Kielce-Kropka i Klara już w nowym domu !!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lip 10, 2009 12:37

tillibulek pisze:no przyznaje, ze tydzien siedzenia pod lozkiem, to dlugo :? i co tu robic??? Fiona mowi, zeby zaczekac... a ja mysle, ze trzeba szukac kontaktu z koteczkami... wabic je na jedzonko, dac rece do powąchania, próbowac delikatnie pogłaskać... moze Feliway...??

Wydaje mi się, że to bardzo dobre rady ;) Samym czekaniem w tej sytuacji chyba niewiele się zdziała.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 10, 2009 12:56

Gem pisze:
tillibulek pisze:no przyznaje, ze tydzien siedzenia pod lozkiem, to dlugo :? i co tu robic??? Fiona mowi, zeby zaczekac... a ja mysle, ze trzeba szukac kontaktu z koteczkami... wabic je na jedzonko, dac rece do powąchania, próbowac delikatnie pogłaskać... moze Feliway...??

Wydaje mi się, że to bardzo dobre rady ;) Samym czekaniem w tej sytuacji chyba niewiele się zdziała.


dobrze by bylo, zeby nowi wlasciciele zajrzeli na forum... tu naprawde mozna znalezc wiele ciekawych rad...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lip 10, 2009 12:58

Gem pisze:
tillibulek pisze:no przyznaje, ze tydzien siedzenia pod lozkiem, to dlugo :? i co tu robic??? Fiona mowi, zeby zaczekac... a ja mysle, ze trzeba szukac kontaktu z koteczkami... wabic je na jedzonko, dac rece do powąchania, próbowac delikatnie pogłaskać... moze Feliway...??

Wydaje mi się, że to bardzo dobre rady ;) Samym czekaniem w tej sytuacji chyba niewiele się zdziała.

Też tak myślę. Raz w życiu oswajałam trzy kompletnie dzikie kociaki. Poświęciłam temu dużo czasu, ale jak jeden maluch zaskoczył, to z pozostałymi było już łatwiej. Skupiłabym się na tej odważniejszej koteczce i szukała z nią kontaktu. Siostra poobserwuje i w końcu uzna, że nowy człowiek nie jest taki zły :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lip 10, 2009 12:59

Jak dla mnie to też bardzo długo...z tego co wiem opiekunowie próbują powoli nawiązywać kontakt, ale one na sam widok ręki uciekają na ślepo i fukają. Nie pozwalają się w ogóle do siebie zbliżyć :(

eneda

 
Posty: 1084
Od: Pon lut 23, 2009 18:42
Lokalizacja: KIELCE

Post » Pt lip 10, 2009 13:00

tillibulek pisze:dobrze by bylo, zeby nowi wlasciciele zajrzeli na forum... tu naprawde mozna znalezc wiele ciekawych rad...

Sugerowałabym nawet założenie osobnego wątku. Jestem pewna, że i oni i te dwie kotki tylko by na tym skorzystali :D
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lip 10, 2009 13:00

eneda pisze:Jak dla mnie to też bardzo długo...z tego co wiem opiekunowie próbują powoli nawiązywać kontakt, ale one na sam widok ręki uciekają na ślepo i fukają. Nie pozwalają się w ogóle do siebie zbliżyć :(

No bo w tej ręce może brakuje pachnącego smakołyku 8)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lip 10, 2009 13:16

JoasiaS pisze:
Gem pisze:
tillibulek pisze:no przyznaje, ze tydzien siedzenia pod lozkiem, to dlugo :? i co tu robic??? Fiona mowi, zeby zaczekac... a ja mysle, ze trzeba szukac kontaktu z koteczkami... wabic je na jedzonko, dac rece do powąchania, próbowac delikatnie pogłaskać... moze Feliway...??

Wydaje mi się, że to bardzo dobre rady ;) Samym czekaniem w tej sytuacji chyba niewiele się zdziała.

Też tak myślę. Raz w życiu oswajałam trzy kompletnie dzikie kociaki. Poświęciłam temu dużo czasu, ale jak jeden maluch zaskoczył, to z pozostałymi było już łatwiej. Skupiłabym się na tej odważniejszej koteczce i szukała z nią kontaktu. Siostra poobserwuje i w końcu uzna, że nowy człowiek nie jest taki zły :wink:


No wlasnie o to chodzi, ze moga pomoc proste rzeczy, tylko jak czlowiek nie mial wczesniej do czynienia z takim problemem, to moze błądzic po omacku, załamywac rece i nie wiedziec co robic. A tutaj jest tyle osob z odpowiednim doswiadczeniem, ze na pewno sie cos zaradzi... :):):)

Ja tez nigdy kompletnych dziczkow nie oswajałam. Nasza koteńka z poczatku byla bardzo płochliwa (zgarnieta z ulicy), było pare dni "spokoju", ale generalnie to szukalismy z nia kontaktu i ten pomysl, zeby zaczac od tej odwazniejszej kici jest super, bo wlasnie ta druga zauwazy, że nie dzieje sie nic zlego i za jakis czas ten na pewno zaufa nowym wlascicielom... :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lip 10, 2009 13:20

a czy Klara i Kropka przebywaja teraz w jakims jednym pomieszczeniu, czy maja do dyspozycji caly dom?? czy całe mieszkanie? moze ta przestrzen - wszystko nowe i nowo pachnące - je przerazila....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lip 10, 2009 13:20

JoasiaS pisze:
eneda pisze:Jak dla mnie to też bardzo długo...z tego co wiem opiekunowie próbują powoli nawiązywać kontakt, ale one na sam widok ręki uciekają na ślepo i fukają. Nie pozwalają się w ogóle do siebie zbliżyć :(

No bo w tej ręce może brakuje pachnącego smakołyku 8)


Oj nie, właśnie dostałąm smsa o nowych smakołykach i zabawkach :)
Ale głupole z tych moich łobuzów, muszę tam pojechać i im nagadać do rozsądku :lol:

eneda

 
Posty: 1084
Od: Pon lut 23, 2009 18:42
Lokalizacja: KIELCE

Post » Pt lip 10, 2009 13:22

eneda pisze:
JoasiaS pisze:
eneda pisze:Jak dla mnie to też bardzo długo...z tego co wiem opiekunowie próbują powoli nawiązywać kontakt, ale one na sam widok ręki uciekają na ślepo i fukają. Nie pozwalają się w ogóle do siebie zbliżyć :(

No bo w tej ręce może brakuje pachnącego smakołyku 8)


Oj nie, właśnie dostałąm smsa o nowych smakołykach i zabawkach :)
Ale głupole z tych moich łobuzów, muszę tam pojechać i im nagadać do rozsądku :lol:


a jakie te smakołyki? bo moje nie chca jesc zadnych tabletek, ani kabanosów (takich specjalnych kocich) :( śmietanki tez nie... wędliny nie chce ich uczyc... pozostaje miesko...? czy cos innego jeszcze moglybyscie polecic?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lip 10, 2009 13:36

Kropka i Klara mają do dyspozycji całe mieszkanie, ale jest ono małe. Kitki będąc u mnie przeżyły jedną wyprowadzkę bardzo dobrze, to jest bardziej kwestia obcych ludzi niż nowego miejsca.

Kropka i Klara to wielkie żarłoczki, u mnie uwielbiały prawie wszystkie kocie smakołyki, witaminki, kabanoski kocie, nawet psom potrafiły nieraz skubnąć co nieco :lol: A na hasło jeść odrazu były przy szafce z jedzonkiem :lol:

eneda

 
Posty: 1084
Od: Pon lut 23, 2009 18:42
Lokalizacja: KIELCE

Post » Pt lip 10, 2009 13:43

tillibulek pisze:czy cos innego jeszcze moglybyscie polecic?

Ja przełamywałam wszelkie bariery tuńczykiem w sosie własnym 8) . Ale skoro eneda pisze, że dziewczyny lubią wszystko, to trzeba próbować tego wszystkiego :)

Generalnie potrzebna jest wielka cierpliwość i czas. Pamiętam, że siedziałam długie godziny w łazience, gdzie oswajały się moje dzikuski i czytałam głośno książki. Robiłam też np. prasowanie, zagadując do nich co chwila (gapiły się na mnie jak na ufoludka, ale oswajały z moim głosem i obecnością). Próbowałam też zainteresować je zabawkami leżąc przy tym na podłodze, żeby wydać im się dużo mniejszą, niż jestem :lol: . Piórka na patyku były bardzo OK, potem przebojem okazał się laserek, dzięki któremu podchodziły coraz bliżej do mnie, a ja miałam okazję musnąć je dłonią w trakcie zabawy.

Kropka i Klara to dorosłe kotki, które znają już człowieka. Jestem pewna, że oswajanie pójdzie dużo szybciej niż przy dzikusach. Trzeba tylko trafić na metodę, która do nich przemówi i sprawi, że się przełamią :)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lip 10, 2009 14:21

Eneda, rozumiem, Ty znasz je najlepiej, dlatego tez bedziesz w stanie najlepiej doradzic ich nowym wlascicielom co i jak :)

Joasiu, Twoje rady sa bardzo cenne i ciekawe :ok: Nadaja sie do kociego ABC.

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lip 10, 2009 14:27

tillibulek pisze:Joasiu, Twoje rady sa bardzo cenne i ciekawe :ok: Nadaja sie do kociego ABC.

Ja je dostałam na tym forum, kiedy kompletnie zielona i spanikowana założyłam tu wątek z prośbą o wskazówki! :lol:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lip 10, 2009 14:36

JoasiaS dałaś naprawde fajne pomysły. Wszystko to przekaże, choć Ci ludzie naprawdę się starają i wszelkie moje rady przyjmują z radością.

Szczerze mówiąc białaskom poświęciłam duuużo czasu na ich oswajanie, dopiero po 4 miesiącach mogłam wziąć Kropkę na ręcę. Kiedy do mnie przyszły nie znały głaskania, pieszczot człowieka, pracowałam nad nimi dużo, ale u mnie nawet na początku się tak nie zachowywały, nie chciały uciekać, nie płakały tak :( Były tylko bardzo nieufne a ja pokazywałam im że człowiek nie taki zły :)

eneda

 
Posty: 1084
Od: Pon lut 23, 2009 18:42
Lokalizacja: KIELCE

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 305 gości