Posiew moczu, technika pobierania, wiarygodność wyniku?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lip 06, 2009 19:56 Posiew moczu, technika pobierania, wiarygodność wyniku?

Kilka godzin czekania z wyparzonym naczyniem w ręce, na łaskę, kiedy jego eminencja będzie łaskaw skorzystać z kuwety, zrodziło watpliwości, czy takie złapanie sika ma sens.

Wątpliwości mam po lekturze instrukcji pobierania moczu do badania bakteriologicznego dla ludzi:

http://www.bakter.pl/pdf/24-pobieranie- ... posiew.pdf

W praktyce, uniknięcie zanieczyszczenia próbki bakteriami z ujścia cewki i/lub okolicznego futra, jest chyba niemożliwe.

- może powinno się umyć narząd i/lub potraktować go i okoliczne futro spirytusem odkażającym? Słabo wyobrażam sobie traktowanie tych narządów spitytusem.
- może jest to nieistotne, albowiem są to tak odmienne rodzaje drobnoustroja, że wyłapuje się to na poźniejszym etapie
- może jedynym rozwiązaniem jest jednak punkcja pęcherza (tego chciałbym futerku oszczędzić)

Nie wiem – wet nie zażądał dostarczenia kota w celu pobrania próbki moczu w warunkach sterylnych. Z drugiej strony, zawsze można badanie powtórzyć, jeśli wyjdą bzdury, ale to kolejne dni zwłoki w rozpoczęciu leczenia. Taka opcja mi się zdecydowanie nie podoba.
Obecnie wymyśliłem, że dam do badania próbki do 2 niezależnych labów, z całkiem oddzielnych siknieć. Jeśli wyniki będą zbieżne, tj. określą co siedzi wewnątrz, będzie można je uznać. Czy nie?
Ostatnio edytowano Wto lip 07, 2009 9:41 przez PcimOlki, łącznie edytowano 1 raz

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 06, 2009 20:07

Ja właśnie dziś przerabiałam pobranie moczu na posiew bakteriologiczny u Melki. Igłą wprost z pęcherza. To podobno jedyny sposób, aby wynik był niezafałszowany. Tak usłyszałam od wetki. Podobno łapanie urobku spod kota nie ma sensu.

megan72

 
Posty: 3556
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pon lip 06, 2009 20:16

potwierdzam, jedynym sensownym sposobem pobrania moczu do badania bakteriologicznego jest punkcja pęcherza- w cewce moczowej, zwłaszcza przy jej ujsciu fizjologicznie znajdują się bakterie, które nie przedostaja się do pecherza (tzw. bariera cewkowa, nie mogą pójść 'pod prąd')

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon lip 06, 2009 20:30

To ja jeszcze się dopiszę - na posiew tylko z pęcherza, mocz pobiera wet.

Nie trzeba kota premedykować (chyba, że straszna cholera jest), kilka razy wetka pobierała w ten sposób mocz moim kotom i tymczasom, bez usypiacza.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 06, 2009 20:49

PcimOlki,

jedynie dzięki cystocentezie (nakłuciu pęcherza moczowego) lekarz będzie dysponował sterylnym moczem. Jest to najmniej inwazyjna metoda, przed którą, o dziwo, wielu wetów w Polsce się broni. Nie wiem, dlaczego.

Łapanie moczu w domu do badań bakteriologicznych mało się nadaje ze względu na znajdujące się przy ujściu cewki moczowej bakterie i nie tylko tam. Tak moczu nie pobierzesz nigdy sterylnie. W każdym razie trzeba koniecznie odczekać chwilę, jak kot zacznie sikać, i nie zbierać go od razu. Wyniki będą tak i tak w pewnym stopniu zafałszowane.

Wyciskanie moczu (druga metoda stosowana przez niektórych wetów) to w moich oczach najbardziej brutalny sposób i nie bez ryzyka. Pachnie mi on ciemnogrodem.

Cewnikowanie również nie jest idealne i tą metodą sterylnego moczu się nie uzyska, a prawdopodobieństwo uszkodzenia cewki moczowej nie jest wcale takie małe.

http://www.ziz.psy24.pl/art.php?art=1091

PcimOlki, proszę zrób w każdym razie przed zastosowaniem antybiotyku antybiogram (badanie bakteriologiczne). Zaoszczędzi to kotu stresu, a Tobie forsy. Najważniejsze jednak, że w razie ponownego zapalenia od razu będzie wiadomo, jaki podać antybiotyk.

Nakłucie pęcherza niektórzy weci robią za pomocą USG, tak na wszelki wypadek. Premedykacja, jak pisała Jana, normalnie wcale nie jest potrzebna.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon lip 06, 2009 21:30

Pobierałam wyparzona łyżka wazową z tzw środkowego strumienia. Wyszło jałowe. Innym razem wyszły bakterie (po objawach należało się ich spodziewać). Oba badania w tym samym labie. Przed nakłuwaniem pęcherza jakos mam opory.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 06, 2009 21:38 Re: Posiew moczu, technika pobierania, wiarygodność wymiku?

PcimOlki pisze:- może powinno się umyć narząd i/lub potraktować go i okoliczne futro spirytusem odkażającym? Słabo wyobrażam sobie traktowanie tych narządów spitytusem.
Aua! - co innego u mężczyzny. Możesz przecież użyć betadine.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Pon lip 06, 2009 21:44

Jaki edukacyjny wątek...
dobrze wiedzieć.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto lip 07, 2009 10:01

Dzięki - takoż myślałem, choć tutaj http://www.labtestsonline.pl/static/tem ... ontent=757 piszą, że pewne przekłamania daje się wyeliminować w trakcie analizy.

Obecnie mam wszystko sterylne - włączając żwirek w kuwetach. Nie będe opisywał jaką procedurke zastosowałem w tym celu, bo popękacie ze śmiechu. Jedyne słabe ogniwo, to sam pacjent, którego wyjałowić nie ma jak.

Dziś popołudniu spróbuję skonsultować całokształt z innym wetem - zobaczymy co on powie. (Wczoraj po godzinie stania i 6-cioma psiurami w kolejce wymiękłem.) On ma USG i nie broni sie przed takimi czynnościami, tylko mi futrzaka szkoda. Już dość ma codziennego kłucia kroplówkami i ładowania weń tabletek.
Jednak jeśli dziś jego eminancja raczy skorzystać z toalety przed 14:30(lab do 15), zawiozę co złapałem. Najwyżej zrobi się dwa równolegle, a ja potrzebuję antybiogram jak najszybciej. Raz udało mi się złapać na ogólne z wynikiem: "pojedyncze wpw" - chyba nie najgorzej.
Czekamy - kocur śpi.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 07, 2009 12:13

ale przecież tu chodzi o znalezienie
jeżeli są
tych bardzo trwałych bakterii chorobotwórczych,
więc nawet tak złapane "nie czysto"
w posiewie urosną, a te nie ważne po prostu się nie wyhodują.
:roll:
Ja miałam tak u mojego, że w badaniu ogólnym moczu
pełno bakterii,
a posiew jałowy
- i powtarzałam z 5 razy i w różnych labach...
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2009 12:46

No więc dlatego, ten pierwszy raz, zlecenie badania z "brudnego pobrania" nie do końca wydaje się bezsensowne. Jeśli nic nie wyjdzie, co jest całkiem możliwe, nic nie wyjdzie też z pobrania przez nakłucie. (????)
Jeśłi wynik będzie niejednoznaczny z powodu "brudnego pobrania", wówczas powtórzymy ze sterylnym pobraniem.
Głupotą byłoby pojechać po kocie 4 tygodnie antybiotykiem, nie próbując go skutecznie wycelowac.
Tak kombinuję.
->
Pyelonephritis is a bacterial infection of the kidneys. The cat may also have a lower urinary tract infection - in some cases, untreated lower urinary tract infections rise into the kidneys - but not always. Cats with PKD are particularly prone to pyelonephritis, since the bacteria can burrow into the cysts. Our PKD cat, Harpsie, gets regular bouts of pyelonephritis. A urine culture and sensitivity will be taken, though it is relatively common for nothing to grow in a culture if the cat has a kidney infection rather than a lower urinary tract infection.


Zostało 50 minut. Kocur śpi. Chyba się nie uda dziś.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 08, 2009 8:42

Pytałem weta o technikę pobierania. Odpowiedział mi, że w zupełności wystarczy zachowanie postawowych zasad sterylności, tj. sterylność naczyń do łapania i transportu. Bakterie bytujące na futrze i w okolicach ujścia cewki zostaną odrzucone na etapie analizy jako niechorobotwórcze. Wierzę mu - to jest dobry lekarz.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 09, 2009 14:48

Moja wetka straszy, że przy pobieraniu przez nakłucie można czasem spowodować zapalenie otrzewnej. Jednak sama nie chce cewnikować, tylko nakłuwać. Wiec sie boje i dlatego też zwlekam z tym badaniem u Asterka. Złapanie moczu u tego kota sposobem domowym jest niemożliwe.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lip 09, 2009 17:03

miszelina pisze:Moja wetka straszy, że przy pobieraniu przez nakłucie można czasem spowodować zapalenie otrzewnej. Jednak sama nie chce cewnikować, tylko nakłuwać. Wiec sie boje i dlatego też zwlekam z tym badaniem u Asterka. Złapanie moczu u tego kota sposobem domowym jest niemożliwe.

Czemu? Ja do perfekcji doszedłem i Olkowe łapię codziennie do pomiaru pH. Fakt, że z Pcimą jeszcze nie próbowałem. Dziewczyna bardziej płochliwa jest.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 09, 2009 17:39

Moja wet podawala kotu 'glupiego Jasia' i bardzo skutecznie masowala pęcherz:-) Zawsze bylo co zbadać.

W razie czego Pcimolki, bo jesteś z Wroclawia - dr Lorentz.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości