Ajjj. Z nikim nie da sie zabrac, to niedobrze :/
Jezeli chodzi o kwestie transportera to moze uda sie zastosowac ktores z tych rozwiazan:
- pudlo tekturowe, koniecznie z dziorami!!!
- hm.. jakies inne pudlo z dziorami? moj tata do wozenia kotow do weta przestal uzywac wiklinowego transpotera a zaczal... wielkiego pojemnika na bielizne

do ktorego kota mozna duzo latwiej wsadzic i wyjac.
- kiedys razem z dziadkiem wiozlam do weta poldzikuska buraska z wielka rana na szyi -- poniewaz kot do weta bezwzglednie trafic musial, babcia wyciagnela jakas stara, duza torebke i biedaczek musial sie w niej przejechac. Przy czym ten kot chyba czul ze cos z nim nie tak i nie mial nastroju na uciekanie, przy malutkim kociaku torebka jest gorszym rozwiazaniem niz chociazby pudlo tekturowe, bo malemu wystarczy mala szpara zeby sie przesmyknac.
Warto pogadac z wetem, a nuz bedzie gotow przekazac kropelki dla kota bez zobaczenia kota?
Wiecej pomyslow chwilowo niet.
A w kwestii ogloszen: zamiescilam ogloszenie na karusku, ukaze sie chyba dopiero po weryfikacji, czyli w poniedzialek.
Umiescilam jeszcze troche kulawe ogloszenie
[nie wiem jak tam dodac zdjecia, cos mi nawias z tytulu zezarlo i jakis ostry limit znakow] na
http://zwierzeta.low.pl/og552069-3-male ... -domow.htm