Fibi - kruczoczarna kotka w nowym domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 10, 2009 19:52

potrzebne jest dużo cierpliwości
koty napewno się dogadają
jeżeli są to tylko pyskówki to nie interweniować
dopiero jak zrobią się łapoczyny to np trzasnąć gazetą albo psiknąć wodą ze spryskiwacza
starać się raczej odwrócić uwagę od "przeciwnika"
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lip 11, 2009 9:42

nie wiem czy pociesze czy nie ale u mnie już półtora roku minęlo od dokocenia i niestety miłości nie ma
koty się tolerują, ale nie zawsze,
czasem jedzą obok siebie, czasem śpią na jednym łóżku
a innym razem odchodzą takie wrzaski i Molly prawie że wciska się w ścianę żeby przejść gdzieś obok Neski
generalnie sie nie lubią, nie bawią się razem,
czasem jest nawet problem żeby były razem w jednym pokoju...

i tak sobie żyjemy
ale my nie reagujemy

może za kolejny rok już się polubią :)

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 11, 2009 23:19

velvet pisze:nie wiem czy pociesze czy nie ale u mnie już półtora roku minęlo od dokocenia i niestety miłości nie ma
koty się tolerują, ale nie zawsze,
czasem jedzą obok siebie, czasem śpią na jednym łóżku
a innym razem odchodzą takie wrzaski i Molly prawie że wciska się w ścianę żeby przejść gdzieś obok Neski
generalnie sie nie lubią, nie bawią się razem,
czasem jest nawet problem żeby były razem w jednym pokoju...

i tak sobie żyjemy
ale my nie reagujemy

może za kolejny rok już się polubią :)

podziwiam was

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 12, 2009 6:23

to może kolejne dokocenie? :twisted:
Myszka z Agatką akceptowały się ale się nie lubiły
od kiedy się wprowadziła Malwinka mam przykładną kocia trójeczkę, łącznie z tuleniem się i wzajemnym myciem
owszem, czasem się kłykają ale w rodzinie i tak bywa
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lip 12, 2009 10:11

dogadaja sie :) Pomruczonka dla czarnej damy :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie lip 12, 2009 17:12

było 3 sztuki
ale było znacznie gorzej .....

czasem pojawia się tymczas ale wtedy jest wszystko zasikane..... :cry:
więc niestety ubolewam nad tym bardzo, ale nie mogę mieć tymczasów,
a chodzi mi pod blokiem takie małe krówkowate kocię .... :cry:

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 12, 2009 20:25

velvet pisze: czasem pojawia się tymczas ale wtedy jest wszystko zasikane..... :cry:
więc niestety ubolewam nad tym bardzo, ale nie mogę mieć tymczasów,
a chodzi mi pod blokiem takie małe krówkowate kocię .... :cry:

bo pewnie Ty się obawiasz dokocenia, kot wyczuwa Twoje obawy i reaguje podwójnym stresem
moje tez wiedzą kiedy jestem zdenerwowana
a z drugiej strony, wracając do domu czekam na spotkanie z moimi kochaniątkami i one rewanżują mi się :D są bardzo grzeczne i kochane
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lip 12, 2009 22:50

to musi byc slodkie, jak sie wraca z pracy na ostatnich nogach a w drzwiach staje nasze kochane futereczko z podniesionym ogonkiem i blyskiem szczescia w oku, witajac nas rozkosznym MIAU :1luvu: Moze i ja sie kiedys doczekam takiego szczesliwego dnia, kiedy stane sie mega happy "posiadaczka" takiego przekochanego, rozmruczanego towarzysza :( Tak bardzo, bardzo bym chciala...

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon lip 13, 2009 10:16

Dla mnie trójka kotów w mieszaniu to już za dużo, obym nie musiała się do tego posuwać.
Figaro nadal ma różne zapędy, ale dajemy rade. On zajął pozycje kota głównie sypialnianego a Fibi to kot salonowo komputerowy, uwielbia też witać gości na korytarzu. :cat3:
Tymczasem muszę się zadowolić dwoma wspaniałymi kotami ale każdym z osobna (czasem potrzeba by się rozdwoić żeby dopieścić oba), może za jakiś czas będą w stanie posiedzieć razem na jednej kanapie. :kitty:
Obrazek

aga_mats

 
Posty: 83
Od: Śro maja 27, 2009 20:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 13, 2009 10:38

Witam.Ale ja tak na króciutko.Mizianki dla kotów proszę i niech wreszcie zakopią ten topór wojenny.To takie fajne koty.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 13, 2009 10:49

ewar pisze:Witam.Ale ja tak na króciutko.Mizianki dla kotów proszę i niech wreszcie zakopią ten topór wojenny.To takie fajne koty.
o tak! Dolaczam swoje mizianko i pomruczonka a za zakopanie toporu wojennego :ok: ogromne :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon lip 13, 2009 10:51

Witam Ewar.
Jak już pisałam każde z osobna jest super kotem. Pracujemy nad rozejmem.
Zdarzyło się już że Figaro leżał na blacie w kuchni (prawdopodobnie spał) a Fibi wskoczyła na blat lądując prawie na Fifku. Zdziwiła się trochę obwąchała go i dyskretnie się wycofała. Figaro nie zareagował. Sądzę że Figaro jest nadal trochę zestresowany bo np. jak słyszy dzwonek od domofonu to się chowa a Fibi biegnie do drzwi witać gości.
Obrazek

aga_mats

 
Posty: 83
Od: Śro maja 27, 2009 20:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 13, 2009 15:23

wszystko idzie ku dobremu
tylko zachowac spokój
każdy kot w nowym miejscu zachowuje się inaczej
Myszka (będąc jedynaczką) spędziła dwa tygodnie pod cokołem meblościanki (wysokość 7 cm)
Agatka przychodziła z wizytami i z Myszka dogadały się, przyszła i zamieszkała
Malwinka wprowadziła się i od razu próbowała zaprzyjaźnić z Myszką, i zupełnie nie przejmowała się jej syczeniem, przytulała się i już
to naprawdę cudowne, wejść do domu a w przedpokoju patrzą na mnie trzy pary ślepków
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lip 13, 2009 19:25

Killatha pisze:
velvet pisze: czasem pojawia się tymczas ale wtedy jest wszystko zasikane..... :cry:
więc niestety ubolewam nad tym bardzo, ale nie mogę mieć tymczasów,
a chodzi mi pod blokiem takie małe krówkowate kocię .... :cry:

bo pewnie Ty się obawiasz dokocenia, kot wyczuwa Twoje obawy i reaguje podwójnym stresem


i tu sie nie zgodzę ...
bo obaw na początku nie miałam jak zaczynałam tymczasowac .... :roll:

ja po prostu mam kota który ma bardzo wrażliwą psychikę, jest trochę zaborczy, kiedyś jak mieszkałam z rodzicami i Mola była sama to jak czuła obce koty (te które dokarmiam) to wygryzała sobie łapy do krwi .....
a teraz reaguje sikaniem
przepraszam za zaśmiecanie wątku F&F
ale wracając do Molly to musimy się udać do kociego psychologa,
mamy dostać list przewodni od weta naszego i ruszamy w świat po pomoc :wink:

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 13, 2009 21:32

koci psycjolog? Jest taki ktos? Mam nadzieje, ze pomoze i, ze w przypadki F&F nie bedzie on potrzebny. Fibuiu, Figaro, mizianko i caluski na dobranoc :*:*:*:*

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], Myszorek i 74 gości