ooo, ile pieknych foteczek
bardzo mało psiaków znalazło domy, czyba dwa, ale częsc poszła na tymczasy
w schronisku...
malenkie czarne pchaja sie do misek, tylko najmniejszy z rodzenstwa cos słabo, martwi mnie.
wczorajsza dziewczynka płacze sama w klatce
Mogłay nadal zasliniona, tej kotce trzeba znalezc tymczas , a ja nie mam juz pojecia jak.
U reszty w zasadzie bez zmian.
Skonczył sie poprzedni tydzien. Jak taki sie konczy to zawsze myśle,ze w kolejnym bedzie napewno cos spokojniej, wiecej dam rade połapac.
I juz mam taki plan na ten tydzien, ze pojecia ne mam jak sie z wszystkim niby wyrobić
