K-ów, pożegnaliśmy Kicię :-((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 18, 2009 9:09

Akima pisze:ciach

Malibu zjada piasek z kuwety. Wie ktoś może dlaczego? Może czegoś mu brakuje? Napewno nie jedzenia. Kupiłam wczoraj worek Royala dla tych starszych i wcinają aż się uszy trzęsą. Lepiej im podchodzi niż ten dla najmniejszych.


nie wiem ale jesli uzywasz betonitu to natentychmiast zamien na drewniany
bo troche kociakow odeszlo z tego swiata wlasnie przez zjadanie btonitu
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 9:50

BarbAnn pisze:
Akima pisze:ciach

Malibu zjada piasek z kuwety. Wie ktoś może dlaczego? Może czegoś mu brakuje? Napewno nie jedzenia. Kupiłam wczoraj worek Royala dla tych starszych i wcinają aż się uszy trzęsą. Lepiej im podchodzi niż ten dla najmniejszych.


nie wiem ale jesli uzywasz betonitu to natentychmiast zamien na drewniany
bo troche kociakow odeszlo z tego swiata wlasnie przez zjadanie btonitu


używam zielonego Benka
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 10:09

Kinya pisze:
lutra pisze:Widze, ze wszyscy mamy podobne wrazenia dotyczace chirona i chironow, ale jak aga pisala, chyba nie mamy wyjscia na razie, ale moze mozna by cos mu powiedziec... Ja nie czuje sie kompetentna, bywam tam rzadko i tylko przywoze i odbieram (glownie). Aga, moze powiedz mu, ze Cie doszly takie sluchy/skargi czy cos. Ty, chyba jestes jedyna, z ktora oni chca rozmawiac...
Sprawa mimo wszystko delikatna.


A ja na początek walnęłabym z grubej rury i nasłała im na ten chlew sanepid, tudzież Inspekcję Weterynaryjną itp. I tak w drugiej połowie sierpnia mają zamknięte, więc - uprzedzając - odpada argument, że koty nie będą się miały gdzie podziać.
Jak ktoś jest syfiarzem, to gadanie nic nie pomoże , groch o ścianę :roll:


oczywiście, można z grubej rury, można powymachiwać szabelką, żaden problem, w końcu wystaje mi z jednej kieszeni 8 tys na sterylki w przyszłym roku a z drugiej drugie tyle na hotelowanie kotów posterylkowych i chorych.
Wiec może najpierw, skoro nie ma chętnych na przejęcie spraw hotelowania tych ogonków, jak również nie ma chętnych na zasponsorowanie 100 sterylek to zajmiemy się sprawą dyplomatycznie. Chyba, że żyję w "mylnym błędzie" i jest ktoś chętny do przejęcia powyższych spraw wtedy ruszymy kupa na wojnę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 13:48

Tweety pisze:
Kinya pisze:
lutra pisze:Widze, ze wszyscy mamy podobne wrazenia dotyczace chirona i chironow, ale jak aga pisala, chyba nie mamy wyjscia na razie, ale moze mozna by cos mu powiedziec... Ja nie czuje sie kompetentna, bywam tam rzadko i tylko przywoze i odbieram (glownie). Aga, moze powiedz mu, ze Cie doszly takie sluchy/skargi czy cos. Ty, chyba jestes jedyna, z ktora oni chca rozmawiac...
Sprawa mimo wszystko delikatna.


A ja na początek walnęłabym z grubej rury i nasłała im na ten chlew sanepid, tudzież Inspekcję Weterynaryjną itp. I tak w drugiej połowie sierpnia mają zamknięte, więc - uprzedzając - odpada argument, że koty nie będą się miały gdzie podziać.
Jak ktoś jest syfiarzem, to gadanie nic nie pomoże , groch o ścianę :roll:


oczywiście, można z grubej rury, można powymachiwać szabelką, żaden problem, w końcu wystaje mi z jednej kieszeni 8 tys na sterylki w przyszłym roku a z drugiej drugie tyle na hotelowanie kotów posterylkowych i chorych.
Wiec może najpierw, skoro nie ma chętnych na przejęcie spraw hotelowania tych ogonków, jak również nie ma chętnych na zasponsorowanie 100 sterylek to zajmiemy się sprawą dyplomatycznie. Chyba, że żyję w "mylnym błędzie" i jest ktoś chętny do przejęcia powyższych spraw wtedy ruszymy kupa na wojnę


Agnieszka, spokojnie, my jesteśmy tego świadome, że (jak już mówiłam)
mam budy po wakacjach zamknąć nie mogą...

ale jak to baby trochę poutyskiwać sobie trzeba ;)
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 14:43

Wielopole sprzątnięte, woda zmieniona, koty wymiziane.

Ktoś odgryzł/oddrapał kawałek ściany przy wejściu (w sensie jakiś kot :wink: ). Nieduży kawałek, tragedii nie ma :)

Wywaliłam resztki jedzenia mokrego i nie dałam nowego, taka niedobra jestem. A to z powodu białego robala z czarną główką, którego zobaczyłam kąpiącego się w metalowej miseczce przy pudle Basi, brrr, bleee 8O Nie wiem, czy to robal z jakiegoś kota, czy to zaistniało w jedzeniu, ale mokrego ode mnie nie dostały :roll: Zresztą jest tak gorąco, że może niech jedzą suche... Miseczki umyłam, są na zewnątrz.

Chciałabym zostać wirtualną opiekunką smutnookiej Barbary :wink: Taka biedna i samotna w tym pudełku... Zresztą dziś uciekła ode mnie do Lizusa, do klubu nietykalskich :)

milu

 
Posty: 4079
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 15:04

Pumcia od wczoraj jest w swoim domku :D Trudno było jej tymczasowym opiekunom rozstać się z tą słodką koteczką, ale nieco otuchy dawała wiedza, że Pumcia trafia do cudownego forumowego domku. Podróż w inny zakątek Krakowa koteczka zniosła spokojnie. A o jej pierwszych chwilach w nowym domu można poczytać tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=81501&start=855 . Szkoda, że takich domków nie można klonować :wink: Wtedy szybko wszystkie koty byłyby szczęśliwe i kochane... ech, marzenie.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 18:21

strasznie się cieszę, że Pumka ma taki cudny dom i to na zawsze!!

u mnie farsa...

Lola jest sparaliżowana strachem, nie rusz się nawet.
Ma w łazience dwa posłania, jedno koło misek, drugie na koszu na bieliznę - który teraz okupuje.

Nie je, nie pije, nie sikała od wczoraj...

Wcisnęłam jej strzykawką wodę do pysia, podłożyłam kilka groszków suchej karmy pod noc. NIC !

A tu nagle jak w bajce o siedmiu krasnoludkach::

Zostawiłam uchylone drzwi, żeby się nie udusiła.
Do łazienki wparowała cała banda groźnego Nikodema z blokowisk.

Sam Niko wskoczył na szafkę i bacznie wszystko obserwuje,
Nora rozwaliła się w najlepsze na polnym posłaniu i chrapie,
Leon zasikał z premedytacją całą kuwetę i poszedł sobie,
Hana i Hugo dokonały napaści na miski a...
Kasia bohaterka poszła się przytulać. Rozwaliła się swoim doopskiem na Loli.
Jak się okazuje wcale nie takim małym doopskiem ( poniszczył mi się światopogląd, bo myślałam, że Kasia jest drobnej budowy, filigranową koteczką).

Lola w tej sytuacji zaczęła jeść. Zjadła groszki i kawałeczki boczusia!!

Obrazek

a tu z tyłem małej Kasi - proszę zauważyc, że Lola jest mamą wielu miotów a wygląda jak nastolatka :) Obrazek
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 18:58

z synkiem Hugo:

Obrazek
Hana & Hugo mrucząc wysiadują mi prasowanie :)
Obrazek

a tu jeszcze dla wielbicieli (wierzę, że takowi są) Norah - Nina bezogonka ze swoimi ukochanymi misiami,którę często bije i gryzie :P no i rozwiązuje kokardy...

Obrazek Obrazek
trochę prześwietlone, ale niestety aparat mi wyjechał na wakacje...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 19:04

Po dłuższej nieobecności na Forum znów wracam, ale na razie niestety z różnych względów chwilowo. Bardzo proszę o dołączanie mojego numeru telefonu (781-280-450) do ogłoszeń w sprawie Jawy i Jaro - może to przyspieszy poszukiwanie dla nich domów. W tej chwili niestety nic nie mogę już przytargać do domu, bo zostanę chyba już wyeksmitowana z moimi kotami, a w najbliższym czasie musze znów zrobić łapankę na dzieci Pandy (kotka z Daszyńskiego, której przed sterylką broni dzielny komitet blokowy). Gdyby udało mi się znaleźć dom dla Jawy i Jara, wezmę kociaki Pandy na tymczas. Myślę, że sprawa jest bardzo pilna, bo bardzo martwie sie o kociaki Pandy. Do niedawna widziałam ich 5, teraz zostały tylko dwa. Zaczynam je oswajać, już podchodzą coraz bliżej, może uda mi się je złapać nawet bez łapki, ale co dalej?

edytal

 
Posty: 52
Od: Śro cze 10, 2009 20:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 19:41

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:
lutra pisze:Widze, ze wszyscy mamy podobne wrazenia dotyczace chirona i chironow, ale jak aga pisala, chyba nie mamy wyjscia na razie, ale moze mozna by cos mu powiedziec... Ja nie czuje sie kompetentna, bywam tam rzadko i tylko przywoze i odbieram (glownie). Aga, moze powiedz mu, ze Cie doszly takie sluchy/skargi czy cos. Ty, chyba jestes jedyna, z ktora oni chca rozmawiac...
Sprawa mimo wszystko delikatna.


A ja na początek walnęłabym z grubej rury i nasłała im na ten chlew sanepid, tudzież Inspekcję Weterynaryjną itp. I tak w drugiej połowie sierpnia mają zamknięte, więc - uprzedzając - odpada argument, że koty nie będą się miały gdzie podziać.
Jak ktoś jest syfiarzem, to gadanie nic nie pomoże , groch o ścianę :roll:


oczywiście, można z grubej rury, można powymachiwać szabelką, żaden problem, w końcu wystaje mi z jednej kieszeni 8 tys na sterylki w przyszłym roku a z drugiej drugie tyle na hotelowanie kotów posterylkowych i chorych.
Wiec może najpierw, skoro nie ma chętnych na przejęcie spraw hotelowania tych ogonków, jak również nie ma chętnych na zasponsorowanie 100 sterylek to zajmiemy się sprawą dyplomatycznie. Chyba, że żyję w "mylnym błędzie" i jest ktoś chętny do przejęcia powyższych spraw wtedy ruszymy kupa na wojnę


Agnieszka, spokojnie, my jesteśmy tego świadome, że (jak już mówiłam)
mam budy po wakacjach zamknąć nie mogą...

ale jak to baby trochę poutyskiwać sobie trzeba ;)


Kosma, to nie są żarty. I coraz bardziej dołuje mnie Wasze totalnie kompletnie lekkomyślne i nieodpowiedzialne podejście do tematu :roll: Przypięłam się do tematu – powiedzmy, że zboczenie zawodowe. Jestem po paru rozmowach i mam coraz czarniejszy obraz Chirona. Wręcz jestem przerażona.

Taką jaką my mamy świadomość, to i Wojnarowie mają – tylko różnica jest taka, że patrzą z pozycji monopolisty, a taka postawa zawsze śmierdzi olewactwem, z którym nawet się nie kryją :evil:

Dyplomacja w przypadku tej „lecznicy” to coś czego zasoby wyczerpałam – chyba zarówno w sferze prywatnej i zawodowej - na jakieś trzy moje życia. Nic nie poskutkowało :roll: Więc życzę powodzenia. Bez ironii. Obawiam się tylko, że taka interwencja odniesie odwrotny skutek: zaczną stwarzać pozory, które tym bardziej będą usypiać czujność. :strach: A chyba nie o złudne samozadowolenie z rzekomo załatwionej sprawy trzeba walczyć, tylko o nie dopuszczenie do praktyk, które uśmiercają koty.

Piszę to tylko dlatego, że nie chcę znowu krokodylich łez jak po kotach z Bielan i gigantycznych rachunków za leczenie zwłok, kiedy z Chirona po raz kolejny wypełzną mutacje wirusów, które uśmiercą kolejne, jeszcze większe grupy kotów. Bo że tak się stanie jest pewne, pytanie tylko - kiedy? Według mnie dzieje się to regularnie od dłuższego czasu. Przejrzałam wątki, przeanalizowałam sytuacje, w których uczestniczyłam i puzzle zaczynają się układać. Wszystkie (prawie) ścieżki „dziwnych” i nagłych śmierci kotów z AFN prowadzą na Kuczkowskiego. Albo - ostatnio - na Wielopole, z którym Chiron jest najmocniej skorelowany. Jak dla mnie to miejsce jest trwale skażone, gdzie nie powinno trafić już ŻADNE zwierzę.

Ten „dziwny” „nieznany” wirus, który zabija ostatnio kociaki to nic nowego. Sama miałam go w domu. Ponad pół roku temu. Zabił nagle i bez objawów pp dwie śliczne małe koteczki; córki kotki Julki, która niewiele wcześniej wróciła ze sterylki w tej stajni (nie obrażając hodowców bydła i trzody chlewnej). Skojarzyłam to późno. Dziś w nocy. Zbyt późno i mam o to do siebie ogromy żal.

Nie jestem (jeszcze) w temacie darmowych sterylek, niemniej domyślam się, że ktoś/coś (któryś wydział UM zapewne) je refunduje w wybranych gabinetach, a Chiron należy do tych wybrańców. Jeżeli instytucja/osoba która o tym decyduje zobaczyłaby w jak brudne w dosłownym sensie łapy idą te pieniądze i że są wydawana na tak naprawdę narażanie życia tych zwierząt, to chyba istnieje możliwość przesunięcia środków, prawda? Chyba że się mylę. Albo w grę wchodzi stara jak świat, polska specyfika załatwiania takich spraw. Albo komuś to nie pasuje, bo tak jest wygodnie, niezależnie od konsekwencji :evil:

Nie wiem co mogłoby mnie zmusić żeby moja noga jeszcze w tym miejscu postała. Bo już nie potrafiłabym spojrzeć w oczy ludziom, których nieraz nachalnie namawiam żeby kupowali cegiełki na koty, które z pełną premedytacją naraża się każdego dnia, bo tak naprawdę jedyną korzyścią z tego biznesu okazuje się utrzymywanie pseudolecznicy. Zaprzeczycie? A tym bardziej kotom, które wiozłabym na bardziej niż mniej pewne zagrożenie. Skręca mnie jak pomyślę o kotce, którą uśpiłam, bo o jej życiu zdecydowało cholerne 5 zł za dobę :crying: . O życiu Szili też (to był ten sam czas). Kociaków z Bielan, Dieselka, Flory, Evy…

Drżę teraz o kociaki z Olkusza – przecież od razu po wyciągnięciu pojechały do Chirona :strach: . Były oglądane na niedezynfekowanym stole, dostały zastrzyki ze stęchłych leków. Na szczęście szczepione były gdzie indziej, czują się ok, ale niepokój mnie nie opuszcza.

Aga, sama po śmierci Psotusia pisałaś, że trzeba słuchać intuicji. Ja jakoś zawsze źle się czułam w tym miejscu, jakoś nie polubiłam osób tam pracujących, nie ufałam im, drażnili mnie. Instynktownie ograniczałam długość wizyt do minimum (chociaż u innych wetów siedziałabym godzinami), po wyjściu stamtąd czułam ulgę. Jak to nazwać? Może mi całkiem odbija, niech będzie, ale teraz chyba wiem dlaczego miałam jakieś niewytłumaczalny, irracjonalny wstręt do tej „lecznicy”.

Tweety, a jak sprawa szpitalika w Arwecie? Ciągle zapominam ich zapytać (wczoraj doktor Wrona przekazała, że zapłata za fakturę doszła i bardzo dziękują).
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob lip 18, 2009 19:59

Kinga, bardzo uważnie przeczytałam twoją wiadomość, i moze w to nie wierzysz, ale jestem dokładnie tego samego zdania co Ty.


Od dłuższego czasu mam takie właśnie, a nie inne zdanie o Chironie.
Jestem jednak całkowicie zależna jeśli chodzi o Lolę od darmowycsterylek, chociaż teraz mi się w głowie plącze.
Bo może i zaoszczędziłam na jej sterylizacji, ale ona ugryzła W.w związku z czym i tak zapłacę za całą imprezę tyle, co bym ją była sama na własną rękę wysterylizowała i już dwa tygodnie ( bez obserwacji) do domu zabrałą.
Co oznaczałoby 2 tyg. więcej czasu na rozeznanie się,czy ona nadaje się na kota domowego.
Sterylizowałam też u niego Kasię i Norę - mają tgeraz pod brzuszkiem takie zwoje dziwne skóry 0 takie flaki....

Zła jestem na siebie jak skurwy***, bo aż tak biedna to ja nie jestem.

Pewne jest jedno - żadnego małego kota do tych ludzi nie zawiozę, po tym, jak w grudniu (chyba, jaoś zima) dowoziliśmy im kocięta uratowane z azylu - dowiozłam dwa, było ich razem chyba 11 - przeżyła Brazylka, a te dwa "moje" miały tylko kk)

Nie wiem co mam jeszcze napisać, żebyś mnie dobrze zrozumiałą.
Ja osobiście nienawidzę tego miejsca, ale tak jak pisałą Tweety, jesteśmy uzależnieni. - chujowa sprawa... przepraszam....

Agama miała w tamtym roku darmowe sterylki, i na Kurdwanowie, ale nigdzie nie przetrzymywali kotów.

Możeby tak na Chocimskiej taki mini oddział wewnętrzny stworzyć....
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 20:03

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:
lutra pisze:Widze, ze wszyscy mamy podobne wrazenia dotyczace chirona i chironow, ale jak aga pisala, chyba nie mamy wyjscia na razie, ale moze mozna by cos mu powiedziec... Ja nie czuje sie kompetentna, bywam tam rzadko i tylko przywoze i odbieram (glownie). Aga, moze powiedz mu, ze Cie doszly takie sluchy/skargi czy cos. Ty, chyba jestes jedyna, z ktora oni chca rozmawiac...
Sprawa mimo wszystko delikatna.


A ja na początek walnęłabym z grubej rury i nasłała im na ten chlew sanepid, tudzież Inspekcję Weterynaryjną itp. I tak w drugiej połowie sierpnia mają zamknięte, więc - uprzedzając - odpada argument, że koty nie będą się miały gdzie podziać.
Jak ktoś jest syfiarzem, to gadanie nic nie pomoże , groch o ścianę :roll:


oczywiście, można z grubej rury, można powymachiwać szabelką, żaden problem, w końcu wystaje mi z jednej kieszeni 8 tys na sterylki w przyszłym roku a z drugiej drugie tyle na hotelowanie kotów posterylkowych i chorych.
Wiec może najpierw, skoro nie ma chętnych na przejęcie spraw hotelowania tych ogonków, jak również nie ma chętnych na zasponsorowanie 100 sterylek to zajmiemy się sprawą dyplomatycznie. Chyba, że żyję w "mylnym błędzie" i jest ktoś chętny do przejęcia powyższych spraw wtedy ruszymy kupa na wojnę


Agnieszka, spokojnie, my jesteśmy tego świadome, że (jak już mówiłam)
mam budy po wakacjach zamknąć nie mogą...

ale jak to baby trochę poutyskiwać sobie trzeba ;)


zajmę się tym, wiem już jak

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 20:05

mam nadzieję, że teraz rozumiesz choć troche, że to moje podejście nie jest lekkomyślne i nieodpowiedzialne,
ja zdaję sobie sprawę, że Chiron to zaraza.... i nie narażam żadnego z moich własnych tymczasów na niego...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 20:11

Straszne to co piszesz Kinyu :strach: :(
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob lip 18, 2009 20:13

kurczę jeszcze coś,

wiem, że moje własne tymczasy i własne własne nikogo nie obchodzą nwet Norah i Kasia, ale to nic...
nigdy nikt nie powie ani jednego dobrego słowa o nich... a one takie cudne... i znowu chore.....

poproszę o link do banerka AFN'owskiego, bo poprzedni wątek mi się nie włącza - wywala mi, że ograniczony dostęp....
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 91 gości