Wątek FF

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 03, 2009 12:33

Pięknie dziękuję za fotki Fajeczki :)
A z tym wystającym językiem wygląda słodko :love:
Nadaje się na moją podopieczną, ja mam Dzidzię z wystającym jęzorkiem (wada rozwojowa szczęki) i Kozę z taką samą przypadłością (ma tylko 1 ząb). Może i Fajeczce czegoś brakuje w pysiu i stąd ten efekt.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 03, 2009 15:10

[quote="Kasia D."]

Dzisiaj oko otrzymało nowy, solidny ogranicznik z plecionej muliny.
Nie ma takiego kota, który byłby w stanie to zerwać.[/quote]

Nie jestem przekonana. Moj Albin potrafi otworzyć wszystko - drzwi, lodówkę, kontener, itp. :D

A ja mam czasem takie sny - horrory, że nie zamknęłam na klucz drzwi do mieszkania.
Albin otworzył z klamki i towarzystwo rozeszło się po blokowym korytarzu. Sąsiedzi wtedy mdleją lub wzywają myśliwych do odstrzału. Wtedy budzę się i sprawdzam czy drzwi zamknięte. Uff............
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 03, 2009 18:13

Praksedo, ja mam podwójne drzwi. :lol:

A nowe ograniczniki sprawdzają się w 100%.
Sama naciagam z całych sił i nic.

Zadora jest niepocieszona. Lezy na plecach na parapecie z nosem w uchylonej dziurze i lamentuje. :wink:


Aha, mam już wpłaty na Fundusz Kastracyjny. Na razie na 4 kocice , z kawałkiem.
Nie chcę nawet liczyć ile kocich tyłków czeka w kolejce, bo mnie żołądek z nerwów boli.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt lip 03, 2009 21:08

Najmilsze co może spotkać "wyadoptowywaczy", czyli fotki szczęsliwego kota w nowym domu.
Własnie dostałam.

Królewna, obecnie Ama, mieszkanka Woli.


Obrazek
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lip 05, 2009 9:25

Wczoraj wieczorem, dobrze po 21-ej, pojechałam z Moniką K-G podrzucić jedzenia kotom , których karmicielka od kilku dni nie karmi, a jutro idzie na operację kręgosłupa.
Nie bardzo wiedziałam gdzie są te budki (3szt) , dwie z nich kojarzyłam, trzecią- nie bardzo.
Przy drugiej budce jakas osoba z osiedla poinformowała nas gdzie szukać tej trzeciej. Tłumaczyła dobrze a ja źle zrozumiałam i pojechałyśmy z drugej strony wskazanego bloku. Tam też stała budka, w głębi trawnika, w chaszczach, przy skarpie, w miejscu zupełnie nieuczęszczanym.
Podeszłyśmy i okazało się, ze jedna z klapek wejsciowych budki jest specjalnie przywalona konarem z drzewa tak, żeby zwierzęta z budki nie mogły jej od wewnątrz podniesc i wydostać się.. Budka wyglądała na opuszczoną, żadnych miseczek ani śladów kotów.
PO odwaleniu konara i podniesieniu klapki krew spłynęła nam do pięt i mowę odjęło...

W budce był zamknięty szczeniak, mix owczarka niemieckiego, młodziutka, na oko 4 miesięczna sunia, jeszcze z mlecznymi ząbkami... łagodna, ufna, wystraszona trochę ale dająca się głaskac po łebku i po brzuszku. Leżała na kocykach, zasikanych. Nie miała żadnej miski z wodą ani z jedzeniem.
Wychłeptała 3 miseczki mleka ale nie dała się wyciągnąć.
Zadzwoniłysmy na nocny numer schroniska i po 40 minutach przyjechali. Zabrali suńkę do schronu a ja obiecałam, ze w poniedziałek pojadę, porobię fotki i zarezerwuję ją na swoje nazwisko gdyby osoba, która ją do budki wsadziła chcała odebrać ( chociaz facet ze schronu mówi, ze to na 90% wakacyjne porzucenie)

Budkę zamknęłam tak samo jak była, podparłam konarem...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lip 05, 2009 9:35

normalnie uratowalyscie jej zycie...
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35306
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie lip 05, 2009 9:38

LimLim pisze:normalnie uratowalyscie jej zycie...


Przez przypadek...
Gigantyczny przypadek .
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lip 05, 2009 10:58

Obrazek

Tyle udało mi się sfocić w nocy komórką przy słabiutkim świetle latarki. Kawałek ucha widać...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lip 05, 2009 11:16

Boże mój. Czy mało ludziom, że porzucają zwierzęta? Muszą to jeszcze robić w tak okrutny sposób, żeby nie miały żadnej szansy na przetrwanie o ile ktoś ich cudem nie znajdzie? Brak mi słów :( Kasiu, jak dobrze, że tam zajrzałyście.

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pon lip 06, 2009 7:30

To przenaczenie. tak miało być
Wiele razy doświadczałam,czegoś takiego, że zupełnie bez powodu poszłam inną drogą i właśnie wtedy natrafiałam na jakieś zwierzę w opałach.

A takiego co tę suczkę tam zablokował, to zastrzeliłabym i razem z nim poszla do piekła.
Słowo daję, zatrzeliłabym bo to nie człowiek, to bestia. Może to dobrze, że w Polsce nie ma takiej dostępności broni jak np w USA, bo ja bym już dawno w kryminale siedziała.

A dziś poniedziałek zaczął mi się przykro. Obok mojej firmy zabity zając. Piękny, ogromny szarak. Sciągnęłam go do rowu, potem poproszę firmowego ogrodnika by mi wiaderko ziemi nakopał, to go przysypię.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 06, 2009 7:47

A może zrobiło to jakieś dziecko, które przyniosło pieska do domu bez zgody rodziców, rodzice kazali pieska pogonić a ono nie wiedziało co zrobić, zamknęło pieska w budce i pomyślało, że będzie do niego przychodzić. Znam podobny przypadek sprzed wielu lat.
Obrazek
Obrazek

galleana

 
Posty: 1328
Od: Sob wrz 08, 2007 19:52
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 06, 2009 7:59

galleana pisze:A może zrobiło to jakieś dziecko, które przyniosło pieska do domu bez zgody rodziców, rodzice kazali pieska pogonić a ono nie wiedziało co zrobić, zamknęło pieska w budce i pomyślało, że będzie do niego przychodzić. Znam podobny przypadek sprzed wielu lat.


Próbujesz dostrzec coś dobrego złym. To dobra cecha.

W tym przypadku nie wydaje mi się, by dziecko ukryło pieska. Zauważ jaki był spragniony, dlugo musiał tam siedzieć.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 06, 2009 8:15

Sunia wczoraj znalazła już swój dom! Mam wieści ze schroniska.
Przyjechali ludzie po psa a ze ona kręciła się w biurze to i ją od razu zabrali tak się spodobała.

Wczoraj Monika K-G pojechała zobaczyć co z budką. Konar był odwalony. Czyli ktoś był i zaglądał do psa.
Ale...
Po ulicy w tamtym miejscu biegał bardzo podobny szczeniak tylko nieco większy, tak jakby z poprzedniego miotu.
Monika zabrała go do schronu.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lip 06, 2009 8:23

Aż brak słów jak się to czyta...ludzie są czasami tacy podli!

Ale Mała miała farta, że już ma domek i to najważniejsze, cud prawdziwy cud - od przypadkowego znalezienia po szybki domek.

Kasiu, a jak zainteresowanie Mojrą?

anisiaj

 
Posty: 175
Od: Pon lis 05, 2007 9:12

Post » Pon lip 06, 2009 8:23

anisiaj pisze:Kasiu, a jak zainteresowanie Mojrą?


Żadne... :(
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Marmotka i 398 gości