Tutaj właśnie odpoczywają po demolce mieszkania i denerwowaniu ciotek i wujka

Cezar jak za bardzo i za długo szaleją to podchodzi do nich parę razy syknie i da klapsa łapą(bez pazurów).W końcu musi jako starszy ich wychowywać.

Ciotka Beti też czasem pokrzyczy i pogrozi łapą

Pomaga na minutę. Nie boją się dorosłych kotów. Wczoraj sobie jeden zrobił wycieczkę na klatkę chodową Ale przeszedł pół metra i zaczął płakać ,żeby go wpuścić do domu. Oprócz tego chłopaki na pewno nie są głuche bo było to widać jak włączyłam odkurzacz. Jedzą pięknie i czyszczą wszystkie miski łącznie z wyczyszczeniem miski Cezara i Beti. Nieważne ,że oboje akurat jedzą. Wtedy odpychają dorosłe od miski. Niestety niecącą pozować i trudno mi zrobić ładniejsze zdjęcia
