Kropek Miś, miziak - w swoim własnym domku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 12, 2009 12:20

Gackowo, witaj na forum :D Cieszymy się, że będziesz pisać co u Kropka.
To przekochany i przepiękny łaciatek :1luvu:

Zdjęcia można dodać przez imageshacka lub fotosik :D
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Nie lip 12, 2009 19:31

-
Ostatnio edytowano Nie paź 04, 2009 7:50 przez Ania_NSP, łącznie edytowano 1 raz

Ania_NSP

 
Posty: 524
Od: Śro kwi 29, 2009 7:18

Post » Nie lip 12, 2009 20:17

Kropek:) wszystkiego naj w nowym zyciu:))))

Moniko witaj na forum:)
Etka trzymaj sie dziewczyno:))) dalas Kropkowi nowe zycie...szanse na dom:)

Dzieki wielkie:)
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 12, 2009 22:25

ciesze sie ze Kropus sobie jakos radzi, mam nadzieje ze szybko zaprzyjaznia sie z Tofficzkiem.
Tofik jest sliczny i ma takie sliczne oczka.

Generalnie wygladaja razem fajnie :)
Mam nadzieje ze Tofik szybko to zrozumie i przestanie sie bac.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 18, 2009 6:35

Kropus ma sie bardzo dobrze, czuje sie u Monisi wyluzowany, jak u siebie w domu.
To takze swiadczy ze zrobilam dobry wybor i bedzie szczesliwym kotem.
Tylko niech juz Toficzek sie bac przestanie ;)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 19, 2009 14:59 Wieści z frontu

http://picasaweb.google.pl/lh/sredir?un ... feat=email

Ten przydługi link powinien Was przekierować do albumu gacków w Picassie, mam nadzieję, że działa :P. Jeśli nie, dajcie znać, wymyślę coś innego.

Wielkich zmian niestety nie ma - Kropciu jest słodki i kochany, coraz bardziej się ośmiela i już sam z siebie włazi mi na kolana, natomiast Tofik przesiaduje naburmuszony w różnych trudno dostępnych miejscach, ochrypł od syczenia i nawet feliway niespecjalnie na to pomaga :( . Momentami się zapomina - w tym tygodniu kilka razy z rozpędu dotknęli się nosami - ale nic więcej. Jak już może wspominałam, po przeprowadzeniu się do mnie oswajał się tak naprawdę dobre pół roku, więc niewykluczone, że z Kropciem będzie to samo. Życzcie nam wszystkim cierpliwości.
Eat dessert first. Life is uncertain.

Gackowo

 
Posty: 11
Od: Wto lip 07, 2009 17:42
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 19, 2009 15:11

Gackowo, zdjęcia super!
Widać, że Kropek poczuł się już pełnoprawnym domownikiem.
Najbardziej rozczuliły mnie te na półce z książkami.
Mam nadzieję, że Tofik niedługo zaakceptuje nowego Kolegę.
Życzę Wam powodzenia i tak jak chciałaś cierpliwości.
=====
Takie długie adresy możesz skracać na stronie http://tiny.pl/

Ania_NSP

 
Posty: 524
Od: Śro kwi 29, 2009 7:18

Post » Nie lip 19, 2009 18:38

dziekuje za zdjecia i trzymam kciuki by kociaste sie w koncu dogadaly! :ok:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 20, 2009 5:25

Ania_NSP - dzięki za info, na pewno skorzystam następnym razem! :)
Mnie się najbardziej podoba to ostatnie zdjęcie, takie kolorowe, =----------------- (<- tutaj Kropek się dopisał), bo to jest cała sytuacja w pigułce - brawa dla tych, którzy zauważyli, że na tym zdjęciu są OBA koty.
Tofik przesiedział w transporterze jakieś 15 - 18 godzin jednym ciągiem od wczoraj, więc go wyciągnęłam na siłę i napoiłam wodą i mlekiem ze strzykawki. W czwartek dostał Profender, więc może to też to :( . Ech.
Eat dessert first. Life is uncertain.

Gackowo

 
Posty: 11
Od: Wto lip 07, 2009 17:42
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 20, 2009 7:18

Monia a masz Feliway w kontakcie?, postaraj sie jak najmniej okno otwierac, zeby nie uciekal, on zaczyna dzialac tak po 7 dniach.
No trzymam kciuki niech sie ten Tofik wyluzuje!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 20, 2009 11:03

A widzisz, nie, nie mam, bo się boję samozapłonu ;). Czyli rozumiem, że feliway w kontakcie 24/7 jest nie tylko bezpieczny, ale i wskazany? Przy okazji, o co chodzi z tym kręceniem wtyczką? Ja go wkładam na prosto -> I, czy powinien być włożony na skos -> / żeby prawidłowo działał?
Eat dessert first. Life is uncertain.

Gackowo

 
Posty: 11
Od: Wto lip 07, 2009 17:42
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 20, 2009 11:11

Gackowo pisze:A widzisz, nie, nie mam, bo się boję samozapłonu ;). Czyli rozumiem, że feliway w kontakcie 24/7 jest nie tylko bezpieczny, ale i wskazany? Przy okazji, o co chodzi z tym kręceniem wtyczką? Ja go wkładam na prosto -> I, czy powinien być włożony na skos -> / żeby prawidłowo działał?


Feliway 24 h musi byc non stop, wtedy dziala. I tak dopoki Tofik nie zacznie znow byc Tofikiem ;)
Nie wiem - ja go wstawialam na wprost, nie pamietam zeby tam bylo nic na skos, generalnie wlozylam jak w ulotce. Chyba tylko wklad sie odkreca...
Nie pamietam juz - to bylo rok temu i to ponad jak przy Lusi stosowalam.

No i nic mi sie nie zapalilo a naprawde instalacje tu mam dosc kiepskawa ;)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 20, 2009 11:23

Przeczytałam ulotkę. Knot musi być skierowany pionowo do góry.
Podejrzewam, że możliwość obracania jest wykorzystywana gdy "kontakt" jest zamontowany ukośnie.

Ania_NSP

 
Posty: 524
Od: Śro kwi 29, 2009 7:18

Post » Pon lip 20, 2009 13:30

Dzięki Wam obu za info, jak tylko wrócę do domu to wetknę feliwaya w kontakt i już nie będę ruszać.
Poprzednio zapomniałam napisać że, oprócz sporadycznego trykania się nosami, w zeszłym tygodniu miało miejsce jeszcze spotkanie trzeciego stopnia - Kropkowi się znudziło czekanie na Tofika, więc żeby go zachęcić do zabawy wziął i na niego zapolował - tzn. skoczył mu na plecy... Rozległ się straszliwy kwik (Tofikowy oczywiście...), przez chwilę po kuchni przetaczał się dziki kłąb, przypominający przemieszczającego się diabła tasmańskiego z kreskówek o Króliku Buggsie, aż w końcu dwa przerażone stwory rozbryzgnęły mi się na dwie strony, pochowały po kątach i tyle ich widzieli. Tylko kłaczki czarnego pierza na podłodze zostały.
Wyszli obaj z tej potyczki bez szwanku (chyba że na rozumie ;P), ale co się strachu najedli i nawrzeszczeli, to ich... Sądząc po tym przeraźliwym skrzeku na początku, nieszczęsny Tofi - histeryk myślał zapewne, że koniec jego nadszedł. Ech. Profilaktycznie obcięłam potem obu gackom pazury i niech się dzieje wola nieba, czy coś ;).
Eat dessert first. Life is uncertain.

Gackowo

 
Posty: 11
Od: Wto lip 07, 2009 17:42
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 20, 2009 22:20

Gackowo pisze:Dzięki Wam obu za info, jak tylko wrócę do domu to wetknę feliwaya w kontakt i już nie będę ruszać.
Poprzednio zapomniałam napisać że, oprócz sporadycznego trykania się nosami, w zeszłym tygodniu miało miejsce jeszcze spotkanie trzeciego stopnia - Kropkowi się znudziło czekanie na Tofika, więc żeby go zachęcić do zabawy wziął i na niego zapolował - tzn. skoczył mu na plecy... Rozległ się straszliwy kwik (Tofikowy oczywiście...), przez chwilę po kuchni przetaczał się dziki kłąb, przypominający przemieszczającego się diabła tasmańskiego z kreskówek o Króliku Buggsie, aż w końcu dwa przerażone stwory rozbryzgnęły mi się na dwie strony, pochowały po kątach i tyle ich widzieli. Tylko kłaczki czarnego pierza na podłodze zostały.
Wyszli obaj z tej potyczki bez szwanku (chyba że na rozumie ;P), ale co się strachu najedli i nawrzeszczeli, to ich... Sądząc po tym przeraźliwym skrzeku na początku, nieszczęsny Tofi - histeryk myślał zapewne, że koniec jego nadszedł. Ech. Profilaktycznie obcięłam potem obu gackom pazury i niech się dzieje wola nieba, czy coś ;).


sorry Monika ale po relacji plakalam ze smiechu przez 10 minut, dawno sie tak nie ubawilam :lol: :lol: :lol:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 1662 gości