Moja Zula ma eozynofilowe zapalenie dziąseł, 2,5 tygodnia temu miała operację usunięcia zabków, od razu wypalono jej narośl, którą miała i która jej przeszkadzała.
Na kontroli po tygodniu było wszystko w porządku, dostawała kilka dni antybiotyk, tolfedyne, dostaje też srebro koloidalne i przemywamy dentoseptem.
Dziś pojechałyśmy na szczepienie, wetka obejrzała jej dokładnie pysio (sama nie jestem w stanie tego zrobić) i okazało sie, ze narośl odrosła

Zula je zupełnie normalnie, apetyt super, zero negatywnych objawów. Morfologia przed operacją też w porządku, wątroba i nerki w normie.
Co teraz robić? jakiś wycinek, biopsja? na razie jestem w szoku, z wetką też długo nie rozmawiałam, bo w drugim konterenrku darły mi sie maluchy.
Planujemy na pewno zrobić serie Virbagenu, najprawdopodbniej ostrzykiwania dziąseł.
Ale co dalej?