Monika, trzymam kciuki za zdrowie ślicznych maleńtasów. Jak będziesz chciała, żeby im porobić ogłoszenia, to ja jestem do dyspozycji oczywiście.
Moze przedstawię swoje futra, choć własnych mam teraz 2 plus 1. Gdy mieszkałam w Bydgoszczy i miałam własne mieszkanie, zwierzyniec bywał większy (można zobaczyć niektóre moje ex-tymczasy w kociodolińskim wątku). Teraz mieszkanie wynajmowane, więc i możliwości mniejsze ;9 Ale mam miejscówkę na jednego zwierza - tylko lepiej, aby był mały (bo łatwiejszy do wyadoptowania). No, musiałam jakiś kompromis z TZtem wypracować

Więc jakby co, to gdyby taki maluch był w potrzebie, chetnie sie nim zajmiemy.
A kto wie, co przyszłość przyniesie? TZ po prostu nigdy nie miał tymczasów i jest to dla niego pewna nowość...
A oto moje futrzaki:
Pierwsza, Ink zwana jednak Inką lub Nińką, wzięta z Kociej Doliny, to od niej zaczęło się moje pomaganie kotom

mały nerwusek i miaukot, ale strasznie kochana kociczka
Tigra jest moim tymczasem o najdłuższym stażu - jest ze mną już około 2 lata, była bardzo chora i biedna, była też totalnym dzikusem, agresywnym i słabo rokującym na oswojenie, a teraz to największy miziak swiata i lubi sie nawet z psem (była kiedyś nawet zastępczą matką dla dwójki kociąt, co widać na jednym ze zdjęć)
No i psia gwiazda - Dexter, który był u mnie na tymczasie wraz z siostrą Dee Dee, jednak zakochałam się w nim i został, a teraz to właściwie już pies TZta - jego kocha najbardziej
