Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 5.

[Anna61]

Jak tam wyprawa do Torunia?

[mirka_t]

Nowy dzionek a wszystko po staremu. Jednym się polepszy to innym popieprzy. Martin ma się coraz lepiej, Nesca już się nie ślini, Smużka załatwiła sobie zapalenie oskrzeli a Dyzio psika.

W Toruniu prawie jak w domu. Pizze jadłam wraz z kotami a Bogusz ukradł mi nawet cały kawałek. Liściu podzielił się ze mną glutami i był namolny. Tak samo namolny i podobny do Liścia jest Lulu, który od rana pcha się co chwilę mi na kolana.

Tu są wczorajsze fotki. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=91040&start=1380

[anulka111]

no to lece sobie poogladac fotki )

[kaa7]

Melduję się, nadrobiłam weekendowe zaległości.
Ciepłe pozdrowienia, głaski, kciuki i życzenia zdrówka - do rozdysponowania według potrzeb

[mariii]

oj a u Mirki to jak nie urok to to drugie i tak ciągle naokoło.

[mirka_t]

Dzień bez weta dniem straconym.

[Legnica]

w taki razie proszę pozdrowić weta

[anulka111]

hehe u weta to mysle ,ze Mirka ma chyba nie tylko krzeselko , ale i oddzielny pokoik

[anulka111]

Mirkaaaaaaaaaaaaaaaa nie ma Cie , co u Ciebie i ogonków ???

[mirka_t]

Byłam dzisiaj w Toruniu. Zawiozła mnie Lutka a pojechałyśmy po kota z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96513&postdays=0&postorder=asc&start=0. Mariii zdecydowała się go przygarnąć. Jeśli dogada się z kotami mariii to zostanie u niej na stałe. Jeszcze dzisiaj pytałam Olę_SPK czy nie wziąć ze sobą dwóch transporterów, tak na wszelki wypadek. Powiedziała żebym lepiej nie brała, więc nie wzięłam. Do schroniska dojechałyśmy po godzinach wydawania kotów, ale udało się dogadać z panem Jarkiem. Gdy szukał karty przyjęć łysego persa zapytałam czy jest jeszcze jakiś poza nim. Otrzymałam odpowiedź, że jest srebrny i stary z wywalonym odbytem. Po zabraniu łysego poszliśmy zobaczyć srebrnego. W klatce siedziała bardzo mikra i przemiła szylkreta. Pan Jarek nie chciał jednak jej wydać bez porozumienia z dyrektorką a w danej chwili nie mógł się z nią skontaktować. Akurat ze spaceru z psami przyszła pani Kasia. Chciała pożegnać się z łysym a ja zagaiłam o szylkretę. Po chwili pani Kasia poszła szukać kartonu. Pan Jarek wydłubał nożem dziury w pudle i ruszyłyśmy do Bydgoszczy z dwoma kotami. Łysego zaniosłam do mariii i odwiedzę go w niedzielę. Szylkretę nazwałam Bella.

[anulka111]

potrafisz sobie dodać imponujaca mase roboty wyglada na dośc w formie,a ty jak oceniasz ???

Acha mialam zapytać jak rozróżniasz, ze kot tylko kicha, a kiedy zapalenie oskrzeli? a fotki jak zwykle swietne

[Anna61]

Takie cudeńko tułało się w schronie.

[kaa7]

Mirko... jesteś niezwykła...
Kota - no cóż, Bella - naprawdę piękna.
Jak jej zdrowie?

[mirka_t]

Anulka111, Smużka nie ma kataru, oczy ma czyste i na oko wygląda zdrowo. Od czasu do czasu kaszle. Ma mokry kaszel.

Bella jest ładna na zdjęciach. W realu to wypłosz. Malutka główka, licha sierść, chudy grzbiet i rozlazły brzuch. Macałam ją i nie wydaje się być ciężarna. Powiedziałabym, że ma FIPową figurę. Jelita ma zgazowane i gdy trafiła do schroniska to miała mocno wywalony odbyt a dookoła obżarte przez biegunkę. Teraz się domyła, odbyt wciągnął się. Resztki zębów wymagają czyszczenia. Apetyt Belli dopisuje. Przy wydawaniu pani Kasia wyrwała jej jeszcze kleszcza z główki.


Mariii nie wytrzymała doby z trzema kotami. Dzisiaj w południe odebrałam od niej łysego. Mariii nadała mu imię Czesio. Nie mam głowy do wymyślania imion, więc niech tak zostanie.
Oto Czesio.



Belli i Czesiowi zaczęłam podawać Scanomune. Dyzio ma kalici a Lorda psika. Lordę leczę w domu i na razie nie jest źle. Dyzio nie zareagował na antybiotyk, więc po 3 dniach został on dzisiaj zmieniony. Muszę zabrać też do weta Pusie. Nie psika, ale straciła apetyt. Nadal jest nieprzystępna i w domu nie mogę jej obejrzeć. Dzisiaj Chad ma brzydką kupę i wymiotuje. Pewnie coś pożarł, ale mam nadzieję, że do jutra się przeczyści. Jutro zabiorę Rysia do weta na ściągnięcie płynu. Jest bardzo chudy, ale nie wygląda na cierpiącego z bólu.
Martin ma się dobrze i po niedzieli założę mu wątek adopcyjny. Chcę też wydać Diablo, który coraz bardziej potrzebuje pieszczot. Śliwka ma sporo ogłoszeń, ale nikt o nią nie pyta a może iść do domu.

[Fredziolina]

... ale się narobiło
Ładny ten Czesiulindo prawie jak nasz tymczasowy rezydent

Rysiaczku trzymaj się

Za resztę, już adopcyjną, trzymam mocne kciukasy!