Mamy małe Volvo-znów paraliż [*]

» Wto cze 30, 2009 6:59

beznadziejna jest niemoc diagnostyczna. Bo i cóż z tego, kiedy trzeba zrobić tomografię, skoro nie ma gdzie?

A nawet jeśliby się udalo (np. u południowych czy zachodnich sąsiadów) to i tak nie ma opcji aby leczyć taką chorobę bo żadna z opcji nie pozostawia nadziei na happy end...
Jak rzadko kiedy mam pewność wewnętrzną, że tym razem zawiniła li i jedynie choroba i Natura a nie człowiek i jego partactwo.
Volvo umarła dziś w nocy.

» Wto cze 30, 2009 7:41

słodki mały Gremlins
Mogłam poznac i wymiziac minikotka- taka byłaś słodka Volvo, ale czasem pomimo starań się nie udaje.

Tosza, trzymaj sie

» Wto cze 30, 2009 7:44

Biedna malutka :cry:

[']

Tosza, trzymaj się. Współczuję.

» Wto cze 30, 2009 8:01

Malgosiu - to mial byc moj tymczas. Wzielas ja do siebie `na chwile` bo powiedzialam Ci: wez ja, zaszczep i przywiez do mnie... Skonczylo sie na `wez ja`...
Bardzo Ci za to dziekuje.
Walczylas o malutka dzielnie i opieka, ktora u Ciebie miala byla najlepsza z mozliwych.

Tak strasznie mi przykro.
Przytulam mocno.

» Wto cze 30, 2009 8:10

........(')

Ona tam za TM jest już całkiem zdrowym kotkiem.....

» Wto cze 30, 2009 8:22

Małgosiu, bardzo mi przykro.
To takie cholernie wkurzjące, kiedy człowiek staje na głowie, żeby pomóc i sie nie udaje.
Zwykle się pisze wtedy - ale umierała kochana. Ale ona miała życ kochana:(
MAm nadzieję, że nie musiałaś podejmowac decyzji, że odeszła sama.

Jak już wrócisz do życia to musimy pomysle o transporcie

» Wto cze 30, 2009 8:37

» Wto cze 30, 2009 8:40

Tosza zrobiłaś co mogłaś, weci trochę zawiedli :evil:

Ale dla niej nie było ratunku, po komisyjnym oglądnięciu przez naszych neurologów stwierdzili że jednak najprawdopodobniej guz a więc możliwości leczenia żadne

Trzymaj się