Dziewczyny, Magda prosiła, żeby założyć wątek, ale może najpierw tu zapytam ...
Ma problem z koteczkami - czarna się czymś struła, była od rana u weta. Od powrotu od weta białą opętało - atakuje czarną, rzuca sie na nią, a Ciupulka biedaczka nie dość, że chora to jeszcze musi uciekać przez niedobrą kumpelą
Jak myślicie - czy to stan przejściowy? Obce zapachy od weta? Albo może przez wymioty Ciupulka ma inny zapach, który denerwuje Polę?
Wczoraj rano nowożeńcy mieli jechać nad morze, a do wieczora jeszcze z kotami walczyli ... nie wiem jeszcze, czy zabrali w końcu jedną z dziewczynek ze sobą, czy obie. Faktem jest, że teraz nie mogą być razem.
Jakiś pomysł, jak pomóc? (wiem, że Feliway, krople Bacha ...)
Jaka mogła być przyczyna aż tak dużej agresji?