joshua_ada pisze:Jesteś
Jesli juz "

", obesrany

.

Pielucha malej Habibi nie lezy, a najchetniej zasypia na moich kolanach. Coz z tego, ze staram sie cos podlozyc po pupe, jak i tak zawsze g... sie przyklei.
Mala ma klopoty z wydalaniem, nawet jak kupa jest miekka. Slabo je - wg mnie za malo, jak na takiego kociaka.
Tuiuq nie chce jesc mokrego Hill`sa dla nerkowcow. I tez tak ogolnie slabo je. Mieso, inne mokre saszetki, nawet RC Babycat, ledwo dziubie. Patrzy na mnie tymi wielkim slepiami, przytula sie, mruczy i odwraca glowe od miski...
Wczoraj zajrzala mama i nie widzac Hopi, mowi cichutkim glosem: `a tej malutkiej po operacji sie nie udao?` Zawolalam Hopi, wyjrzala z lazienki.

Mama stwierdzila, ze ta kocica wszystkich nas przezyje.
Hopi ma juz zdjete wszystkie szwy. Z kupa jest tak, jak bylo przed amputacja - raz na dwa, trzy dni. Tez dostaje tylko mokre, troszke zjada z ogolnych misek suchego, ale woli poczekac na sniadania, obiadki i kolacje wydawane w lazience dla specjalnych gosci.
Tofu-zebrak je tylko mieso i Calo-pet. Ten ostatni tylko dlatego, ze mu wciskam do ryja, inaczej jechalby tylko na miesie, a to zbyt uboga dieta. Dziennie zjada pol kilograma piersi kurczaka lub indyka. I nie ma zadnej mozliwosci przymuszenia go do zjedzenia czegos innego. Probowalam go przetrzymac, ale boje sie, ze taka glodowka moze mu zaszkodzic. [Wytrzymalam dobe podsuwajac mu inne rzeczy i czekajac az z czyms zaskoczy. Nie tyka doslownie niczego - zadnych puszek, ani kocich, ani tez np. tunczyka. Zadne twarozki, jogurty, jajka w zadnej postaci. Jedyne czym sie zainteresowal przez chwile to szynka na kanapce, ale jak sprobowal to wyplul. A najgorsze jest to, ze jak jest glodny, to lazi za mna i smeci. Siada na biurku, gdy ja siedze przy kompie, patrzy na mnie, popiskuje proszaco i robi sie coraz chudszy - tak mi sie przynajmniej wydaje - z minuty na minute.]