Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 5.

[anulka111]

Chcialm prawo jazdy w końcu zrobić, wziąs pod wirtualna piekę jeszcze oją Płoszkę, wyprowadzić się do chłopaka... wszystkie mje plany wzięły w łeb.

Monika do góry glowa , pewnie trafisz w coś fajniejszego ) , ale zacyznaj od razu szukać ,żadnego czasu na załamywanie rak ....napsiz tez na maiu ,że szukasz pracy i miejscowośc ludzie maja mase znajomosci a nuz )) bede trzymac kciukasy

[mirka_t]

Anulka111, przypisuję Ci Timonke. Dzięki.

[anulka111]

Anulka111, przypisuję Ci Timonke. Dzięki.

nie ma za co ) a wlasciwie to taka wymiana ...daj fotke Timonki )

[mirka_t]

Timona nie lubi pozować i jest brzydka.

[anulka111]

figa prawda , jest śliczna , po prostu nie patrzysz na nia własciwym okiem, wyglada też dużo lepiej niż poprzednim razem jak zamieszczałas jej zdjecie o ile db pamietam )

[mirka_t]

Ma o połowę mniej kudłów. Strasznie teraz liniała i po wyczesaniu na "głupim jasiu" stała się lżejsza.

[anulka111]

wyglada duzo lepiej , a jak jej zdrowie ?? bedzie mozna dla niej szukac domku??? za jakis czas? kaske przeleje wieczorkiem ....bo ja dzis udaje ,ze sprzatma po remoncie ... mam juz dwoje drzwi umytych i pol przedpokoju i balkon

[mirka_t]

Timona naprawdę jest brzydka. Nadprogramowo faflunią się jej oczy i uszy, wymagają częstego czyszczenia. Na dodatek upodobało sobie zabawę wodą i godzinami siedzi w zlewozmywaku. Przez to ma pożółkłą sierść na łapach. Do tego dochodzą problemy z czesaniem. Kto taką wredną brzydulę zechce.



Arni już po kastracji świeci wydmuszkami. Jeszcze przed chwilą leżał jak dętka.



Teraz zaczyna pełzać. Pęcherz miał prawie pusty, czyli problemy z siusianiem minęły. Niedawno słyszałam jak siusiał do kuwety i był to silny sik.

[mari-A]

Mirko z tych wszystkich "kocich klejnotów" dałoby się pewnie zrobić klejnoty koronacyjne dla księcia Karola? hi,hi hi

[mirka_t]

Akurat dzisiaj wetki opowiedziały mi jak to jedna pani oddając kocurka do kastracji zażyczyła sobie wydanie jego jąder. Jej córka miała te jądra spreparować i miały one zawisnąć na szyi kota przyczepione do obroży. Podobno taki naszyjnik daje kotu poczucie pewności i respekt u innych kotów.

[mari-A]

Co to ludzie nie wymyślą , jajka na szyi , kiedyś tak zabito bacę , próbując położyć mu jajka na oczy. A wszystko to z powodu bólu oczu

[anulka111]

poległam w tymi jajami ....na obrozy

ale w tkaim razie idzie ku dobremu , kolejny kocio bez obciazenia klejnocikami chodzi /pelza Ci po domku i siu ok ....ekstra wiesci , Timonka zas to widac wodny kot....u mnie tak Smakusia wode lubi i wlazi sama pod strumyk malutki w umywalce w lazience...i pije kranowke ....bo lubi i sama sie tego nauczyla....jak jestme w lazience....tyle ,ze moaj ma ciemnobrazowe kolanowki ,to sladu nie widac )

[mirka_t]

Timona w świetle zachodzącego słońca.

[Agn]

Akurat dzisiaj wetki opowiedziały mi jak to jedna pani oddając kocurka do kastracji zażyczyła sobie wydanie jego jąder. Jej córka miała te jądra spreparować i miały one zawisnąć na szyi kota przyczepione do obroży. Podobno taki naszyjnik daje kotu poczucie pewności i respekt u innych kotów.

Amulet mocy?

[mirka_t]

Przynajmniej kobieta miała na myśli dobro kota.

Inna chciała zachować ucho swojego zmarłego psa, bo dobrze się nim czyściło okulary.

Ja z kolei fotografowałam u weta macicę kotki, kamień nazębny, świerzbowca usznego, zdjęcia RTG, śrut pod skórą, ropę w kubku. Pewnie dla wielu ludzi nie jest to normalne.