to ja sobie podrzuce wieczornie...
ponieważ
na prawdę pilnie potrzeba nam tych domków
dużo kotów na małym metrarzu, do tego psy... wielkie serce Iwony to na prawdę dużo, bo dzięki niemu Robaczki żyją i mają szansę

... ale trzeba patrzyć na to realnie
sił i możliwości podzielonych przez taką gromadkę nie wychodzi zbyt wiele
a przecież trzeba jeszcze pracować, zająć się domem i rodziną...
dlatego Robaczki muszą jak najszybciej pójść na swoje
i pozawracać głowę swoim własnym, osobistym opiekunom
(no

przy okazji obdarować ich dozgonną miłością, rozweselać zabawami oraz cieszyć oczy kiedy z małych brzdąców wyrosną piękne dorodne tygryski

)
jutro mam obiecane od znajomej wydrukowanie zdjęć Robaczków
więc porozwieszam w najbliższych lecznicach, sklepach itp...
moze to przyniesie jakiś efekt
(a jak nie to chyba na prawdę przefarbuję na rudo

...)