przepraszam że się wczoraj nie odezwałam
(z tego wynika że to ja byłam "prawie na żywo"

, a raczej ledwo żywo

)
choć kociaki przez podróż autobusami nie były lepsze ode mnie...
z dotychczasowego TDT musieliśmy zahaczyć o mój dom
Robaczki mogły sobie spokojnie odpocząć
padły w transporterze wszystkie 3
dobrze że są TAKIE wielkie

bo mogły się tam wyyyciągnąć brzuchami i łapeczkami do góry
widok cieszący oczy

jeszcze lepszy niż śpiące niemowlęta
Locia nawet ciumkała przez sen
troszkę sobie pojadły
no i oczywiście nie przepóściłam okazji by wymiętosić każdego z osobna
po dwa razy
muszę powiedzieć że to są w sumie bardzo odważne bestie
(kiedy tylko jeszcze nauczą sie "co robić" z człowiekiem

to będą cud koty do kochania

)
a
Sepia to super przebojowa dziewucha,
kiedy tylko otworzyłam drzwiczki od razu chciała zwiedzać pokój, wszystko ją interesowało, rozglądała się z ciekawością
(spiesze wyjaśnić że nie mogłam Robaczków póścić swobodnie po nieprzygotowanym wcześniej pokoju, ponieważ na pewno znalazłoby się ze 101 niebezpiecznych rzeczy i miejsc dla małego kociaka
szczególnie takich, w których mogły by się zadekowac i bym nie wyciągnęła... dlatego Robaczki musiały być albo u mnie na kolanach
albo w kuwecie albo siedzieć w transporterze
)
w autobusie, przyglądała się z ciekawością otoczeniu, wystawiała nosek przez kratkę, miziałam Ją co jakiś czas - zdawała się być zadowolona
Grizzli wcisnął się na sam koniec transporterka, gdzie uciął sobie komara, ale kiedy tylko poczuł jedzonko nagle oprzytomniał

ślicznie zjadł z ręki
jest również bardzo ciekawski, podąża za Sepią krok w krok, ale widać ze to mały urwisek

On wolałby się pobawić aniżeli siedzieć na kolanach i się głaskać
choć jak już poczuje rękę pod gardziołkiem... ekstaza

wyciąga szyjkę, nadstawia się

już tylko ciut ciut brakuje by uruchomił mruczadełko
Lotka nadal pokazuje że ma swoje własne zdanie nt molestowania kota

ale jest taaaaaka słodziutka i rozbrajająca, że nie sposób brać tego na poważnie
myślę, że też niedługo czekać jak zamieni swoje burczenie na mruczenie
za chwilę dalsza część relacji - ta najlepsza
