Witam Serdecznie Dziewczyny.Jak to ktos mądrze niedawno na wątku napisał, chyba Wiora? Problemy chodzą tabunami. Zrodził mi sie kolejny dosć powazny problem, którego wcale nie musiało byc, tym bardziej ze i bez tego sytuacja jest dosć dramatyczna.Poczekam do jutra i jeśli nic sie nadal nie wyjaśni, napiszę Wam w nadzieji na jakieś rady.Chce podziekować za opiekę nad wątkiem, Wasze Wsparcie i Czujnosć.Piekne Dzieki z Całego Serca.Do konca tygodnia sytuacja niewiele sie zmieni, więc Bardzo bede potrzebować Waszej obecnosci.Wracam bardzo zmęczona.Teraz czasu juz brakuje na wszystko. Nie zawsze mam sily pisać w nocy.Proszę o zrozumienie.Wioruś Pieknie Ci Dziekuje za Sliczny Bazarek. Agiis-s Dziekuje Pieknie ze zamowiłaś sucha karmę z Vivy.Teraz Agiis-s zamawia na moja prosbe na bieżaco ze Srodkow które sie zbierają na koncie w Vivie z wplat Wirtualnych Opiekunów. Na chwile obecna karmy idzie troche wiecej bo przecież jak jade w teren do kociaków to też muszę ze sobą cos zabrać bo wychodzą. Nie sa ich tam zawrotne ilosci ale zawsze staram sie mieć świeżą gotowaną rybke przy sobie, jakąś puszke i sucha karme.Myśle ze to ze sa odwiedzane i ktoś z nimi przebywa a przede wszystkim są syte, daje im w tych cieżkich chwilach jakieś malutkie poczucie bezpieczenstwa.Ja jestem tam zwykle przed południem, Karmicielka pod wieczór a ja jeszcze jak mam czas to zajezdzam po karmieniu naszych kociaków na opuszczonych działkach, zeby sie zorientować czy wszystko dobrze.Tak jak przeczuwałam, mam nosa nie ma co....kotka, ktorej kociaczki łapałam w altance przeznaczonej do wyburzenia, nadal karmi i ma jeszcze jednego kociaka. Dzis go widziałam.Jak jadła to prawie leżałam na trawie aby sprawdzić wygląd jej sutek.Jak przyjeżdzam to często jej nie ma, wiec to kolejny powód do przypuszczeń .Zatem intuicja mnie nie zawiodła i słusznie zrobilam nie łapiąc kotki po złapaniu tych dwóch Maluszków.Biedny mały dopiero miałby tragedię jakbym mu mame zabrała.Czasem nie warto sie śpieszyć.Tak czy inaczej Maluch jest z mamą. Jest na otwartej przestrzeni.Szanse na złapanie są narazie znikome.Ucieka dosć szybko.I jest w miejscu które jest co prawda zagrożone wyburzeniem ale przy duzym szczęsciu, kotka jest go w stanie uchronić, gdyż po pierwsze jest jeden, czyli nie ma opcji ze kociaki sie rozbiegną, każdy w innym kierunku, a po drugie jest w takim miejscu ze moze szybko sie ewakuować przechodząc poza teren działek.Dzis czekałam pol godziny aby go zobaczyć. Kotka zjadła, umyła sie poleżała i dopiero wstała i zaczeła sobie spacerkiem iść. O to własnie mi chodziło. Stałam i obserwowałam no i kiedy juz doszła patrzę a maluszek leci i mamę przy buzi oblizuje. Mama wczesniej jadła.Poszłam tam powolutku i zostawiłam im sporo jedzonka.Zeby dzieciak miał siły uciekać jakby co w razie niebezpieczeństwa, jeśli nic wiecej nie będe mogła zrobic.Podeszły za chwilke i jadły z wielkim apetytem.Jutro jak bede dawać im tam jedzonko to postaram się dac jeszcze trochę dalej, zeby w razie czego kotka z Maluchem była juz poza działkami. Im szybciej zaczna tam przebywać tym lepiej i bezpieczniej dla nich na potem. Nie jestem w stanie przewidzieć czy złapie kociaka, wiec juz kombinuje w różne strony.Najgorsza sytuacja jest oczywiscie nadal w szklarni. Kociaki siedzą w tych ostach i mama też tam siedzi.Czekałam dziś na Szefa aby z Nim o tym porozmawiać ale Wszyscy dziś powoli się zjezdzali po długim wekendzie a ja musiałam juz jechać. Poprosilam wiec Pracownika aby w miarę mozliwosci narazie nie ruszac tej szklarni i terenu wokól bo małe sie po ruinach rozbiegna i wtedy to juz nici ze wszystkiego.Obiecał ze zostawią. Narazie i tak nie ma specjalnej maszyny, która burzy szklarnie i zbiera szkło.Teraz bardziej chodzi o teren wokól żeby nie narobic za duzej zadymy. Jutro będe sie widzieć z Szefem to jeszcze wspomne o tym.Narazie jest nadzieja ze przez tydzien bedzie w tym miejscu względny spokój. Potem zacznie sie dla kotow sajgon, bo wiekszość z nich jest zgrupowana w tym rejonie.Nie wiem czy zdąże. Boje sie o to.Dzis kupiłam z Waszych wpłat na Fundusz Extra piwo dla chłopakow. Wydałam 50 zł.Kupiłam narazie dla Pracowników Szefa.Bo już wczesniej obiecałam.To głownie Oni obsługuja sprzęt.Obiecałam też że kupię jakieś fajne ciastka do kawy.Kawy nie trzeba bo mają w pomieszczeniu socjalnym co trzeba.Pozdrawiam Serdecznie Dziewczyny.Proszę pamiętajcie o nas. Proszę o Opiekę nad wątkiem.
