^^ KocI SzczEciN~~

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 19, 2009 18:08

masz ci babo,placek .... Ja nie moge brac zadnych tymczasow odkad Norek zostal u nas na zawsze :((( Agiis ma jeszcze remont w piwnicy z tego co pisala ,NOT zawalona kotami .... Kurcze ,moze poki co wez go chociaz do weta zeby sprawdzic co sie dzieje?

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 18:18

Wezmę - może uda się zrobić maksymalnie dużo za tym jednym razem i jeśli rzecz bedzie polegała na dostarczaniu lekartw wypuszczę go z powrotem na przystanek gorzej jak będą chcieli w TOZie widzieć go jeszcze później - drugi raz już się nie da złapać...
Ech no koty są wspaniałe tylko te choroby.... osiwieć można.
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 18:35

e-dita pisze:
kya pisze:
Gdzie sie podziala ludzka wrazliwosc ? :(


nie wiem, czasem myślę, że te osoby które ją mają są tutaj i na tym się kończy.

...u nas pod firmą siedział kociaczek malutki i płakał wniebogłosy - słyszałam go na 5. piętrze - wszyscy słyszeli, stali nawet na schodach i palili papierosy - a jak zleciałam z samej góry, zdjęłam sweter, żeby mieć go w co złapać, wlazłam w jakieś chaszcze - to mi powiedzieli, że jestem nienormalna, bo po co mi taki kłopot...


dużo jest takich historii , niestety... :?


u mnie w pracy zimą mały piesek prawie zamarzł pod drzwiami w nocy a dwa metry od niego w głębi budynku siedział portier - ale nie wpuścił zwierzaka nawet na korytarz. O 8 psiaka odwiozła do schroniska sekretarka rektora - nie był w stanie się podnieść tak przemarzł. Tak niewiele tzreba było żeby mu pomóc ale i to okazało się zbyt wiele dla nocnego portiera :evil:
Niestety 90 % ludzkości taka właśnie jest. Mojego chorego kocurka - przystankowca też na mich oczach przegonił na deszcz jakiś luj golęciński chociaż wiata ma z 10 metrów i kot mu w niczym nie przeszkadzał. Był i to już wystarczajaco męczyło luja...
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 18:37

Oczywoście luj został zwrzeszczany a kotek z powrotem przygarnięty - byłam tak wściekła ze luj chyba wyczuł bo nie drążył tematu. Chybabym go walnęła ;)
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 18:45

Istna a moze kupimy sobie kałachy i wyeliminujemy troche lujów ?Obrazek

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 18:46

kya pisze:Istna a moze kupimy sobie kałachy i wyeliminujemy troche lujów ?Obrazek


A wiesz Kya ze marze o tym od dzieciństwa :D
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 18:47

No golęcin (dolny bo górny to bardzo luksusowa dzielnica) przydałoby się jakąś bombkę spuscić...
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 19:14

Ja pare osob do odstrzalu tez mam jakby co :evil:
No ja juz koty nakarmilam ,malemu wisielcowi szok minal i stawil sie na kolacyjke ;) Oczywiscie jakis palant ( do odstrzalu!) znowu opuscil te cholena siatke i znowu misialam ja zawijac do gory :evil:
Obrazek

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 19:50

kya pisze:Ps.Rudolf jak mam rozumiec to ,ze koty z Lnianej nie maja kopiowanych uszu? Gdzie one byly sterylizowane?(jesli byly)


Poszlo PW
ObrazekObrazek

rudolfrudy

 
Posty: 533
Od: Śro sie 23, 2006 22:00
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 20:41

kya pisze:j nie maja kopiowanych uszu?


wytłumaczcie mi proszę jak wygląda taki kot ?
oba uszy kopiowane ?
wiem jak wygladaja uszy psy ,ale kot po sterylizacji z kopiowanymi uszami, nie wiem :oops:
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 20:44

kot wolnożyjący po sterylizacji ma na jednym uchu małe nacięcie w kształcie półksięzyca :D jest małe, robione na końcówce ucha
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Nie lip 19, 2009 20:58

Jak się poprosi nie ucinanają w TOZie uszka - ale to jak się ma widoki na wyadoptowanie kotki bo takiej wolnożyjacej lepiej "kopiować" - inny koto-fob nie będzie jej później narażał na stresy łapiąc ponownie do sterylki ;)
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 21:06

A oto przykład koci po TOZowskim naznaczeniu :

Obrazek
Gustowna łezka na lewy uszku :wink:
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 21:11

A to jest elegancik przystankowy - za dobrych zimowych czasów - wiem ze to trąci niewiarygodnością ale zimą był pięknym dorodnym grubym wypasionym kocurem o pieknej sierści - teraz normalnie szkoda gadać. Może zrobię mu jutro zdjęcie to Wam pokaże jak się zmienił.

Obrazek

Teraz to jest normalnie szkielet obciągnięty szorstką sierścią :cry:
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 21:19

Dzięki :D
Istna pisze:Gustowna łezka na lewy uszku


ubrałam okulary ,ale ......... wyobraźnia mi trochę podpowiedziała :wink:
jak zobaczę "na żywo" łezki na uszach kociów ,to będę już napewno wiedziała jak to wygląda :ok:

ps.zawsze jest lewe ucho ? czy to nie robi różnicy,które ?
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Luiza411 i 56 gości