wwmonnie pisze:to jest czynnik zakaźny, bo koty se zarażają wzajemnie od siebie...
po tym jak to wygląda stawiałabym na trichophyton...
ale trzeba zrobic badania...był może stosowany fungiderm?
a może wszy?- były stosowane środki p. wszawicze? zresztą działające podobnie jak te na pchły...
ale nie wróżmy z fusów trzeba dokładnie zbadać...
jaki czas były stosowane leki p. grzybicze i jakie?
pchieł nie ma, wszów tez nie, koty zaszczepione wykastrowane ale jest ich dużo i jest drewniana podłoga i mim zdaniem może coś w niej siedzieć. Pisałam już w innym wątku o pomoc dla tej Pani, naprawde one ogromnie dużo robia dla kotów, ja sama do nich zaniosłam oststnio trzy biedaki! ona nie mają żadnych zahamowań, leczą i walczą aż do końca o ile są na to srodki ale tu nie wiedza co jest dlatego zgodziły się bym zasięgneła rady an forum i też zbierała środki na lecznie i dalsze badania