Romek :o) nowe miejsce do spania str. 80 ;o)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 28, 2009 13:56

kalair pisze:Pewnie tak..Chyba znowu musicie pogadać..Powiedz,jak się czujesz.. :roll:
Nie może być na każde jej zawołanie, bo sytuacja się tylko pogorszy.

Spróbować zawsze można :roll: Ale czy się da...
Z nim ogólnie ciężko się rozmawia...
wlasnie wypiłam puszkę piwa, miałam nadzieję, ze mi humor trochę poprawi, a jest jeszcze gorej :roll:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 28, 2009 14:05

Ceść Romecku :) Strasnie jest bzytko, Duza cały cas się boi
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 28, 2009 14:07

kothka pisze:
kalair pisze:Pewnie tak..Chyba znowu musicie pogadać..Powiedz,jak się czujesz.. :roll:
Nie może być na każde jej zawołanie, bo sytuacja się tylko pogorszy.

Spróbować zawsze można :roll: Ale czy się da...
Z nim ogólnie ciężko się rozmawia...
wlasnie wypiłam puszkę piwa, miałam nadzieję, ze mi humor trochę poprawi, a jest jeszcze gorej :roll:

Nie, no piwo na problemy..Daj spokój.. :roll: Mnie by dobiło. Spokojnie, pogadajcie. przedtem był na miejscu, teraz więcej czasu zabierze mu bieganie na zawołanie mamusi. Niech toi zrozumie. :?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie cze 28, 2009 14:15

MaryLux pisze:Ceść Romecku :) Strasnie jest bzytko, Duza cały cas się boi
Inka

Okropnie jest :roll:
Ale podobno rzeka nie przybiera :)
Nie wiem, bo Duża nic nei widziała, ale z informacji w internecie nie wygląda to źle :)
Romek

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 28, 2009 14:18

kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:Pewnie tak..Chyba znowu musicie pogadać..Powiedz,jak się czujesz.. :roll:
Nie może być na każde jej zawołanie, bo sytuacja się tylko pogorszy.

Spróbować zawsze można :roll: Ale czy się da...
Z nim ogólnie ciężko się rozmawia...
wlasnie wypiłam puszkę piwa, miałam nadzieję, ze mi humor trochę poprawi, a jest jeszcze gorej :roll:

Nie, no piwo na problemy..Daj spokój.. :roll: Mnie by dobiło. Spokojnie, pogadajcie. przedtem był na miejscu, teraz więcej czasu zabierze mu bieganie na zawołanie mamusi. Niech toi zrozumie. :?

Obawiam się, że on nie jest w stanie tego zrozumieć. To typ maminsynka na to wygląda. totalnie uzależnionego od mamusi :roll: Jak znam życie to jeszcze ma wyrzuty sumienia, że się wyprowadziła i teraz w ogóle będzie na każde jej zawołanie

A piwo nie jest dobre na problemy :twisted: Ale jakoś mi się zachciało :lol:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 28, 2009 14:20

kothka pisze:
MaryLux pisze:Ceść Romecku :) Strasnie jest bzytko, Duza cały cas się boi
Inka

Okropnie jest :roll:
Ale podobno rzeka nie przybiera :)
Nie wiem, bo Duża nic nei widziała, ale z informacji w internecie nie wygląda to źle :)
Romek

Tylko ze jest cały cas saro i wilgoć w powietsu :( A u Cioci Kociamy leje

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 28, 2009 14:26

kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:Pewnie tak..Chyba znowu musicie pogadać..Powiedz,jak się czujesz.. :roll:
Nie może być na każde jej zawołanie, bo sytuacja się tylko pogorszy.

Spróbować zawsze można :roll: Ale czy się da...
Z nim ogólnie ciężko się rozmawia...
wlasnie wypiłam puszkę piwa, miałam nadzieję, ze mi humor trochę poprawi, a jest jeszcze gorej :roll:

Nie, no piwo na problemy..Daj spokój.. :roll: Mnie by dobiło. Spokojnie, pogadajcie. przedtem był na miejscu, teraz więcej czasu zabierze mu bieganie na zawołanie mamusi. Niech toi zrozumie. :?

Obawiam się, że on nie jest w stanie tego zrozumieć. To typ maminsynka na to wygląda. totalnie uzależnionego od mamusi :roll: Jak znam życie to jeszcze ma wyrzuty sumienia, że się wyprowadziła i teraz w ogóle będzie na każde jej zawołanie

A piwo nie jest dobre na problemy :twisted: Ale jakoś mi się zachciało :lol:

Ja to niewesoło widzę.Nie zniosłabym.Na dłuższą metę. Coś postanowisz?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie cze 28, 2009 14:31

kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:Pewnie tak..Chyba znowu musicie pogadać..Powiedz,jak się czujesz.. :roll:
Nie może być na każde jej zawołanie, bo sytuacja się tylko pogorszy.

Spróbować zawsze można :roll: Ale czy się da...
Z nim ogólnie ciężko się rozmawia...
wlasnie wypiłam puszkę piwa, miałam nadzieję, ze mi humor trochę poprawi, a jest jeszcze gorej :roll:

Nie, no piwo na problemy..Daj spokój.. :roll: Mnie by dobiło. Spokojnie, pogadajcie. przedtem był na miejscu, teraz więcej czasu zabierze mu bieganie na zawołanie mamusi. Niech toi zrozumie. :?

Obawiam się, że on nie jest w stanie tego zrozumieć. To typ maminsynka na to wygląda. totalnie uzależnionego od mamusi :roll: Jak znam życie to jeszcze ma wyrzuty sumienia, że się wyprowadziła i teraz w ogóle będzie na każde jej zawołanie

A piwo nie jest dobre na problemy :twisted: Ale jakoś mi się zachciało :lol:

Ja to niewesoło widzę.Nie zniosłabym.Na dłuższą metę. Coś postanowisz?


Co ja mogę? ;) Albo znosić i czekać na kolejne potknięcie mamusi albo zakonczyć to wszystko - a tego nie jestem w stanie zrobić :roll: Bo poza uzależnieniem od mamusi to naprawdę fajny facet jest - i wiem, że gdyby się coś działo to zawsze pójdzie za mną. Już dawno wiem, że jestem uzależniona :lol: Mimo upływu tylu lat nie potrafię kilku dni bez niego wytrzymać
I chyba dlatego mnie to wszystko tak trzepnęło - bo miał być nasz weekend - a wyszlo jak wyszło :roll:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 28, 2009 14:50

kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:Pewnie tak..Chyba znowu musicie pogadać..Powiedz,jak się czujesz.. :roll:
Nie może być na każde jej zawołanie, bo sytuacja się tylko pogorszy.

Spróbować zawsze można :roll: Ale czy się da...
Z nim ogólnie ciężko się rozmawia...
wlasnie wypiłam puszkę piwa, miałam nadzieję, ze mi humor trochę poprawi, a jest jeszcze gorej :roll:

Nie, no piwo na problemy..Daj spokój.. :roll: Mnie by dobiło. Spokojnie, pogadajcie. przedtem był na miejscu, teraz więcej czasu zabierze mu bieganie na zawołanie mamusi. Niech toi zrozumie. :?

Obawiam się, że on nie jest w stanie tego zrozumieć. To typ maminsynka na to wygląda. totalnie uzależnionego od mamusi :roll: Jak znam życie to jeszcze ma wyrzuty sumienia, że się wyprowadziła i teraz w ogóle będzie na każde jej zawołanie

A piwo nie jest dobre na problemy :twisted: Ale jakoś mi się zachciało :lol:

Ja to niewesoło widzę.Nie zniosłabym.Na dłuższą metę. Coś postanowisz?


Co ja mogę? ;) Albo znosić i czekać na kolejne potknięcie mamusi albo zakonczyć to wszystko - a tego nie jestem w stanie zrobić :roll: Bo poza uzależnieniem od mamusi to naprawdę fajny facet jest - i wiem, że gdyby się coś działo to zawsze pójdzie za mną. Już dawno wiem, że jestem uzależniona :lol: Mimo upływu tylu lat nie potrafię kilku dni bez niego wytrzymać
I chyba dlatego mnie to wszystko tak trzepnęło - bo miał być nasz weekend - a wyszlo jak wyszło :roll:

Troszkę toksyczna miłość.. :roll: Albo będziesz znosić i cierpieć, albo..No właśnie, nic nie jesteś w stanie uczynić. A jeśli tak, nie ustawaj w rozmawianiu i tłumaczeniu, na ile się da. W końcu walczysz o swoje. :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie cze 28, 2009 14:53

kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:Pewnie tak..Chyba znowu musicie pogadać..Powiedz,jak się czujesz.. :roll:
Nie może być na każde jej zawołanie, bo sytuacja się tylko pogorszy.

Spróbować zawsze można :roll: Ale czy się da...
Z nim ogólnie ciężko się rozmawia...
wlasnie wypiłam puszkę piwa, miałam nadzieję, ze mi humor trochę poprawi, a jest jeszcze gorej :roll:

Nie, no piwo na problemy..Daj spokój.. :roll: Mnie by dobiło. Spokojnie, pogadajcie. przedtem był na miejscu, teraz więcej czasu zabierze mu bieganie na zawołanie mamusi. Niech toi zrozumie. :?

Obawiam się, że on nie jest w stanie tego zrozumieć. To typ maminsynka na to wygląda. totalnie uzależnionego od mamusi :roll: Jak znam życie to jeszcze ma wyrzuty sumienia, że się wyprowadziła i teraz w ogóle będzie na każde jej zawołanie

A piwo nie jest dobre na problemy :twisted: Ale jakoś mi się zachciało :lol:

Ja to niewesoło widzę.Nie zniosłabym.Na dłuższą metę. Coś postanowisz?


Co ja mogę? ;) Albo znosić i czekać na kolejne potknięcie mamusi albo zakonczyć to wszystko - a tego nie jestem w stanie zrobić :roll: Bo poza uzależnieniem od mamusi to naprawdę fajny facet jest - i wiem, że gdyby się coś działo to zawsze pójdzie za mną. Już dawno wiem, że jestem uzależniona :lol: Mimo upływu tylu lat nie potrafię kilku dni bez niego wytrzymać
I chyba dlatego mnie to wszystko tak trzepnęło - bo miał być nasz weekend - a wyszlo jak wyszło :roll:

Troszkę toksyczna miłość.. :roll: Albo będziesz znosić i cierpieć, albo..No właśnie, nic nie jesteś w stanie uczynić. A jeśli tak, nie ustawaj w rozmawianiu i tłumaczeniu, na ile się da. W końcu walczysz o swoje. :wink:


W końcu i tak zawsze wychodzi na moje ;) Ale to taki dziwny typ, który jak mu się mówi, to on musi zrobić odwrotnie ;) Jak zrobi po swojemu, dostanie w d... raz i drugi to wreszcie zrozumie ;)
Już to przerabialam nie raz, tylko z mamusią będzie najtrudniej :roll:
Toksyczne to to jest na pewno :roll:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 28, 2009 15:23

kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:
kothka pisze:
kalair pisze:Pewnie tak..Chyba znowu musicie pogadać..Powiedz,jak się czujesz.. :roll:
Nie może być na każde jej zawołanie, bo sytuacja się tylko pogorszy.

Spróbować zawsze można :roll: Ale czy się da...
Z nim ogólnie ciężko się rozmawia...
wlasnie wypiłam puszkę piwa, miałam nadzieję, ze mi humor trochę poprawi, a jest jeszcze gorej :roll:

Nie, no piwo na problemy..Daj spokój.. :roll: Mnie by dobiło. Spokojnie, pogadajcie. przedtem był na miejscu, teraz więcej czasu zabierze mu bieganie na zawołanie mamusi. Niech toi zrozumie. :?

Obawiam się, że on nie jest w stanie tego zrozumieć. To typ maminsynka na to wygląda. totalnie uzależnionego od mamusi :roll: Jak znam życie to jeszcze ma wyrzuty sumienia, że się wyprowadziła i teraz w ogóle będzie na każde jej zawołanie

A piwo nie jest dobre na problemy :twisted: Ale jakoś mi się zachciało :lol:

Ja to niewesoło widzę.Nie zniosłabym.Na dłuższą metę. Coś postanowisz?


Co ja mogę? ;) Albo znosić i czekać na kolejne potknięcie mamusi albo zakonczyć to wszystko - a tego nie jestem w stanie zrobić :roll: Bo poza uzależnieniem od mamusi to naprawdę fajny facet jest - i wiem, że gdyby się coś działo to zawsze pójdzie za mną. Już dawno wiem, że jestem uzależniona :lol: Mimo upływu tylu lat nie potrafię kilku dni bez niego wytrzymać
I chyba dlatego mnie to wszystko tak trzepnęło - bo miał być nasz weekend - a wyszlo jak wyszło :roll:

Troszkę toksyczna miłość.. :roll: Albo będziesz znosić i cierpieć, albo..No właśnie, nic nie jesteś w stanie uczynić. A jeśli tak, nie ustawaj w rozmawianiu i tłumaczeniu, na ile się da. W końcu walczysz o swoje. :wink:


W końcu i tak zawsze wychodzi na moje ;) Ale to taki dziwny typ, który jak mu się mówi, to on musi zrobić odwrotnie ;) Jak zrobi po swojemu, dostanie w d... raz i drugi to wreszcie zrozumie ;)
Już to przerabialam nie raz, tylko z mamusią będzie najtrudniej :roll:
Toksyczne to to jest na pewno :roll:

Beatko, ale ile można? Czas ucieka, Ty się będziesz szarpać,jak nic się nie zmieni,za parę lat się wypalisz.. :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie cze 28, 2009 16:40

Hej, trzymam kciuki żeby się poprawiło.
Ale z obserwacji rodzinnych wiem, że to się nie zmieni.
Na szczęście to nie dotyczy mojego.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie cze 28, 2009 17:34

kothka pisze:A teraz pomagam Dużej w pracy :twisted:

Beze mnie nigdy by się w tych fakturach nie połapała 8)
Obrazek
Obrazek

Romek

Romuś, ale z ciebie przepiękny pan Asystet księgowej :D
Bizuolek dla ciebie :love:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 28, 2009 22:16

Kothka, a wyprowadzka do innego miasta, raczej dalej niż bliżej :wink:, nie wchodzi w grę? Sklep internetowy można prowadzić wszędzie, a sądzę tak jak Hannah - to się nie zmieni bez odcięcia pępowiny :(
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 29, 2009 2:48

Monostra pisze:Kothka, a wyprowadzka do innego miasta, raczej dalej niż bliżej :wink:, nie wchodzi w grę? Sklep internetowy można prowadzić wszędzie, a sądzę tak jak Hannah - to się nie zmieni bez odcięcia pępowiny :(


Niestety, on tu pracuje
A do tego mamy jeszcze lokalizacje stacjonarne pozamawiane już we Wroclawiu (no i prawdą też jest, że my jestesmy sklepem obsługującym głównie Wrocław, tu mamy najwięcej swoich stałych klientów - wyprowadzka gdziekolwiek oznaczałaby zaczynanie prawie od zera)
Zresztą nawet moje chęci wyprowadzki to byłoby za mało

Jestem świadoma, że to się nie zmieni - i przeraża mnie to

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 367 gości