Galilea, kot-UFO - dziadzio znalazł swoją panią

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lip 06, 2009 21:56

Ją psyche boli, że jej nikt nie dmucha, dosadnie mówiąc :lol:

Ale faktem jest, że to niefajny widok. Zawsze mi żal kotek w rujce, jak biedne nie wiedzą do końca, co się dzieje i hormony nimi targają.
Co do sterylki - tak jak Maria pisała 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 06, 2009 23:33

Dokładnie. Moja dziewuszka też dostała tabletkę na wyciszenie przed sterylką, bo jej rujka przeszła w fazę przewlekłą. Tylko wszystko musi być pod kontrolą weta.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 07, 2009 17:21

Za poradą forumową...
Kupiłam tabletki na sen dla mnie... to znaczy na wyciszenie rui kotki. W sobotę badania krwi, po tabletkach umówię ją na sterylkę. Weterynarz mówi, że 2,3 kilo to normalna waga u kota europejskiego; po prostu zdarzają się kotki o tak drobnej budowie. Jednorazowe zastosowanie tabletek nie jest ryzykowne, zwłaszcza tuż przed sterylką, inaczej gdyby miała na nich pozostać dłużej.
Mam możliwość umówienia się na nieodpłatną sterylizację do weta, który prowadzi koty w zwierzętarni.
Trochę się nad nią trzęsę; wtrząchnęła tabletkę z tuńczykiem, od razu pomyślałam, że to najlepszy sposób. Zrobiła nam wczoraj numer i siknęła na kołdrę, a to po tym, jak z Benka zmieniliśmy żwirek na drewniany. Potem niby załapała, ale dziś od rana widzę, że wstrzymuje sika...
Nie czekałam, poleciałam po Benka i pięć minut później słyszę archeologię stosowaną.
Dziwne, w zwierzętarni podobno było jej wszystko jedno... rozpuszczam kota :D
Teraz jest fajno, ale byłam wnerwiona... i kołdra do pralni, bo mam za małą pralkę, a to zawsze kosztuje.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Wto lip 07, 2009 18:27

Ja miałam sikającą kotkę dzień w dzień w łóżko .... Codziennie prałam poszewkę, kołdrę wyrzucałam na dwór na cały dzień.
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Wto lip 07, 2009 18:30

inatheblue pisze:Zrobiła nam wczoraj numer i siknęła na kołdrę, a to po tym, jak z Benka zmieniliśmy żwirek na drewniany. Potem niby załapała, ale dziś od rana widzę, że wstrzymuje sika...
Nie czekałam, poleciałam po Benka i pięć minut później słyszę archeologię stosowaną.

No, proszę, jak szybko kotka Cię uczy właściwych zachowań. Nawet nie czekałaś na drugiego sika na kołdrę. :lol:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39453
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 07, 2009 19:12

Kotki w rui często sikają poza kuwetą, wcale jej nie rozpuściłaś :)
(moja nasikała do rozgałęziacza, niewiele brakowało do pożaru...)
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 07, 2009 21:12

inatheblue pisze: Weterynarz mówi, że 2,3 kilo to normalna waga u kota europejskiego; po prostu zdarzają się kotki o tak drobnej budowie.

Moja kota ma właśnie taką budowę, tylko nie widać. Dopiero jak ją kąpałam w zeszłym roku to zobaczyłam jaki z niej chudy szczurek.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Wto lip 07, 2009 21:17

oj miałam podobny przypadek z rozgałęziaczem....ostatnio.Chwile grozy!!!!!!!
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto lip 07, 2009 21:53

U nas Świstak naszczała do listwy stabilizacyjnej :?
Trochę musieliśmy się pozastanawiać, czemu nam korki wywala co chwila Sszczoch w listwie nam nie przyszedł do głowy :roll: W końcu TŻ stwierdził, że to chyba listwa, skoro wywala przy próbach odpalenia kompa. Ale już mieliśmy wizję potrzeby zakupu nowego, więc poczuliśmy ulgę, jak się okazało, że to tlyko zaszczana listwa ;)
Tylko świadomość przyszła, że mogło Świstaka kopnąć w trakcie i coś jej złego zrobić...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 08, 2009 12:59

To jest dziwne....
Wydawało mi się, że muszą mieć na czym usadzić dupiszcze, miękkim bądź nadającym się do kopania. Przynajmniej u mojej bez kopania nie ma szczania... :D Łózko to miękkie, można zrozumieć. Ale co takiego atrakcyjnego jest w listwie...?

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw lip 09, 2009 16:22

dreszczyk emocji :D
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 09, 2009 16:29

albo dziurki, w które szczoch się wlewa 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 10, 2009 18:56

Chwalić Bastet, nie nalała po raz drugi, sik był ewidentnie protestem przeciwko żwirkowi sosnowemu... zamykam jednak sypialnię.
Środek zaczyna skutkować, najwyższy czas. Trochę jeszcze się wypina, ale już nie wyje i mniej jest seksu w tym mizianiu.
Z testowania kolejnych karm - na "science plan" hillsa rzuciła się jak głodny potwór. Te dobre puszki są trochę za drogie, żeby cały czas jadła tylko to, ale myślę że spokojnie można zdywersyfikować je z Felixem, suchym i zwykłym mięsem. Suchego ma cały czas pełną miskę i może pogryzać.
Śmieszna rzecz dzisiaj - mój glodny potwór ćwiczący nocą odbijanie się od ścian zaciekawił się, co je pani. Pani jadła czekoladowe tartufo z pojemniczka kojarzącego się kocie z miską. Przetrzymawszy zaczepianie przez kota podczas jedzenia, pokazałam jej wreszcie pojemniczek po deserze. Kota powąchała, liznęła i tak ją wykręciło, że uciekła z kolan na dywan. Co te człowieki jedzą...?

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pt lip 10, 2009 20:52

Gorzej, gdyby jej posmakowało...
Ja kiedyś tak dała kotu powąchać, myśląc że zwieje. A on się na to rzucił. I nie mam spokoju od tego momentu :roll:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 10, 2009 20:54

Fociłam ją dzisiaj, ale nienajlepiej mi to wychodzi.
Większośc zdjęć wygląda tak:
Kot nadświetlny:
Obrazek
Zdarzają się także spokojniejsze...
Kot w bucie:
Obrazek
Kot mhroczny, aczkolwie nieco zaspany:
Obrazek

Jest oczywiście sto pięćdziesiąt genialnych ujęć, które kota - widząc aparat - rujnuje natychmiast, albo dając dyla, albo usiłując pomiziać obiektyw. Grunt, że się dobrze bawi :D

Edit: o mamo, na szczęście moja kota nie ma dziwnych zapatrywań kulinarnych. Rozpoznaje jako pokarm tylko rzeczy przewidziane dla kotów jako pokarm. Nie je rzeczy nie podanych w misce. Chociaż czy je W misce... o, to już inne pytanie. Najlepiej wyjąć i zeżreć na podłodze...
Poza tym jak się okazuje: kwiatków nie je, mebli nie drapie (chyba, że się rozochoci w zabawie, więc trzeba się bawić z dala od nich), pazurków prawie nie używa... anioł, nie kot.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, Paula05 i 49 gości