Tyskie mruczki do adopcji III- zaginęła kremowa Morelka !!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 16, 2009 20:57

gdzie??

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw lip 16, 2009 22:36

Szkoda Justyś ,że my bliżej nie mieszkamy......
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Czw lip 16, 2009 23:12

Justynko czy to jest na sobotę 18 czy 25 lipca? Na którą godzinę bo ja Ci pomogę? W soboty po 10 jestem wolna więc na mnie możesz liczyć :ok:
TYSKIE MRUCZKI DO GÓRY :aniolek:

benita92

 
Posty: 725
Od: Nie cze 28, 2009 10:33
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 17, 2009 8:36

Mnie nie będzie przez 2 tygodnie :roll:

Dostałam parę tabletek dla kociaków. Starczy na 3 dni, a potem ktoś musiałby do nich zajrzeć i sprawdzić, czy lekarstwo coś dało...

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 17, 2009 10:19

Luinloth ja chodzę do Twojego bloku do pacjętki. Jestem u niej codziennie ok 12 do 13 będę chodzić do 25 lipca. Jak mi pokażesz gdzie one są to ja je mogę dokarmiać z tabletkami przez te dni.

benita92

 
Posty: 725
Od: Nie cze 28, 2009 10:33
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 17, 2009 10:27

Dzien dobry, mruczki :) podrzucam w ten nieznosny upal :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt lip 17, 2009 10:36

benita92 pisze:Justynko czy to jest na sobotę 18 czy 25 lipca? Na którą godzinę bo ja Ci pomogę? W soboty po 10 jestem wolna więc na mnie możesz liczyć :ok:
TYSKIE MRUCZKI DO GÓRY :aniolek:

To jest na 25 lipca , Bardzo Ci dziękuje za pomoc :lol: :lol: :lol: załatwiłam też jednego kumpla do noszenia :lol: Może sie uda :wink:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 17, 2009 10:39

Przed chwilka dowiedziałam sie że jak do końca mieś matka i kociaki od pani Stasi nie znajda domu to wracaja na działki a tam czeka je śmierć , kocica oczywiscie nie jest poddana strylce a jest kotka miziasta więc to tylko kwestia czasu jak ją i jej kociaki zabiją :cry: :cry: :cry: nie wiem co robić :cry: :cry: :cry:
Korciaczki prosze Was załóżcie im watek ...
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 17, 2009 11:14

Dziś nie wiem jeszcze, czy będę 25.7, ale jeśli tak, to chętnie pomogę :-)
You can't help that. We're all mad here. (The Cheshire Cat from Alice in Wonderland )

Ań____

 
Posty: 282
Od: Pt mar 20, 2009 16:40
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 17, 2009 11:28

Justa&Zwierzaki pisze:Przed chwilka dowiedziałam sie że jak do końca mieś matka i kociaki od pani Stasi nie znajda domu to wracaja na działki a tam czeka je śmierć ,
kocica oczywiscie nie jest poddana strylce a jest kotka miziasta więc to tylko kwestia czasu jak ją i jej kociaki zabiją :cry: :cry: :cry: nie wiem co robić :cry: :cry: :cry:
Korciaczki prosze Was załóżcie im watek ...


:(

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pt lip 17, 2009 13:24

Postaramy się o wątek. Tylko my nic o charakterach nie wiemy, ani nic.
Ramzesku ['] :placz:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Pt lip 17, 2009 13:29

['][']['][']

Korciaczki pisze:_____________________________________________________________
Rudy Ramzes u Kosmitek

Wiek: 1rok
Umaszczenie: rudy
Płeć: kocurek
Zdrowie: zaszczeipony, zdrowy
Dom tymczasowy: Justa&Zwierzaki
Dom stały: Kosmitki

Życie Ramzesa, tego istnego kociego sreberka w rudym płaszczyku, w pewnej chwili stanęło pod wielkim znakiem zapytania – weterynarze dawali bardzo małe szansę na powrót do zdrowia. Ja kiego dobrym samopoczuciu i późniejszym błyskawicznym wyzdrowieniu zadecydowała jego ogromna wola życia. Chciał żyć i nie poddał się – teraz żyje i grzecznie czeka na swój pierwszy prawdziwy Dom, obserwując przechodniów w oknie domu tymczasowego z nadzieję, że to właśnie Ty, jego nowy domek!
Ramzes jest młodziutkim, energicznym i radosnym kotem, którego nie sposób nie pokochać – z nim po prostu nie da się nudzić! Kocha zabawy sznureczkiem, piłeczką, koralikami, czy nawet zwykłym papierkiem po cukierku. Potrafi całymi dniami szaleć po całym mieszkaniu, zaczepiając inne koty adopcyjne domu tymczasowego, naprzemian wylegując się na kolanach i mrucząc głośno i szczęśliwie. Tak, Ramzes z pewnością należy do tych „Miziaków nad miziakami”. Kocha cały świat, ale czeka na tego jedynego człowieka, którego pokocha jeszcze bardziej. Może właśnie u Ciebie zamruczy tego dnia i razem pobawicie się kocią myszką? Ramzes tylko na to czeka – na swój pierwszy prawdziwy dom!

Obrazek Obrazek Obrazek
_____________________________________________________________



Ramzesku żegnaj.... :crying:
Dwa dni temu odszedł też Muniek- nasza świnka morska, były podopieczny pani Justyny...
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Pt lip 17, 2009 14:08

bardzo mi przykro i smutno :crying:

dla Ramzeska i Muńka (')(')(')(')(')(')(')

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pt lip 17, 2009 14:27

Ramzesik :placz:
ojej...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 17, 2009 14:31

Ramzes... :(

Sro Lip 15, 2009 13:15
Justa&Zwierzaki pisze:DOSTAŁAM DZIŚ SMS A OD KOSMITEK ŻE RAMZESEK MA ŻÓŁTACZKE I TRZEBA GO UŚPIĆ , MAM NARDZIEJE ŻE NAPISZĄ DLACZEGO TAK SIE STAŁO I ŻE OPISZĄ DOTYCHCZASOWE LECZENIE , DOPIERO PO MOICH PYTANIACH DOWIEDZIAŁAM SIE ŻE JEST LECZONY OD 2 TYG , JEST MI BARDZO PRZYKRO ŻE NIE ZOSTAŁAM O TYM POINFORMOWANA WCZEŚNIEJ , MOŻE BY SIE DAŁO GO JESZCZE URATOWAĆ :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
JA SIE NA ŻÓŁTACZCE NIE ZNAM ALE SA TU NA FORUM LUDZIE KTÓRZY BY MOGLI POMÓC .....


Sro Lip 15, 2009 19:44
Kosmitki pisze:Moje Drogie sprawa wygląda nastepujaco:
Rudasek chowal sie pieknie, juz nabral energii i sily. hasal wesolo z Salwadorem.
4 lipca w ten wielki upal zauwazylysmy ze kociak sie nie rusza, nie jadl nie pil i nie skakal, a jak probowal to spadal natychmiast.
pomyslalysmy ze upal go zmogl bo salvador tez lezal na kafelkach. Malenstwo przespalo caly dzien, po cieplych uszkach wieczorem rozpoznalysmy temperature. Niedziele tez przekimal na poduszce, polizal sosik, roche podjadl ale bardzo niewiele (co jak na niego dziwne). W poniedzialek zabralysmy go do weterynarza. Diagnoza;infekcja. 5dni byl na antybiotyku, goraczka spadla dzien po podaniu nawet pochodzil po domu, ale byl slaby bardzo.
W kolejny weekend okazalo sie ze lek nie zadzialal, wet zmienil lek, ale po drugiej dawce zrobil wszystkie badania, ktore kociak zniosl bardzo zle. Natychmiast schudl, nie jadl przez tydzien, czasem popijal wode, ale malutko.
nagle pogorszenie nastapilo w poniedzialek. Kot dostal kroplowke, ktora natychmiast zwymiotowal, i wysiusial. Caly pachnie zolcia, siusia na pomaranczowo nawet i z buzi pachnie mu zolcia, rozkladajaca sie watroba.
Uszkodzona watrobe musial miec zanim trafil do nas, juz wtedy mial niepokojaco luzna kupke, ale na diecie jakos sie poprawialo, z kolei bardzo nieregularnie, raz kupka normalna a raz wrecz woda. Pytalysmy wtedy telefonicznie Justyne co to moze byc, dowiedzialysmy sie ze stres...dlatego zarzuty Justyny ze go nie leczymy tak nas zabolaly, bo nie ma pojecia ile wkladamy staran zeby go wyleczyc.
Biegunke mial caly czas, ale poniewaz wywiad super, Salvador czasem tez ma biegunke to przyjelysmy to jako nadwrazliwosc. Oba koty jadly RC Intestinal i Urinal zeby duzo pily, bo zapominalo im sie ze jest takie cos jak woda.
Kocienkowi siersc zaczela dramatycznie wypadac w ostatnim tygodniu. Wychudl, zle pachnie, ma zazolcone osocze, krew w moczu, oczka tez zmienily kolor. Spi caly czas nie rusza sie, nie odpowiada. Od poniedzialku de facto czekamy na cud dostaje lek, witamine B, ale kot nie reaguje. Jezeli sam nie zacznie jesc to sie nie wyzbiera. Watroba w rozkladzie... jestesmy w szoku, ze tak szybko sie to stalo, przeciez koty watrobowce zyja jakos... a rudasek sie poddal. Kazdy zastrzyk znosi fatalnie, cierpi okrutnie. juz nawet nie miauczy, a same wiecie ze darl sie zawsze glosno.
Nas tez boli, tez nam przykro, ze Justyna w ten sposob zareagowala, zupelnie tak jakbysmy czychaly az kot padnie!!
Kociak nie byl tez szczepiony jak do nas trafil, a Justyna utrzymywala ze "nie pamieta czy go szczepila"... chcialysmy go zaszczepic ale najpierw dostawal cos na biegunke, potem mial katar, ciagle nie bylo najlepiej, choc czul sie swietnie.
Nie pisalysmy ze ma infekcje bo to byla kwestia leku i tego ze zaraz kociak wyzdrowieje, a tu od poniedzialku cios za ciosem. Nam tez jest ciezko. Wiecie doskonale, ze nie zaniedbalysmy niczego, oba kociaki maja najlepsze karmy, stala opieke weta i duuuzo milosci.
Lawinowo siadaja kolejne narzady, kot nie otwiera oczu nawet. Rano zawieziemy go do weta, tam będziemy podejmowac decyzje. Nie chcemy żeby cierpial a widac ze się meczy.
Z ciezkim sercem to piszemy. Ta noc będzie fatalna.
Wetowi ufamy w 100%, ornipural jasne, ale nie w tym stanie… to juz nie tylko watroba.
p.s. wybaczcie nieodbieranie ale chcialybysmy spedzic ten czas w spokoju.


Czw Lip 16, 2009 21:46
Kosmitki pisze:..........................
nie wiem jak mam to napisać... nie mamy siły oczu otwierac... dla Salwadora się podnosimy.
W nocy Rudasek przeraźliwie spuchł, brzuszek miał jak dwa razy on. Każdy dotyk powodował ból. Jedzenie wywoływało wstręt. Nawet wody nie zlizywał z pyszczka...
Oczy wpół otwarte. Rano było gorzej, był pomarańczowy, pachniał paskudnie. Już nie miaukolił, nie podnosił pyska. Tylko dotknięcia powodowały cierpienie. Został uśpiony, zasnął w ramionach, został pochowany w alei kasztanowej w Rogalinie k/Poznania obok hrabiego Raczyńskiego. Świeczk się wypaliła i tam pozostał.
Nie było co zbierać, zjadał się od środka... zalany źółcią, ze spuchniętą wątrobą i wybrzuszonymi wnętrznościami.
Błagam nie proście o więcej info bo już nie mamy siły płakać. Gdyby nie Salvarod położyłybyśmy się i przespały kilka tygodni.
p.s. na forum pewnie nie wejdziemy długo długo... :(
Jesteśmy wdzięczne Kociej Bozi, za to, że mógł najeść się kurczaka i wyniuniać za wsze czasy chociaż przez dokładnie dwa miesiące... dziś minęły...

Maryś&Aguś&Sali


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87 ... &start=915


:crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 110 gości