Co do domu:
Domek ma kotka czarnego Tofika ma 5 lat jest zabawowym kotem. Towarzysz Tofika zmarl jakis czas temu na raka czaszki, a raczej twarzoczaszki jesli by to przelozyc na czlowieka, Monika go leczyla, robila full badan ale kota nie dalo sie uratowac byly dalsze przerzuty do kosci.
Tofik teskni za kotem i dlatego dostanie do towarzystwa Kropusia.
Dom uswiadomiony co do zagrozen okna ( ma takie wysokie na 3 metry i sie lufciki na gorze otwiera, koty nie maja mozliwosci doskoczenia, inne okna wogole nie sa otwierane tak jak u mnie) kwiatki pokasowane.
Dom przede wszystkim kochajacy zwierzaki.
Zwirek juz zakupiony taki jak Kropus lubi.
Domek uswiadomiony ze Kropus ze dwa tygodnie w styresie moze tak jak u mnie robic np do wanny, wyrozumialy, ze bedzie sie chowal i ze trzeba poczekac by ten mizial zapomnial o strachu i stal sie tym samym kotem co jest u mnie.
Ostatnio mialam duzo zapytan o Kropka ale takie jakies...zaden domek mnie nie przekonywal. Ale dom Moniki mnie przekonuje.
Oczywiscie nie mowie ze napewno bedzie dobrze, czuje ze tak wlasnie bedzie, bo koty tam sa czescia rodziny, zreszta Tofik jest zabrany od znajomych u ktorych pojawila sie alergia i nie mial gdzie trafic, zostal przygarniety do pierwszego kota, ktory nota bede zostal znaleziony jako 2 tygodniowy umierajacy kot i odkarmiony przez Monike na butelce.
Mysle ze bedzie dobrze, Monika jest odpowiedzialna i mysle ze moja decyzja ze Kropcio tam za tydzien , dwa sie przeprowadzi jest sluszna. No i przezde wszystkim Monika uwaza na co do niej sie mowi, czyta w internecie, sprawdza. Jest otwarta na wiedze

Chyba za dwa ze wzgledu na chorobe teraz, szczegolnie ze bede chciala podac mu jeszcze Profender na tasiemca bo dostal tylko Advocat na glisty.
AAAA Kropcio zaczal wlasnie szalec ze swoja ukochana pileczka, chyba bedzie dobrze, leki dzialaja...