Agness78 pisze:ossett pisze:Mruczeńka1981 pisze:maleńki Marmurek był bardzo słaby...
Nie wiem dlaczego Wasz Marmurek nie przeżył, ale chciałam sie podzielic ostatnim moim doświadczeniem; o mało nie odszedł mi kociaczek (ok. 8 tygodni) z powodu tasiemca ( i niedoświadczonego mimo wielu lat praktyki) lekarza. Nie jadł, nie pił, nie sikał(co najmniej dwie doby -"To niemozliwe!"). Był dwa razy odrobaczony pasta na glisty -nie robił kupy, chociaż trochę rzadkiego było w odbycie więc według lekarza miał poczatki biegunki,ale lekarz jeszcze trzeci raz go chciał odrobaczyc tą pasta, ledwo kociaka przed tym wybroniłam. Parafiny nie chciał podać bo sie kosmki w jelitach nieodwracalnie uszkodzą i przecież nie ma zatoru , bo jakby rzadka kupa trochę, niektórym wychodziła.. Braciszek wyrobił tasiemca, ale lekarz planował najpierw wzmocnic kociaki(chociaz oprócz jednego wyraźnie odchodzącego wszystkie były nadzwyczaj silne i zywe) przed jego usunięciem. Na szcżęście poszłąm do takiego, ktory nie bał im się dac zastrzyków. I prawie natychmiast pomogło. Kociaki wyrobiły masę twardych kup, ten odchodzący również.
Zaczął jeść , pić i siusiać.
Gdyby nie ten zastrzyk na tasiemca to na pewno już by nie żył.
A czy miał gorączkę? Wzięłam w piątek ze schronu małą koteczkę, wszystko było w porządku do wtorku. Mała we wtorek rano miała biegunkę, wysoką gorączkę, była osowiła, nie jadła i nie piła. Teraz jest ciut lepiej zaczęła pić i jest głodna - ale na razie tylko na convalescentcie, gorączka była ale niższa, dużo śpi. Dostała kroplówkę, antybiotyk i coś na gorączkę i biegunkę. Zobaczymy co będzie jutro ale może to też pasożyty?Dzisiaj cały dzień nie siusiała ale wieczorem się udalo - zawieźliśmy mocz do analizy. Jak nie będzie poprawy jutro zrobimy test na PP
Tak. 40C. Owa lekarka podkreślała to ze zgrozą(i oczywiście dostał antybiotyk-następny lekarz powątpiewał czy właściwy...), ale co to za gorączka skoro normalna temmpertura kota to38,5-39,5. Lepiej ,żeby miał za wysoką niż za niska (o ile lekarz nie jest wyjatkowo przenikliwy i wie co robi, ale gdzie takiego szukać?).
Tak uważam odkąd zeszły mi dwa koty gdy po lekach temperatura spadła z 40 n 36, a lekarz dalej walił to samo.. Oczywiście potem wszystko można zwalić na wirusy. Tym bardziej ,że mutują i mają prawo dawać nieksiążkowe objawy.
Tym razem tez jeden kociak miał parę dni temu rzadką kupę, ale poprawiła mu sie po surowej iękkiej wołowinie (skrobanej). Z tym, że jak sie później okazało rzadkie kupy to nie był największy problem. W ogóle surowe mięso (może być świezutka pierś kurczaka z dobrego źródła) jest najlepsze dla chorego kota (i to jest zasługą tej akurat lekarki, że mi to poleciła kiedyś). Często skutkuje.
Z tym, że jak pisałam, niby były rzadkie kupy, ale brzuszki jak bębenki, neo-spa(podane mimo moich protestów) nie skutkowało. Po odrobaczeniu pastą zostały wyrobione średnie kupy z glistami przez dwa kotki z tej serii. Dwa dni później żywy tasiemiec sie objawił. A z tego jednego jednego nic-ani kupy ani siusiu. Po drugim odrobaczeniu pasta też nic. Futerko mu zmatowiało,jakiś taki spocony był, zacząl w końcu drżeć, spać nie mógł. Siedział skurczony. Zasnąl po dwóch dobach jak go owinęłam w dwa swetry.Na pewno nie siusiał długo, ale mi nikt nie wierzył bo jak wkońcu go wymacano to miał pusty pęcherz. W parę godzin po zastrzyku wszystkie wyrabiały bardzo twarde kiełbaski w dużych ilościach.
A z tego jednego jeszcze dodatkowo wyszedł na początku kłąb zbitych rozłożonych częściowo glist. I zaraz mu sie poprawiło. Nie wiem co by było, gdybym jeszcze czekała ze zlikwidowaniem tasiemca u niego(a właściwie u niej, bo to też koteczka!).
Ja się przy tym upierałam bo widziałam tasiemca u rodzeństwa. Więc i ten musiał mieć. Chociaż i tak lekarze jeden po drugim nie wierzyli mi , ze potrafię tasiemca rozpoznać i robili mi podstępny egzamin.
Oczywiście u waszego kotka to może być cos innego. Nawet i pp albo i FiP etc.(też już USG było rozważane u mojego).
Ale biegunka biegunce nie równa. Czasem lek na biegunke moze bardziej zaszkodzic niz biegunka (chociaż chyba spasmium juz jest wycofane...).Może warto mu troszkę surowego mięska pod pyszczek podsunąć i sprawdzić czy zareaguje. Zreszta zdaje się, że przy pp kotek powinien jeść. Z tych moich z byłym tasiemcem 3 są w wieku ok. 6 tygodni, a mięso od dwóch tygodni prawie wcinają aż miło. Teraz gotowane, ale dla chorego i niejedzącego lepsze surowe-zmielone albo skrobane albo skubane.