Gracj i Gustaw są już w nowym domku. Trafiły dobrze do Pani Ludmiłiy jej męża.
Gracja wyszła pierwsza z transporterka, a za nią nieśmiało wyszedł Gustaw. Pierwsze kroki zrobiły do miseczki z wodą i jedzeniem. Po posiłku poszły na przedpokuj, gdzie doszły do wielkiej szafy z lustrami i zdziwiły się, że jest ich więcej. Po chwili Gustaw uciekł do kuchni i schował się za szafkę, a Gracja dalej zwiedzała dom. Poszła do pokoju wskoczyła na drapak i się schowała.
Dziękuję wszystkim co się przyczynili do ich wyzdrowienia i szczęścia.
Co będzie dalej z Milką kto ją weżmie do siebie Ona nie może dłużej pozostać w hoteliku. Bardzo przeżywa zamknięcie w boksie o wymiarach 60 na 60 cm. Jak przyjdę to pierwsze wypuszczam Milkę na lecznicę, ale jak ktoś przyjdzie to ona zaraz trafia z powrotem do boksu. I tyle jej "wolności" Mileczka jest przecudnej urody i jest zdrowa. Czeka, czeka, ale kiedy się doczeka to my nie wiemy.
Piszę z laptopa kolegi,a awarię monitora mam dalej.
Dzięki Korciaczki i Ań za posprzątanie u kociaków. Mały rudy jest w lepszym stanie, a dziura odbytowa powraca do stanu normalnego. Czyli jest lepiej.
Morelka chowa się w kuwecie daje się pogłaskać i cichutko pomrukuje. Dzielnie czeka na swój domek w Częstochowie.
Milka jest smutna nikt się nią nie interesuje i nikt się o nią nie pyta. A jest taka fajna i grzeczna nadaje się do domu z innymi kotami. Milka się pyta gdzie ten domek? No gdzie?