
Tośka zastrajkowała, stwierdziła że nie będzie jadła przez rok tą samą karmę i Gin poszedł w jej ślady

Tak więc chcąc nie chcąc zamówiliśmy inna karmę poleconą przez koleżanki z forum hodowców. Jest to karma 1st choice, koty rzuciły się na miseczki.
Całe trzy kilogramy karmy Mastery schowałam i jeszcze do niej zatęsknią, kurcze byłam z niej zadowolona w 100%, koty zdrowe, piękna sierść, kupki ok tylko im się odwidziało, ale wrócimy do niej

Możecie też tu pisać, pozwalam

ps. juz nie musicie przeszła strona


