Słuchajcie rewelacja.
Nowi właściciele naprwdę z troski o Rudego zaczęli sami poszukiwać rozwiązania. Podjęli próbę umieszczenia go u serdecznego przyjaciela w domku z ogródkiem pod Otwockiem. Mieliśmy obawy czy nie ucieknie, czy się nie zgubi, czy zaakceptuje dwa mieszkające tam psy.
Rudy po tygodniu pobytu nie tylko chodzi i skacze (chwiejnym co prawda krokiem) ale i sypia z jednym z psów

Nie ucieka - wraca do domu.
Nie płacze, je za trzy kocury i nabiera znakomitej formy. Wygląda na to, że pierwszego dnia poczuł, że jest wreszcie u siebie w domu.
Nie wiem jak to możliwe ale ten kot jest jakiś niesamowity. Jakby to wszystko było mu pisane..Zobaczę go za jakieś 1,5-2 tygodnie, zrobię fotkę i tu wrzucę. Muszę dopisać nowy adres do umowy. Podobno to jest zupełnie inny, szczęśliwy kot. No normalnie cuda się zdarzają!