Kefir wyczesany , szczotką wymasowany czeka na urodziny
dziś pojechałam do Wro i łapałam kota na działce - złapał się kocurek, już jest ciachnięty, w kontenerku u rodziców na balkonie.
Ja wróciłam do siebie.
W lecznicy kotek dostał ataku szaleństwa, zdemolował gabinet , odbił mi się od twarzy, podrapał, dobrze, że mam okulary, to w oko nie trafił.
rozwalił w gabinecie wszystko ale w końcu Ludzie wygrali i dostał zastrzyk.
Za 2 dni wróci na działkę bezjajeczny i dobrze, bo był widziany w zalotach do kotek...
No i ta starsza kotka zostaje do złapania, ale ona jeszcze z tych niedotykalskich nawet.
Mruczeńka - dzięki za pomoc z klatką
