Zgadzam się w pełni z Iką. Test na FIP powie tylko o obecności przeciwciał koronawirusa - czyli o tym że kot miał styczność z wirusami. A od posiadania przeciwciał do zachorowania na FIP jeszcze długa droga. Myślę, że gdyby FIP zaatakował to już by było po Klusi.
Matylda ma plazmocytarne zapalenie dziąseł. Do tej pory raz na miesiąc - półtora jeździliśmy na zastrzyk antybiotyk+steryd. Ale w styczniu spróbowaliśmy podać przez 12 dni stomogryl. I był spokój praktycznie do teraz

Nie jest to aż tak straszna choroba. Można ją opanować i zaleczać. Milenka ma też dużo doświadczenia z niekonwencjonalną walką z tym pieruństwem, poproszę by zajrzała na wątek.
Żeby się upewnić, że kotka nie ma FIPa można zrobić badanie krwi i oznaczyć stosunek albumin do globulin, obniżony (chyba ok 0,4) może świadczyć o FIPie, ale samego testu nie ma po co robić. Chyba, żeby wykluczyć kontakt kota z koronawirusem.