Niestety, wyniki nerkowe nie są dobre.
Badania nie są pełne, mimo próśb - właściwie nie wiem, czemu. Doktor poszedł z krwią, którą pobierał z trzech łap (!) i wrócił z takim wydrukiem:
WBC 8.1 x 10 9/L 5.5-19,5
Lymph 1.1 x 10 9/L 0.8-7.0
Mid 0.8 x 10 9/L 0.0-2.3
Gran 6.2 x 10 9/L 2.1-14.0
Lymph% 13,5% 12.0-45.0
Mid% 9.8% 2.0-15.0
Gran% 76.7% 35.0-80.0
RBC 7.92 x 10 12/L 4.60-10.00
HGB 116 g/L 93-153
HCT 34,6% 28.0-49.0
MCV 43.7 fL 39-52.0
MCH 14.6 pg 13.0-21.0
MCHC 335 g/L 300-380
RDW 16,3% 14.0-18.0
PLT 385 x 10 9/L 100-514
MPV 8.7 fL 7.0-12.0
PDW 15.6
PCT 0,334 %
K 3.77 mval/l
K 3.0-4.8 mmol/l
AMYL 1590 U/l
AMYL < 1445 U/l
ALP 39.3 U/l 370 C
GPT 42,9 U/l 370 C
UREA 164 mg/dl
URNA < 82
CREA 4.39
CREA < 1.8 mg/dl
Diagnoza była raczej niezbyt optymistyczna - że stan Mruka będzie postępowała, aż trzeba mu będzie ulżyć...
Pan doktor uważa, że należy odstawić wszelkie jedzenie obciążające nerki, przejść na dietę nerkową, wrócić do ipakitine, phytophali i dodał do tego lespewet. Badania moczu mamy powtórzyć, żeby niepotrzebnie nie obciążać ogranizmu Mruka lekami.Proponował ewentualnie kroplówki, ale to nie wchodzi w grę.
W pyszczku niestety nic nie zauważył - poza zapachem:-(
Tymczasem Mruk od kilku dni - odkąd Mama karmi go co 2-3 godziny convalescensem, recovery, indyczkiem i calo-petem - zdecydowanie lepiej się czuje. Siusia częściej, zrobił kupkę, chodzi po domu, mruczy przy czesaniu i przede wszystkim próbuje sam jeść. Dziś po powrocie z lecznicy najpierw nakarmiłyśmy ją strzykawką pasztetem troveta dla nerkowców, a po dwóch godzinach zjadł sam

.
To chyba tyle raportu. Na dwoje babka wróżyła...