupka "W poszukiwaniu rozumu" czy jakoś tak

[charm]

Co do Ch.Ch. - próbowałaś sanabelle kitten? znacznie smaczniejsze niż adult (przynajmniej zdaniem większości kotów.... i bardziej "treściwe", co przy spożywanej ilości może być znaczną zaletą... dlatego moje chłopaki mając 8 miesięcy jadły już adult... ale one to całkowicie przeciwny biegun - "my kochać jeść..", na miesiąc szło mi ok 3kg suchego na jednego kociaka + parę kg mięsa...) - może by jej zasmakowało?

[kalair]

[Wielbłądzio]

Co do Ch.Ch. - próbowałaś sanabelle kitten? znacznie smaczniejsze niż adult (przynajmniej zdaniem większości kotów.... i bardziej "treściwe", co przy spożywanej ilości może być znaczną zaletą... dlatego moje chłopaki mając 8 miesięcy jadły już adult... ale one to całkowicie przeciwny biegun - "my kochać jeść..", na miesiąc szło mi ok 3kg suchego na jednego kociaka + parę kg mięsa...) - może by jej zasmakowało?

Próbowałam. Była na kittenie od samego początku, od przyjazdu do mnie z Radomia, bardzo jej smakował. Ale czy teraz, kiedy jest już wysterylizowana, też można...? I tak jest marnego zdrowia, boję się jakichś kolejnych problemów

[Wielbłądzio]

Wielbłądzio, chyba nikt oprócz Ciebie nie wziąłby Obamki. Jesteś wielka

Nie zrobiłam nic nadzwyczajnego , tym bardziej, że malutka jak na razie załatwia się wzorowo do kuwety, być może legenda o sikaniu była tylko pretekstem do pozbycia się biduli z domu ...? Do dziś bierze mnie głupawka, kiedy przypomnę sobie reklamację przy zeszłorocznym zwrocie z adopcji 'mojej' Rózi: o tej kupie robionej na stół

A poza tym: mnie niestraszne Marmurki-Olewacze, toć z jednym takim męczę się już od lat

Za małomiasteczkowego inteligenta bardzo dziękuję, już miałam się dopominać o jakąś nową fotkę

[charm]

Próbowałam. Była na kittenie od samego początku, od przyjazdu do mnie z Radomia, bardzo jej smakował. Ale czy teraz, kiedy jest już wysterylizowana, też można...? I tak jest marnego zdrowia, boję się jakichś kolejnych problemów

Z tego co wiem, to różnica między kittenem a adultem jest głównie w kaloryczności i rozmiarze chrupek - jest mniejszy, i bardziej "treściwy", ma więcej składników odżywczych w stosunku do objętości, jako że kociaki mają większe zapotrzebowanie
Na pewno jej nie zaszkodzi (na pewno nie będzie miała nadwagi... nie ona...), a skoro smakuje, i skoro generalnie je tyle ile je...
Tzn tak, nie ma w karmie dla kociaków nic, co zaszkodziłoby dorosłemu kotu (nie licząc większej kaloryczności w wypadków takich ze skłonnością do nadwagi, ale to jej nie grozi...)

[Wielbłądzio]

Kupię Cholerze małe opakowanie na próbę, zobaczymy, czy jeszcze będzie uprzejma go spożywać. Wiem, że koty na ogół rzucają się na wszystkie gatunki Sanabelle (no, może poza lightem, chociaż moje spaślaki to i na lighta ), ale co Cholera to Cholera - kto ją tam wie

Gorzej, że karma z miseczek w małym pokoju zawsze pada łupem nienapasionych złodziei-włamywaczy, kiedy tylko uda im się tam wedrzeć (aż się spaślaki duszą i krztuszą, w takim tempie ją pochłaniają: byle zdążyć jak najwięcej ukraść zanim je przegonię ): a Ropuszkowi i Pioplusiowi to taka kaloryczna karma na zdrowie nie wyjdzie, oj nie

[Wielbłądzio]

Wstałam, bo w takim upale nie da się długo spać, pościel lepi się do spoconego cielska ...

Obinia i Piopluś na zmianę warczą na siebie nawzajem, fuczą, syczą, mrauczą ... i ganiają się po mieszkaniu jak starzy dobrzy kumple Oby tylko nie okazało się, że Obisia posiada zbliżone do Pioplusia (czyli zerowe albo nawet ujemne ) IQ

[kalair]

Kasiu, jak się czujesz?

[Wielbłądzio]

Na razie żyję

Całe moje szczęście, że dzisiaj ubrałam się już jakoś normalnie, w lnianą letnią sukienkę... Bo wczoraj, nie wiem czy bardziej z głupoty czy z pośpiechu, włożyłam na siebie rano długie dżinsy i... Przez cały dzień miałam ochotę rozebrać się do majtek - niby teoretycznie mogłam, bo siedzę teraz w biurze sama, ale jednak zabrakło mi odwagi - i w sumie chyba dobrze na tym wyszłam, bo w ciągu dnia wpadł w odwiedziny (bez użycia domofonu!) chłopak od napraw

A dzisiaj wieczorem idę chyba na kolację z jakimś zagramanicznym inwestorem Inwestor nie ma rzecz jasna zamiaru inwestować we mnie , jeno w roboty budowlane firmy ojca: ich tłumaczka jest na urlopie i potrzebny ktoś dorywczo. Sama nie wiem, czy przy takiej pogodzie i takim marnym swoim samopoczuciu powinnam się na to pisać, ale... kasy jak zwykle brakuje...
Brakuje tym bardziej, że przez ostatni tydzień wydałam stanowczo za dużo na różne fanaberie kosmetyczne: nową wodę toaletową Yves Rocher, dwie szminki, puder, maseczki, peelingi... A wczoraj zamówiłam sobie jeszcze w drogerii boski kaszmirowy fluid w musie ... No bo co w końcu, mam tylko na te zapchlone Dranie wydawać ...?

[Wielbłądzio]

Ho ho, jaki tu dzisiaj ruch ... Nic Was nie obchodzą moje dziecinki i ja ...?

Wczorajszy dzień był cały o rożkach lodowych (zżarłam trzy ) i fajkach, dzisiejszy jest o kawie, fajkach i truskawkowych delicjach... Wiem wiem, nie najzdrowiej się odżywiam, nie mam co narzekać na marne samopoczucie
Uciekam z pracy, muszę się do 19.30 upodobnić do człowieka