Kotów już im wystarczy, bo teraz mają 3 na trzy ludzkie sztuki.
Dom, gdzie do niczego się przyczepić nie można.

Okna zabezpieczone i to na dodatek przez naszego Damorka. Dieta, weci - jak z kociego ABC. Lata doświadczeń ze zwierzętami, od 4 lat dom zakocony.
A panna Waleria bezstresowo zwiedziła mieszkanie, przywitała się ze wszystkimi, pobawiła zabawkami, posiedziała na trawce balkonowej. Rezydenci z zainteresowaniem i ze spokojem ją przyjęli.
Wróciłam z umową zamiast z kotem.
Jak tylko dostanę zdjęcia, nie omieszkam się pochwalić.
