Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 26, 2009 20:42

Anja, behawiorystka to jeśli będzie jakoś bez tych prochów, poza tym myślę, że i tak najpierw trzeba spróbować się pozbyć fizycznych dolegliwości - zapalenia pęcherza - w sposób tradycyjny. Chyba, że się nie uda (odpukać) to wtedy będziemy szukać innego podłoża przypadłości. Ale wątek zaraz przeczytam.

Greta_2006 - Melka dostaje leki rozkurczowe, przeciwazapalne, antybiotyk. Tyle, że nie widać poprawy, a leczenie trwa już 9 dni.

Melce wyłysiał kawałek noska, taka mała plamka średnicy ok. 3-5mm. Cholera, oby to tylko nie grzybica. Na razie obserwuję.

I polecam bazarek na Melkę: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95753

edit: Melka dojadła jeszcze trochę kociego mokrego, i pare dziabów kurzego cycka (wędzonego :roll: ). Oby załapała.

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 27, 2009 6:01

na "załapanie" dobre są poduszeczki z łososiem z whiskasa - sprawdziłam na Myszce
no nie wiem co radzić - może dopajanie butelką? :roll: ważne żeby zaczęła normalnie sikać
jak nie sika to te paskudne bakterie kiszą się jej w pęcherzu i nerkach
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob cze 27, 2009 8:52

Dziś w nocy Melka trochę pospała. Rano obudziłam się z kotą przy twarzy. Pije :D , była już 2 razy przy misce z wodą, wcisnęłam ponad plaster polędwicy z indyka (kocie żarcie beee). W kuwecie było kilkanaście groszków + cośtam na kaflu w łazience - czyli sika. Nie drze się, raz na jakiś czas jeszcze wrzaśnie, czasem pomiauczy, ale jest juz spokojniejsza. Widać, że też wymęczona. Łepek sam opada.

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 27, 2009 8:55

No to trzymam kicuki, żeby teraz było już tylko lepiej :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 27, 2009 12:59

Melka je. Wrąbała dużą porcję piersi z kurczaka - surowej. Wygląda jakby połknęła piłkę. Nareszcie. Strzałem w dziesiątkę okazało się też kocie mleko - 100ml za jednym podejściem do miski.
Sika dalej po parę kropli. Wyszłam z domu na ok. 45 minut, po powrocie - 3 siki w przedpokoju, 1 w łazience na podłodze i kilkanaście 'grochów' w kuwecie :roll: . W sumie to uzbierał się z tego porządny sik, tyle, że jak zwykle na raty.
Poskrzypuje chwilami, ale juz spokojnie. Zachrypła dziewczyna od tego darcia.

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 27, 2009 16:24

megan72 pisze:Melka je.


wreszcie!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 27, 2009 20:44

Je, dalej, Znów podziubała surowego kurzego cycka. Jak ten stan sie utrzyma, to chyba nie będę jej dawać peritolu.
Za to oczywiście pod moją nieobecność leje na podłogę :? . Teraz kuwety były czyste, więc nie wiem o co chodzi. 5 mini-sików luzem po chałupie. Dobrze, że na podłogę, a nie na meble. O co chodzi? Jak z tym walczyć? Jak jestem w domu zawsze trafia do kuwety, więc to chyba nie ma związku z pęcherzem.

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie cze 28, 2009 9:18

Jak dobrze, że je :ok:
A leje pod twoją nieobecność byle gdzie ze stresu, że jest sama :? Nie mam pojęcia....

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 28, 2009 11:42

Melka dalej je. Wrąbała słuszną porcję kurzego cycka na śniadanie. Po nocy sporo grochów w kuwecie, również coś obok. Nie widać, żeby ja cokolwiek bolało. Coraz bardziej zagadkowe wydaje mi się to jej sikanie 'na raty'. Jaki obrać plan? Może poczekać do 2 tygodni antybiotyku, zrobić badanie moczu, jak wyjdą bakterie, leukocyty podwyższone - to wtedy chyba posiew? Bo ile można pakować antybiotyki na ślepo? Jakaś diagnostyka nieprawidłowości mechanicznych? Jaka? A jak leukocyty w normie i bakterii brak, to co wtedy? Może więcej czasu? Może behawiorystka?
Dużo tych pytań. Wpływ relanium już się skończył. Kota wyluzowana, spała ze mną w łóżku. Czasem ma ochotę na mizianki, czasem nie. Parę razy pogoniła ostro ze zjeżonym ogonem i wyciem Gacka. Moja bida siedzi z przerażonymi oczami w szafie.
Melka ma tak przeszczęśliwe pysio, jak jest miziana i głaskana, że chciałoby się jej taki stan zafundować na zawsze. A tu nie wiadomo, co w kocie siedzi...

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon cze 29, 2009 15:52

dobrze będzie
kota jest przepiękna
i imię samospełniające się :wink:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon cze 29, 2009 15:56

Posiew i najlepiej z moczu pobranego bezpośrednio z pęcherza.

Tylko u niej to może być awykonalne.

A bezpośrednio do sterylnego pojemniczka da się złapać, czy też nie?
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 29, 2009 17:04

Ufff.. wyrwałam z Maćka info o kosztach.

Badania 230 pln
Leki 45 pln
Sterylka 90 pln

Mam z tego obiecane 200 pln od Dobrej Duszy;) byłabym wzruszona gdyby inne dobre dusze dorzuciły się nieco;) no i na pewno przyda się wyraźna nadwyżka, bo Małgosia sporo w kotę inwestuje...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 29, 2009 21:52

Potrzeba jest..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 30, 2009 18:48

Potrzebuję pomocy. W kilku kwestiach:
1) Przede wszystkim 'tymczasowy tymczas' w okresach: 9-12 lipca oraz 25 lipca - 1 sierpnia. W tym okresie pracuję poza Warszawą. Moi rodzice, którzy opiekują się zawsze moimi kotami jak wyjeżdżam, kategorycznie odmówili przyjęcia pod dach Melki - a to z powodów, o których poniżej;

2) Melka leje gdzie popadnie :( . Fotel, koc na sofie, podłoga w wielu m-cach, transporter, tapicerowane krzesła, ręcznik ściągnięty na podłogę - gdzie popadnie, rzadko 2 razy w to samo miejsce. Przed wyjściem do roboty i po powrocie mam po 2 godziny szorowanie podłóg, prania obic itp. Dziś byłam z nią na kontroli, dostała a to konto lek 'na głowę', co ma jej pomóc sie wyluzować + oczywiście dalej kontynuacja antybiotyk + rozkurczowe + przeciwzapalne. Do badania poszła również świeżo upolowana kupa.
Wszelkie rady z cyklu 'co zrobić, żeby nie lała' mile widziana. Wątek wsparcia dla zasikanych przerobię jak najszybciej, będzie to niestety dopiero w przyszłym tygodniu. Kupiłam również na próbę Feliwaya - ze względu na sikanie oraz powód, o którym poniżej

cd w następnym poście, bo mi zeżre

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto cze 30, 2009 18:55

3) Melka zaczęła być agresywna w stosunku do mojej rezydentki Gacka. Do Bromby też próbowała, ale ta sobie nie da w kaszę dmuchać. Gacek nie broni się w ogóle, więc gryziony jest mocno. Ma już strupy, całe dnie spędza w szafie, a Melka widząc, że może na nim 'pojechać', poczyna sobie coraz śmielej. Głównie z tego powodu szukam dla Melki docelowo innego tymczasu, o DS nie wspominając. Wiem, wiem, nie oczekuję kolejki.

4) Z pozytywów - Melka je. Ale tylko surowego kurzego cycka. Albo wędlinę - ale tego jej nie daję. Przytyła 250 g od piątku. Z negatywów - dalej sika na raty. Normalny duży sik sie jeszcze nie wydarzył.


MAYDAY, MAYDAY MAYDAY :!: :!: :!:

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości