Uspiła kocię z powodu przepukliny????
Moja Maszka też ma przepukline(własnie sie dzisiaj od wetki dowiedziałam,bo nigdy przepukliny nie widziałam)ale ja jej nie uśpie-jesli bedzie to konieczne-poddam ja operacji-ale uspić-nigdy!!!
Na razie zyje sobie na wolnosci, bo prawdopodobnie ma dom, znajoma to sprawdza. Jesli nie ma, to chcialabym miziakowi tez znalezc choc DT, a dosc spokojny kociak, wiec...
a z drugiej strony na wolnosci tyle niebezpieczenstw... Zadne z wyjsc nie jest najlepsze. Gdybym choc na tymczas mogla, to bym malca wziela do siebie... W tej chwili musze swoja uwage poswiecic tak samo jemu jak i tym malenkim tygryskom. Ale jesli ich opiekunka nie bedzie chciala wspolpracowac, informowac mnie o kazdym kroku zwiazanym z kotami (tak jak o tym uspieniu kociaka, dowiedzialam sie od osob trzecich), to ja nic nie zdzialam. Koty nie sa u mnie, wiec wspolpraca musi byc!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości