jak przetrwać śmierć kota?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 26, 2009 13:49

Aż mi się łezka zakręciła, bardzo smutne ale ciesze się że byłaś do samego końca. Taką postawę pochwalam. Może nowe futro pomoże leczyć rany? Trzymaj się :)
ObrazekObrazek

MoniQue21

 
Posty: 90
Od: Śro cze 24, 2009 7:36
Lokalizacja: CHORZÓW

Post » Pt cze 26, 2009 15:47

Doskonale Cię rozumiem, moja pierwsza kotka- Marcelina była "zwykłym burasem", ale nauczyła mnie kociej miłości. Serce złamała mi śmierć mojej drugiej koteńki - Katiuszki, którą miałam niecały rok, a która odeszła w potwornych cierpieniach (prawdopodobnie koronawirus). Od dwóch lat jest z nami Axla, ale tak szczerze moje serce leczy od trzech miesięcy Edzinek, nie wiem czemu tak jest. Mój mąż po śmierci Katii najpierw nie chciał żadnego kota, a potem postawił jeden warunek- to może być tylko kot z hodowli, jego zdaniem z "gwarancją". Dlatego mam SIB i MCO, ale to n ie snobizm. On dobrze wie, że chciałam dać dom kociemu nieszczęściu, ale się na to n ie zgodził.
Odwiedź nas na wątku Axla i Edek z Krainy Kredek, pozdrawiam.
Obrazek
Obrazek

kirke18

 
Posty: 2132
Od: Pt mar 31, 2006 10:17
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Czw gru 09, 2010 13:28 Re: jak przetrwać śmierć kota?

Niestety mój wczoraj odszedł
napiszę Wam o nim
3 lata temu wziełam go ze schroniska na Paluchu ,zakochałam się w nim odrazu .
Początki były trudne ,kotek miał podejrzenie padaczki ale na szczęście okazało się że stany takie powodowała infekcja w organiżmie ,która powstała przez to że kotek miał na sobie zainfekowaną obrożę i drapał się tak mocno że aż powstała wielka rana.Wyleczyliśmy go .
Stał sie moim oczkiem w głowie ,wszystko robiłam pod niego,wyjeżdzaliśmy razem.Kochał mazury,biegał,szalał,chodził z nami na spacerki identycznie jak piesek -przy nodze ,jak tracił nas z oczu wśród traw to nawaływał,jak tylko nas usłyszał to przybiegał i nadal szliśmy dalej.
Spał ze mną,tak bardzo się wkurzałam jak mnie rano budził bo był głodny,wszystko zrzucał z szafek albo drapał w drzwi lub uderzał roletą o okno -powodowało to hałas a ja wstawałam i dawałam mu jeść.
Jak próbowałam nie zwracac na niego uwagi udając że śpie to wskakiwał na oparcie łóżka i patrzył się na mnie tak że czułam jego wzrok na sobie ,a jak się odwracałam to łapką mnie po głowie szturchał i dawał do zrozumienia że czas wstawać.
W nocy zawsze szalał ,biegał od kuchni do salonu ,wskakiwał na meble.
Uwielbiał zabawy z laserkiem ,i zaglądać do toreb jak wracałam z zakupów.Wiedział że mam coś dla niego.
A teraz go nie ma ,jest pusto,Mam też kotkę z fundacji ,wzielismy ją bo wiedziałam że w dwójkę łatwiej się kotką będzie chować .Oj miłość wielka ,a teraz ona jest sama.
Zaczyna go szukać ,patrzy się w sufit ,chodzi po kątach,za kanapy i widzi że coś ne jest tak.
Nawet ciężko to opisać jak tęsknie za nim

lenka1983

 
Posty: 4
Od: Śro gru 08, 2010 11:05

Post » Czw gru 09, 2010 13:35 Re:

izydorka pisze:przeżyć śmierć kota można z innym kotem.
On nie zastąpi, ale pomoże...
Życie nie jest po to żeby rozpamiętywać coś czego się nie zawróci, ale po to, by działać...
Działań życzę i następnego, innego futrzastego , któremu opowiesz o Tym, Który odszedł... :ok:


Zgadzam się. Inny kot bardzo pomaga.

Lenko, bardzo, bardzo mi przykro. Ja straciłam naszą przyjaciółkę w październiku, wiem, co czujesz :cry:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 13, 2010 12:20 Re: jak przetrwać śmierć kota?

Witajcie,

w zeszły poniedziałek umarł mój ukochany kot Maciek, nawet teraz gdy to pisze nie mogę powstrzymać płaczu... :( cały ten tydzień mam jak wyjęty z życia bo nie mogę pogodzić sobie z jego odejściem.. mimo że wiem że i tak dożył pięknego wieku i taka jest kolej rzeczy.. Mam wyrzuty sumienia że za mało czasu spędzaliśmy razem choć jak byłam w domu towarzyszył mi niemal cały czas.. ja go widzę jak żywego jak wskakuje na kolana, jak mądrze patrzy na mnie, jak mocno się do mnie przytulał.. tak bardzo go kochałam i nadal kocham, był moim prawdziwym przyjacielem, zawsze będzie mi go brakowało...
Spij w spokoju Kochany [*]
Obrazek

Największe zło to tolerować krzywdę.
— Platon

Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. - Emile Zola

lawinka

 
Posty: 178
Od: Nie mar 16, 2008 15:42

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 54 gości