Podobno w DT była coraz śmielsza , weselsza, ale niestety zabrakło czasu .
Z tragicznego , przemykającego pod meblami dzikuska zmienia się w kochaną koteczkę - potrzebuje tylko cierpliwości i miłości tego jedynego opiekuna.
Jak mam nie być smutna . Dzisiaj nasi opiekunowie i my otrzymaliśmy smutną wiadomość - domek tymczasowy mamy tylko do końca roku . Przecież to środek zimy , czy będziemy musieli wrócić na ulicę , a ja do stogu siana?