to straszne.... nie umiem nawet policzyc ile razy plakalam czytajkac to forum a dzisiaj siedze na nim non stop caly dzien z malymi przerwami na jedzenie;( moj kotus tez ma podejrzenie FIP i nie jest z nim za dobrze. doskonale rozumiem co musialyscie przejsc , jak uparcie szuka sie roziwazania na cos na co nie ma rozwiazania:( i jak trudno ejst pogodzic sie ze strata przyjaciela:( jednego kotka stracilam niecaly rok temu... a teraz nawet nie minal rok jak mam Felusia i dowiaduje sie ze moge go straic i nie wiele moge zrobic;( caly czas mam jeszcze nadzieje ze wyzdrowieje jakims cudem ale po przeczytaniu tego watku jakos mi opadly;((( ciezko.....lzy same do oczu plyna;((
historie Felcia opisalam tu
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4676309#4676309